Na śniadaniu hotelowym same ponure twarz. Obcy ludzie w kraju marzeń, w USA snują się z twarzami bez wyrazu… Bogaci mężczyźni dla zabicia czasu przmierzają drogę zatrzymując się od sklepu do sklepu: „Tak spędzamy prawie każdą sobotę, co innego można tu robić”…
Życie bez smaku.
Życie gdzie wszystko jest pod nosem i brak motywacji do pójścia o krok dalej. Gdzie brak SMAKU i brak płomienia, który PRZYCIĄGNIE.
Chrześcijanie mają tą sól – im bardziej przylgną do Boga, tym lepiej rozumieją człowieka, to ską pochodzi i dokąd idzie. Poznają sens cierpienia i jego związek z ogniem miłości. Wiedzą, że to życie tutaj to tylko preludium.
Chrześcijanie żyjacy autentycznie swoją wiarą są otwarci na Ducha Świętego – ognia, który ma moc zapalić świat. Każdy człowiek ma przystęp do Ducha Świętego, jednak niektórzy wolą kształtować swoje życie bez Boga – bez smaku, żyjąc ukryci w mroku.
Duch Święty to potęzny i jasny płomień. Żyjąc w łasce, w mocy Duha Świętego rozświetlamy rzeczywistosć. Oświetlamy mroki tego świata wyciągajać na jak ochydę, którą ukrywa się w ciemnych zakamarkach. Jesteśmy światłem świata. Światłem które nie jeden hciałby zgasić, bo to godzi w jego szemarane biznesy, bo światło chrześcijan przepełnionych Duchem Świętym oświetla ich lenistwa i strefy komfortu, z których oni nie chcą wychylić nosa.
Jezus podkreśla dziś, by nie wstydzić się wiary. By nasze światło świeciło przed ludźmi tego świata.
Bóg zawarł z nami przymierze na Górze Golgoty, zawarł z nami przymierze na Górze Tabor, zawarł je na Górze Wniebowstąpienia. Nasze mieszkanie jest na szczycie góry. Tego nie da się ukryć. Wiara i życie w Bogu będzie pociagało śmiałków by wspiąć się na tą górę. Ale będzie też pociągało przeciwników krzyża, by to miasto zmieść z powierzchni ziemi. Miasto które jest na górze i nie może się ukryć jest więc zarówno magnetyzującym światem miłości, który pociąga. Ale jest też znakiem sprzeciwu.
(Mt 5, 13-16)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.
Jak andać światu smak i jak go rozświetlić?
Czynić dobro!
ALE PODSTAWĄ JEST! Zacząć od własnego serca.
Izajasz mówi: Dziel się, pomagaj, czyń miłość!
ale dodaje też to JEŚLI
Jesli u siebie usuniesz jarzmo niewoli (grzech), przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz TWÓJ chleb, poświecisz TWÓJ czas dla przygnębionego…
Początek jest w pracy nad sobą.
(Iz 58, 7-10)
Tak mówi Pan: „Dziel swój chleb z głodnym, do domu wprowadź biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziej i nie odwracaj się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!” Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem”.
Człowiek który przynosi światłość światu – psalmista wyśpiewuje przepięky hymn opowiadająćy o takich ludziach.
(Ps 112 (111), 4-5. 6-7. 8a i 9)
Wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawychOn wschodzi w ciemnościach jak światło dla prawych,
łagodny, miłosierny i sprawiedliwy.
Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza
i swoimi sprawami zarządza uczciwie.Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje
i pozostanie w wiecznej pamięci.
Nie przelęknie się złej nowiny,
jego mocne serce zaufało Panu.Jego wierne serce lękać się nie będzie.
Rozdaje i obdarza ubogich,
jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze,
wywyższona z chwałą będzie jego potęga.
Kluczem do tego wszytkiego jest POKORA, UBÓSTWO DUCHA, POSŁUSZEŃSTWO BOGU. Tylko i aż tyle. Świętość zdobywa się ciężką pracą. Nie przez błyskotliwość, umiejetności, wymądrzanie się, wysługiwanie innymi. Ale podwijajać rękawy, by uporządkować swoje wnętrze i serca, ale i porządkować ten świat.
(1 Kor 2, 1-5)
Bracia, przyszedłszy do was, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością, głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
Weź Mamo i przyjmij całą wolnosć moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez twoje dłonie to otrzymałem i BOgu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, któa znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaksę a one w zupełnosci mi wystarczą.