Zielona rolnicza kraina przy Jeziorze. Jezus wraz z uczniami przybija do brzegu i jest od razu rozpoznany – gdy tylko wysiadł z łodzi. Wiadomość o Jego przybyciu roznosi się lotem błyskawicy. Ludzie przynoszą chorych na noszach tam, gdzie On przychodzi. Gdzie by nie przyszedł, ludzie kładli chorych i prosili, by mogli się dotknąć frędzli Jego płaszcza. Frędzle przypominają przykazania Boga – słowo Boga. Ludzie chcieli dotknąć SŁOWA BOGA które przynosi Chrystus.

WSZYSCY, którzy się dotknęli – ODZYSKIWALI ZDROWIE!

(Mk 6, 53-56)
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.

Bóg chce uporządkować ludzkie życie. Poukładać świat. Nadać mu harmonie. Bóg pragnie nazywać wszytko po imieniu. Nadać każdej rzeczy właściwe znaczenie i przeznaczenie. Daje nakazy i zakazy. WSZYSTKO, CO STOWRZYŁ BYŁO DOBRE. Poukładał świat właściwie… Tak by świat był przepełniony szczęściem i harmonii.

W ten świat przyszedł szatan i wlał w serce człowieka wątpliwość. Zniszczył w człowieku to szczzęście. Wlał w serce człowieka tą skazę wątpliwosci w to, czy wszytko co Bóg uczynił było dobre… I do dziś ta skaza grzechu pierworodnego powoduje że człowiek od Boga odchodzi.

Bóg wszechpotężny wszytko ustawił na swoim miekscu – porodzielł, uporządkował, nazwał. Przepiękny jest obraz Swórcy, który z chosu kreuje Kosmos i Ziemię:

(Rdz 1, 1-19)
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: „Niechaj się stanie światłość!” I stała się światłość. Bóg, widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: „Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj oddzieli ono jedne wody od drugich!” Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień drugi. A potem Bóg rzekł: „Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!” A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg, widząc, że były dobre, rzekł: „Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona”. I tak się stało. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią”. I tak się stało. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień czwarty.

Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoej dłonie to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.