Pogrzeb królowej trnasmitują media na cąłym świecie. Narodziny nowego księcia w monarchiach są na pierwszych stronach gazet. Dzieci gwiazd także nie schodzą w wokandy…
A Bóg – KRÓL WSZECHŚWIATA. Urodził mu się Syn. Zapragnął, by urodził się w najuboższej z rodzin Izraela, gdzieś poza stolicą, w stajni. Bóg wybrał ubogich rodziców. Ubogich – czyli takich którzy byli U-Boga. Którzy pokładali swą nadzieję i swoje pragnienia i plany życiowe w Bogu. W zgodzie z Jego planem. W pełni POSŁUSZNI.
Dziś w Ewangelii widzimy Maryję i Józefa, którzy wypełniają jedno z poleceń Prawa i przynoszą dziecko do Świątyni. SYN BOGA, Mesjasz, wyczekiwany przez 2000 lat…
Ówcześni dziennikarze nie przyszli. Nie ma dywanu, szpaleru z żołnierzy. Nie ma Najwyższego Kapłana w złotych szatach przyjmującego to dziecko w akcie ofiarowania Bogu. Nie ma króla izrealskiego. Nikt się tym faktem nie interesuje…
BÓG WSZECHMOGĄCY przechodzi NIE ZAUWAŻONY przez tłum tysiecy ludzi. Tak blisko. Na wyciągnięcie ręki…
Ktoś go zauważa. Są to ci którzy złożyli nadzieję wbrew nadziei. Ostatni z ostatnich. Bóg wybrał to co nie jest by poniżyć to co jest szlachetnie urodzone. Bóg uwielbia paradoksy, POKORĘ i POSŁUSZEŃSTWO. Bóg uwielbia tych, którzy trwają do końca, którzy się nie poddają i idą przez życie wbrew nadziei i przeciwnym wiatrom.
Boga w świątyni wita dwóch staruszków. Samotnych ludzi. Jeden z nich otrzymał od Boga obietnicę, że nie umrze znim nie zobaczy Mesjasza. Drugi to najuboższa z ubogich – wdowa. Służy w kościele od wielu wielu lat. Babacia i dzidek kościołowy.
Kosciół w ich wytrwałosci widzi synonim, cyz też symbol życia konsekrowanego. Życia wielkiego zawierzenia Bogu.
(Łk 2,22-40)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Józef i Maryja składają w ofierze dwa najtańsze i najmneijsze zwierzęta. Parę synogarlic, albo dwa młode gołąbki. Na tyle było ch stać. Najubożsi z ubogich.
Wszyscy bohaterowie dzisiejszej Ewangelii którzy rozpoznali Pana mają w sobie szeczgólną otwartość na Ducha Świętego. Ewangelista pisze o nich, że spoczywał na nich Duch Święty.
Prorokini Anna rozpoznaje Jezusa. Mówi wszytkim. Obwieszcza sensację… Ale inni nie szukają szczerze Boga. Oczekiwanie na Mesjasza im spowszedniało… biorą ją za wariatkę… Stracili swoją szansę.
Jeszcze bardziej zadziwiajace jest to spostrzeżenie, jeśli przeczyta sie zapowiedzi Starego Testamentu. Konkretne. MEsjasz przyjdzie do Świątyni. Anioł – Duch Boga – wszystko przygotuje. Proroctwo Maliachiasza rezonuje jednym głosem ze słowami Symeona. Bóg przyjdzie – a kto przetwa Jego przyjście. Mesjasz przyjdzie by oczyścić świat. Jak ług farbiarzy i ogień złotnika – by wybielić do śnieżnej bieli, by wypalić i wytopić wszelkie zanieczyszenia. On przyjdzie jako światło oświetlajace serca ludzi, by na jaw wyszły zamysły serc wielu.
(Ml 3, 1-4)
To mówi Pan Bóg: „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych”.
Symeon wskazuje jako drogę rozeznania Maryję. Przylgnięcie do Jej serca prznikniętego potężnym cierpieniem. Przenikniętego mieczem. Bo to serce doświadczy potężnego cierpienia by na jaw wyszły zamysły serc. Ona przylgnęła do Boga tak ściśle, że nigdy nawet na cień nie oderwała się od woli Boga i Ona takiej postawy może nas nauczyć.
Bóg wybrał drogę przez wcielenie w ludzkie ciało, przez życie wzrastanie i rozwój jako człowiek, by nas uwolnić. Uczestniczy w naszej krwi i ciele, bo chce nas przygarnąć jako swoje dzieci. Wszedł w to co ludzkie, by być nam tak bardzo bliski… A ludzie tak często go ignorują, przechodzą obok, tracą szansę…
(Hbr 2, 14-18)
Ponieważ dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i Jezus także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy przez całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.
Drogą rozeznania zamysłów serc, prawdziwego człowieczeństwa jest przylgnięcie do serca Mamy. Tego serca, które krwawi przeniknięte mieczem boeści. Przenikniete mieczem by na jaw wyszły zamysły serc. Szczera relacja z Mamą prowadzi przez trudny proces oczyszczania serca w ogniu złotnka. Wtrawiania brudu w żrącym ługu. Bo tylko oczyszczeni ozemy prawdziwie rozpoznać Mesjasza w tym dziecku i zjednoczyć się z Nim na wieki.
POKORA, UBÓSTWO, POSŁUSZEŃSTWO BOGU!
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Prynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.