„Panie, Boże Wszechmogący, Ty Jesteś, który Jestes,
spraw bym się w Tobie zanurzył i zjednoczył bez reszty,
tak bym Ja był tym którego Nie ma – byś był tylko Ty”
Kim jest człowiek? Po co żyć? Jaki jest sens ludzkiego życia?
Tysiące ludzi w polsce, tysiace dzieci w Polsce wpada co roku w czarną przestrzeń rozpaczy i poczucia bezsensu. W ramiona depresji, braku akceptacji siebie, braku poczucia bycia akceptowanym i dochodzi do samego krańca tej ciemności dokonując prób samobójczych… Pęd codzienności kaądemu z ludzi XXI wieku w pewnym momencie stawia pytania – dokąd biegnę, po co biegnę, by nie okazało się że gonię za BEZ-SENSEM.
A. Camus: „Stary lęk w głębi mego ciała – strach przed samotnością i strach, że nie ma odpowiedzi: Po co żyję?”
Chrześcijanie odczytują sens człowieczeństwa. Odczytują go na pierwszych stronach Biblii. W genezie istnienia człowieka. Sens – IMIĘ – NAZWA – PRZEKAZANE DNA – znajduje się u początku – w momencie powstania. Sens można też odczytać ze źródła z którego zrodziło się pragnienie powstania człowieka – z zamysłu Boga.
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i tchnał w niego. Zbudował dzieło sztuki. Naprzeciw Boga siedział jak model Jezus. Umilowany cudowny Syn. A Bóg jak rzeźbiarz z błota ziemi wydobył kształty człowieka – na wzór Syna. A potem oddał mu coś niezwykłego – tchnienie życia. Ducha Świętego. Człowiek w ten sposó jest cały zanurzony w Trójcy. Na wzór Syna ulepiony palcami Ojca z tchnieneim Ducha. To tylko obraz Boblii, który ma prowadzić do najgłębszych prawd. Bóg nie ma rąk. Nie lepi. Ten obraz biblijnego autora piszącego pod natchnieneim Ducha Świętego ma pokazywać prawdę. Prawdę o istnieniu człowieka.
Każdy człowiek jest inny. Ale każdy stworzony na wzór doskonałego Boga. Bóg ma ręce Syna Wcielonego, które potem są rękami nas, którzy działamy w świecie stwarzajac go, dajac nowe życie, zarówno fizyczne w akcie poczęcia jak i duchowe w sakramentach. Sakramenty wymagają spotkania. Niezwykły jest ten głód dzisiejszej pandemii. Głów wielu ludzi, do których kapłan dociera raz na rok. Głów dotyku Jezusa przez ludzkie ręce w sakramentach Kościoła..
Bóg jak artysta, godzinami kontemplował każdą naszą komókę, każdy swój ruch dłuta. Godzinami rozmyśla jak stworzyć to działo doskonałym. Jak odwzorować Syna. Przeżywa swe dzieło. Kocha. Przezywa to, co pragnie wyrazić. Inaczej to dzieło nic nie będzie wyrażać. A człowiek jest wyrazem Miłośći Boga. Bóg tak kocha, że chce to wyrazić. To takie parcie wnętrza jak w zakochanych ludziach, narzeczonych, małżonkach. Pragnę wyrazić moją miłość. Coś przyrządzić, zrobić, kupić, przyozdobić. Kocham i nie ustoję w miejscu bez wyrażenia tej miłości. Tym jest człowiek. Wyrazem takiej „niepochamowanej” Miłośći Boga.
Bóg idzie jeszcze krok dalej. Bóg po utworzeniu dzieła daje mu ŻYCIE! Cielesne i duchowe! TCHNIENIE. Bóg tworzy człowieka w specyficzny sposób.Zamierzył Człowieka o wieków. Ożywił. Ożywił z tą nadzieją, że na Jego wołanie o Miłość, człowiek odpowie Miłością. Że bedze doskonały jak Twórca. Że w świecie będzie dawał MIŁOŚĆ, pragnął MIŁOŚCI. Że bedzie przekraczał granice, bo każdego człowieka utworzył Bóg. Kaźdą ludzką istotę zapragnał mieć:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. (Mt 5, 43-48)
Człowiek nie jest dokońcaony, nie zamyka się w miłosci włąsnej i jest dla siebie. Jest Otwarty, potrzebuje Boga, potrzebuje drugiego człowieka, potrzebuje świata, by mógł funkcjonować i ształtować swe człowieczeństwo dalej. Całym sobą krzyczy, że jest z Miłości i dazy i pragnie Miłości. Człowiek krzyczy o Miłość i dąży do Miłosći.
Każdy ma w sobie to PIERWSZE i PODSTAWOWE wołanie i po-wołanie Boga. MIŁOŚĆ! Nikt nie jest rzucony w swiat bez celu i sensu. I gdy człowiek potrzebuje korekty, kierunku, poprawek rzeźbiarz, to Bóg to uczyni. Ale tylko jeśli człowiek w swej wolności tego będzie chciał. Jeśli zaakceptuje Boga jako swego twórcę i tego, który najlepiej wie jakie nanieść poprawki w tym dziele.
