MAryja dziś w Ewangelii wyśpiewuje przepiękny Hymn Magnificat. Widać, że jest przepełniona Duchem Śiwętym, który objawia Jej niezwykłe tajemnice dokonującej się z Jej udziałem. Maryja – nie pokalana żadnym grzechem – ma niezwykłą otwartość na Ducha Świętego. Bóg objawia Jej swoje plany. Pójście drogą za Panem daje ogormną radość. Niezwykłe wewnętrzne szczęście.
Maryja RADUJE SIĘ, bo BÓG UCZYNIŁ JEJ WIELKIE RZECZY.
Maryja widzi dalej niż tylko macierzyństwo. Przeczuwa całą sobą owoce misji Jej Syna – rozproszenie pychy, wyniosłości i przyjście do małych i pokornych ludzi.Maryja wie, że wypełniaja się włąśnie wszystko to ZAPOWIEDZIAŁ BÓG przez proroków.
(Łk 1, 46-56)
W owym czasie Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, a Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki”. Maryja pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
Maryja oddaje swojego Syna Bogu – wie, że Jezus będzie całkowicie oddany Bogu. Oddaje też każdego z nas tak jak zrobiła to Anna – matka Samuela – w dzisiejszym I czytaniu:
(1 Sm 1, 24-28)
Gdy Anna odstawiła Samuela od piersi, wzięła go z sobą w drogę, zabierając również trzyletniego cielca, jedną efę mąki i bukłak wina. Przyprowadziła go do domu Pana, do Szilo. Chłopiec był jeszcze mały. Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. Powiedziała ona wówczas: „Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany Panu”. I oddali tam pokłon Panu.
Jedynym warunkiem by Maryja mogłą nas zawierzyć Bogu jest to, byśmy my okazali pokorę sługi i oddali się Jej całkowicie i na przepadłe. Wówczas zaczynają się dziać niesamowite cuda… Niesamowita jest modlitwa św. Ludwika zawarta w tym punkcie jego dzieła:
To nabożeństwo zabezpiecza nasze łaski, zasługi i cnoty, czyniąc Maryję ich Powierniczką. Mówimy do Niej: Weź, o moja Najdroższa Pani, to, co dzięki łasce Twojego Syna uczyniłem dobrego. Ja nie potrafię tego zachować z powodu mej słabości i niestałości, z powodu wielkiej liczby i złośliwości mych nieprzyjaciół, atakujących mnie dniem i nocą.
Niestety! Codziennie widzi się cedry Libanu, padające w błoto, i orły unoszące się ku słońcu, które stają się później nocnymi ptakami; tysiąc sprawiedliwych upada po mojej lewicy, a dziesięć tysięcy po prawicy. Ale Ty, moja można i najpotężniejsza Królowo, podtrzymuj mnie, abym nie upadł. Strzeż całego mego dobra, aby mi go nie ukradziono. Powierzam Ci wszystko, co posiadam: „Depositum custodi”! — „Scio cui credidi”: Wiem dobrze, kim jesteś, i dlatego cały się Tobie powierzam. Jesteś wierna Bogu i ludziom i nie pozwolisz, by zginęło coś z tego, co powierzam Tobie. Jesteś zbyt potężna i nikt Cię nie zwycięży, ani nie wyrwie tego, co trzymasz w rękach.
„Ipsam sequens, non devias; ipsam rogans, non desperas; ipsam cogitans, non erras; ipsa tenente, non corruis; ipsa protegente, non metuis; ipsa duce, non fatigaris. Ipsa propitia, pervenis” (święty Bernard, Inter flores, De Maria Virgine): „Idąc za Nią, nie zboczysz z drogi. Modląc się do Niej, nie stracisz nadziei. Myśląc o Niej, nie pomylisz się. Jej się trzymając, nie zginiesz. Kiedy Ona cię strzeże, nie trwożysz się. Gdy cię prowadzić będzie, nie zmęczysz się. Kiedy ona łaskawa ci będzie, dotrzesz do celu”.
I gdzie indziej: „Detinet Filium ne percutiat; detinet diabolum ne noceat; detinet virtutes ne fugiant; detinet merita ne pereant; detinet gratiam ne effluant”: „Maryja wstrzymuje Syna, by nie karał. Wstrzymuje diabła, by nie szkodził. Cnoty wstrzymuje, by nie uleciały; zasługi, by nie zginęły; łaski, by nie minęły”. Tekst ten to słowa św. Bernarda, które wyrażają istotę wszystkiego, co powiedziałem. Gdyby istniał tylko ów jedyny powód zachęty do tego nabożeństwa jako najpewniejszego środka uchowania się w łasce Bożej oraz jej wzrostu, już powinienem go pragnąć żarliwie. („Tajemnica Maryi” pkt 40)
By to wszystko mogło się wydarzyć w życiu człowieka potrzeba tylko jednego. Głębokiego zawierzenia człowieka wobec Matki. Zawierzenia się Jej całkowicie i na przepadłe.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga wszystko to pochodzi i Jemu to pragnę, przez twe dłonie oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełnośći mi wystarczą.