Różne są rodzaje posłuszeństwa człowieka. Można przytakiwać, pokazywać na zewnątrz, że się jest posłusznym i wszystko wykonuje, a jednak na końcu nie zrobić tego co było pragnieniem Ojca. Można też mówić nie, walczyć, błądzić, ale z czasem odnaleźć w głebi serca wolę Ojca i ją wypełnić.
Koniec końców nie liczy się to co zewnętrzne, ale to co jest na głębinach serca. A do serca ma wgłąd tylko Bóg.
W dzisiejszej Ewangelii jest ogromna przestroga przed wymawianiem się, tworzeniem sobie wymówek, laurek, przesłon tego co prawdziwe. Takie działanie, żeby zawsze wyszło na MOJE. Żebym miał „spokojne” sumienie i wytłumaczenie na swoje postępowanie a nie musiał sobie ubrudzić rąk. SZczególnie tych „duchowych” rąk – pracujać nad odbudową swego wnętrza…
Człowiek wchodzi w chłodną relację do Boga. Tylko przez wzgląd na zewnętrzne symbole. I z czasem GUBI się na tej drodze… Działa jak niewolnik, traktujac Boga jako tyrana, którego trzeba ograć, wyprowadzić w pole. Dla którego trzeba zrobić to minimum, by się tylko nie przyczepił…
Ale gdzie takie podejście prowadzi na końću zycia….
Oni mają Jezusa – Syna Boga – przed swymi oczami i Go odrzucają!
(Mt 21, 28-32)
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: „Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Który z tych dwóch spełnił wolę ojca?” Mówią Mu: „Ten drugi”. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć”.
Do postaw i do pokory w niewoli anwiązuje teś św. Ludwik w „Tajemnicy Maryi”:
Powiedziałem, że to nabożeństwo polega na oddaniu się Maryi jako niewolnik.
Trzeba tu zauważyć, że są trzy rodzaje niewoli. Pierwszym rodzajem jest niewola naturalna, czyli niewolnikami Boga są ludzie, zarówno dobrzy, jak i źli.
Drugim rodzajem jest niewola z przymusu, czyli niewolnikami Boga są demony i potępieni. Trzecim rodzajem jest niewola z miłości i według dobrej woli. I to właśnie jest niewola, w którą mamy siebie oddać Bogu przez Maryję, w najdoskonalszy sposób, jakim tylko stworzenie posłużyć się może, by powierzyć się swojemu Stwórcy. („Tajemnica Maryi” pkt 32)
Niewola z przymusu i niewola naturalna. Faryzeusze przywołani w dzisiejszej Ewangelii lawirują gdzieś pomiedzy jedną a drugą. Próbują Boga oszukać. Opisać. Wtłoczyć w swoje ramy bo im z jednej strony nie pasuje, a z drugiej jest im potrzebny by utrzymać włądzę i swój status.
(So 3, 1-2. 9-13)
Biada buntowniczemu i splugawionemu miastu, co stosuje ucisk! Nie słucha głosu i nie przyjmuje ostrzeżenia, nie ufa Panu i nie przybliża się do swego Boga. Wtedy przywrócę narodom wargi czyste, aby wszyscy wzywali imienia Pana i służyli Mu jednomyślnie. Z tamtej strony rzek Kusz wielbiciele moi – moi rozproszeni – dar Mi przyniosą. W dniu tym nie będziesz się wstydzić wszystkich twoich uczynków, przez które dopuściłaś się względem Mnie niewierności; usunę bowiem wtedy spośród ciebie pysznych samochwalców twoich, i nie będziesz się więcej wywyższać na świętej mej górze. I zostawię pośród ciebie lud pokorny i biedny, a szukać będą schronienia w imieniu Pana. Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości ani wypowiadać kłamstw. I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy język, gdy paść się będą i wylegiwać, a nie będzie nikogo, kto by ich przestraszył.
Niewola miłości wymaga wejscia w zawierzenie bez zastrzeżeń. Totalne ubóstwo. Już nic nie jest moje – wszystko należy do Boga. Już niczym nie zarządzam. Oddaję Mamie mają wolę, wolność, rozum, pamieć i wszystko co posiadam. Totalnie. Jako Niewolnik zależę od Niej i Ona może sobie zrobić z tym co tylko zechce.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, woę moja, pamieć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszystko to otrzymałem. Jemu przez Twe matczyne ręce pragnę to wszystko oddać jako wyraz mojej Miłośći i pokory. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Oddaję się Tobie całkowicie, bez zastrzeżeń. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.