Mojżesz powiedział do ludu: „Dziś Pan, Bóg twój, rozkazuje ci wykonać te prawa i nakazy. Przestrzegaj ich, wypełniaj z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś od Pana oświadczenie, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, przestrzegał Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu. A Pan uzyskał to, że ty będziesz, jak ci zapowiedział, ludem stanowiącym szczególną Jego własność, i będziesz przestrzegał Jego wszystkich poleceń. On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody, które uczynił, abyś był ludem świętym dla Pana, Boga twego, jak powiedział”. (Pwt 26, 16-19)
Bóg dzieli sie swoim stwarzaniem, swoją zdolnośćią tworzenia z człowiekiem. Swoją naturą Trójcy, płodnej Miłośći. Stworzył człowieka w dwoistości natury – jako mężczyznę i kobietę. I dał im polecenie tworzenia nowego życia. Stwarzanie w imię i na wzór Boga. Stwarzanie w akcie Miłośći. Wpatrzeniu w drugą osobą. łączenie DNA. Budowanie istoty na wzór tej z którą przeżywam akt małżeński. To jest powtarzanie dzieła stworzenia. To jest zanurzenie się małżonków w głębię Trójcy Świętej. Ale wokół tego aktu jest cała otoczka miłośći i relacji między tym dwojgiem.
Potem to stwarzanie przeradza się w korygowanie – które nie powinno naruszać wolnośći nowego życia. Korygowanie przez rodziców, przez osoby duchowne, drogą sakramentów. Bóg zanurzył stwarzanie w cykliczności stworzenia. Gdy osoba jest dojrzała wchodzi w kolejny cykl. Rytm. Bóg pokazuje nam tą rytmiczność przez przyrodę, pokolenia, przez cykl ludzkiego życia.
Kady słyszy we wnętrzu swego serca to wołanie: „TYŚ MÓJ!” Bóg – tylko Bóg – to miara w której może się zmieścić człowiek i człowieczeństwo. NIc za czym goni człowiek. Nic mneijszego niż Bóg nie daje spełnienia! Stąd tyle tragediii
Człowiek został ukształtowany do odpowiedzi… Do kochania. Do miłowania. Ma w swym sercu to wielkie pragnienie bycia miłowanym i pragnienie wyrażania Miłości. Musi być ten, komu może odpowiedzieć.
Zmarniały człowiek, zanurzony w rozpaczy i osamotnieniu, odrzucający siebie. To człowiek, który wybrał w swej wolności piekło. I dąży do tego by wybrać taką drogę na wieczność..!
SENS ŻYCIA TO ODPOWIEDŹ NA BOŻE WOŁANIE O MIŁOŚĆ!
Bóg umieścił człowieka w RAJU. W głębi swego Bóstwa. W krainie Bożej. I pragna tylko wysłuchania. Wysłuchania Jego wołania o miłość. Dał człowiekowi wolną wolę. Aby człowiek mógł mieć wolną wolę zasadziłdwa drzewa i dał swój nakaz. Bóg pragnie nieprzymuszonej odpowiedzi człowieka.
Błogosławieni słuchający Pana
Błogosławieni, których droga nieskalana,
którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia
i szukają Go całym sercem.
Ty po to dałeś swoje przykazania,
aby przestrzegano ich pilnie.
Oby niezawodnie zmierzały moje drogi
ku przestrzeganiu Twych ustaw.
Będę Cię wysławiał prawym sercem,
gdy nauczę się Twych sprawiedliwych wyroków.
Przestrzegać będę Twoich ustaw,
abyś mnie nigdy nie opuścił.
(Ps 119 (118), 1-2. 4-5. 7-8)
W Raj – to rpzestrzeń przebywania Boga. Zabrał nas wgłą Trójcy, swej Boskiej natury. Uczynił nas nawet nie na wzór swego Syna ale swoim Synem. Po zmartwychwstaniu Jezus pokazuje i głosi, że mozemy w Niego wrosnąć. Stać się jednym krzewem, jednym ciałem. Jednością z Nim. Jezus jest Głową tego Ciała. A my wrośnięci w to ciało, jesteśmy nierozłączni z Nim.
Nieprawdopodobne powołanie człowieka – stać sie Bogiem…! Tylko wtedy człowiek odnajdzie spełnienie. Nie bożkiem, nie samym w sobie. Ale zjednoczonym z Bogiem tak ściśle, że nierozróżnialnym. Odopowiedzieć w pełni na wołąnie o Miłośc można tylko przez wejscie w Trójcę w ten świat Miłośći między osobami. W RAJ!
św. Augustyn:
„Stworzyłeś nas dla siebie Panie i niespokojne jest serce nasze póki nie spocznie w Tobie”
Weź Mamo i przyjmij całą wolnosć moją, wole moją i pamięć. Weź wszystko co mam i posiadam. Z ręki Boga to wszystko pochodzi. Jemu to pragnę oddać jako wyraz mojej miłośći. Rozporządzaj tym wszystkim Matko, uczyń to darem doskonały na ołtarz Boga w Niebie, ku zjednoczeniu z Nim.
Przynieś mi tylko Miłosć i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.