To co człowiek zyskuje wchodząc w relację z Maryją jest nieprawdopodobne. Wykracza poza ludzkie zmysły. Wypływa się na sam środek Oceanu łask i nurkuje się w najwieksze głębiny ducha.
Można się całe życie slizgać po powierzchni życia. Szukać tego, co potrafią opisać zmysły. Widzieć trzcinę kołyszącą się na wietrze. Można gonić za celebrytami okrytymi miękkimi szatami. Ale można pójść wgłąb. Zanurzyć się w wodę chrztu i w to CO ONA OZNACZA. A oznacza coś niezwykłego – oznacza zanurzenie się w ŻYCIE I ŚMIERĆ JEZUSA. Jezusa – OSOBY TRÓJCY ŚWIĘTEJ. CHrzest to zanurzenie się w życie całej Trójcy Świętej.
Dopiero po przyjsciu Jezusa na Ziemię, Jego śmierci i Zmartwychwstaniu otworzyła się nieprawdopodobna perspektywa sakramentów. Stąd też w dzisiejszej Ewangelii takie rozgraniczenie między ludźmi starego i nowego przymierza. Stąd takie słowa o Janie – że najmniejszy z ochrzczonych w Kościele większy jest niż Jan. A Jan Chrzcicel to największy z proroków, bo zapowiedział i jako jedyny spotkał osobiście na Ziemi Tego, którego zapowiadał.
Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: „Co wyszliście zobaczyć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale co wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Powiadam wam bowiem: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on”. I cały lud, który Go słuchał, a nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego. (Łk 7, 24-30)
Każdy kto odrzuca tą perspektywę czyni sobie potworną krzywdę… Ostatnie zdanie Ewangelii jest smutne, piorunujące i przerażające. Przerażajace ze wzgledu na możliwosci człowieka. Człowiek własną wolą może postawić tamę Bogu i skazać siebie na NIESZCZĘŚCIE… To zdanie mówi też o niebywałej delikatnosci Boga. On nigdy do życia człowieka nie włazi z buciorami. Pokornie czeka z Oceanem łąsk w dłoni, gotów by je na człowieka wylać. I gdy tylko człowiek się zgodzi i otworzy na Boga, on od razu to robi…!
Żyć w Trójcy i naśladować Trójcę. To Jest owoc Chrztu. By zrobić to najlepiej potrzeba nam Przewodniczki. A kto potrafi nas poprowadzić lepiej niż Maryja. ONA JEST ŚWIATEM BOGA. ONA JEST RAJEM BOGA. Bóg w Niej mieszka. Całą Trójca uczyniłą sobie w Niej swoje mieszkanie.
Jeśli człowiek odda się Jej w Niewolę Miłości to ONA WYPEŁNIA SERCE CZŁOWIEKA. Na tyle na ile cżłowiek na to pozwoli. Jeśli pozwoli totalnie i bez zasrzeżeń, to wówczas Ona przychodzi, wypełnia serce. Ona w której swój raj ma TRÓJCA. Przychodzi Syn, Ojciec i Duch i żyją we mnie…
Oddanie się Maryi w NIEWOLĘ to wypełnienie Chrztu do cna…! Prowadzi do Jej naśladowania i do udziału w życiu Trójcy – niesamowitego udziału w życiu Boga.
Tego ne potrafią wypowiedzieć nawet najwięksi święci – jak święty Ludwik:
Potrzebowałbym wiele światła, aby doskonale opisać wzniosłość tej praktyki, natomiast posługując się tylko streszczeniem, powiem:
Oddawać siebie w ów sposób Jezusowi przez Maryję to naśladować Boga Ojca, który nam dał swego Syna przez Maryję i który udziela nam swoich łask tylko przez Nią. To znaczy także: naśladować Syna Bożego, który przyszedł do nas przez Maryję, i daje nam przykład, by iść do Niego tą samą drogą, jaką On do nas przyszedł, a jest nią Maryja. To wreszcie: naśladować Ducha Świętego, który udziela nam swych łask i darów tylko przez Maryję. Czyż nie jest to słuszne, mówi św. Bernard, żeby łaska wracała do swego Stwórcy tą samą drogą, jaką do nas przyszła? („Tajemnica Maryi” pkt 35)
Tego się nie da objąć rozumem… W sercu Niewolnika Maryi dokonują się cuda. Przepotężne cuda. Człowiek jest na swoim miejscu. Żyje PEŁNIĄ! Odzyskuje właściwą perspektywę życia.
Serce Niewolnika Maryi wypełnia niewypowiedziana RADOŚĆ:
Śpiewaj z radości, niepłodna, która nie rodziłaś, wybuchnij weselem i wykrzykuj, która nie doznałaś bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan. Poszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego mieszkania, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta. Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan zastępów; odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi. Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: «Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój odkupiciel. Dzieje się ze Mną tak, jak za dni Noego, kiedy przysiągłem, że wody Noego nie spadną już nigdy na ziemię; tak teraz przysięgam, że się nie rozjątrzę na ciebie ani cię gromić nie będę. Bo góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju», mówi Pan, który ma litość nad tobą. (Iz 54, 1-10)
Jakże niezwykła musi być ostatnia chwila życia, gdy człowiek staje po raz pierwszy twarzą w twarz z Bogiem. Rodzi się dla nieba. Zachłystuje się bezbrzeżną MIŁOŚCIĄ. Staje w świecie gdzie już nie ma grzechu, bólu, cierpienia. Czuje się KOCHANY do cna. Spokojny. Szczęśliwy. I ten stan TRWA WIECZNIE!!!
Z Maryją, w Maryi i przez Maryję można tam dotrzeć – ze spokojem – krok po kroku w tym mozole codziennej wędrówki życia…
Mamo, weź i przyjmij całą wolność moja, wolę moją, pamięć i rozum. Weż wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga, przez Twoje matczyne dłonie wszystko to otrzymałem. Bogu przez Twe ręce pragnę to ofiarować. Oddaję się Tobie Maryjo w NIEWOLĘ. Ty tym wszystkim rozporządzaj, bo Ty znasz wolę Ojca. W Tobie jest świat i Raj Boga – w Tobie żyje Trójca. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarcza.