Grzech, nieczystość jest zawsze związana z decyzją człowieka. Nie rzeczy złych ze swej natury – wszystko co stworzył Bóg było dobre. Dotknięcie, spożycie rzeczy nie może uczynić człowieka nieczystym. Chyba, że jest to świadome przekraczanie Bożego prawa. Że człowiek dokona czynu z własnego wyboru, wiedząc, że jest to wbrew woli Boga.
Nawet Apostołowie nie rozumieją nauki Jezusa. Proszą o wyjaśnienie. O wytłumaczenie. Jezus wyjaśnia im naturę grzechu. Pokusa, która rodzi nie jest zwalczona z czasem rodzi w człowieku wątpliwość do Boga. A wątpliwośc względem Boga to taki haczyk, do którego zaczepia się zły duch i ciagnie człowieka do decyzji woli przeciwko Bogu. Tu ZACZYNA SIĘ GRZECH – WE WNĘTRZU CZŁOWIEKA. Potem człowiek pociagnięty jest do złego czynu. Wykorzystania STWORZENIA BOGA do czynienia zła. Do krzywdzenia zamiast do chwalenia Stwórcy.
Jezus stopniuje. Najpierw same MYŚLI. Potem NIERZĄD – związany mocno z uczuciami. Następnie KRADZIEŻE – przepełnione chciwością. Aż po najcięższe ZABÓJSTWA, które przepaja już nienawiść rodząca sie we wnętrzu człowieka. CUDZOŁÓSTWA niszczące to co Bóg złączył w małżeństwie, godzące nieraz w niewinne dzieci.
Potem Jezus skupia się właśnie na pragnieniach – egositycznych pragnieniach człowieka. Stworzenia chcącego pokazać Bogu, że chce samo o sobie stanowić, że nie potrzebuje harmonii Bożego Raju. chciwość, przewrotność, podstępy, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Ta druga część katalogu zła którą przywołuje Jezus bezpośrednio wskazuje na decyzję, myśli człowieka. Z czasem, gdy wnętrze nie jest leczone, takie podejscie do swiata i sposób myślenia powszednieje. Jeden występek zaczyna się przykrywać przewrotnie kolejnym. I człowiek wpada w spiralę zła. Tak jak szatan jest papierową potęgą, tak też taki człowiek na wzór zwego ojca piekieł, zaczyna budować fasady, bilbordy, transparenty, mury. Wszytko tylko po to by ukryć jak słaby i mały jest a jak wielki chce być postrzegany.
Człowiek to trawa kołysząca się na wietrze, jest prochem. Z prochu powstał i w proch się obróci. Chce być widziany tak wielki jak Stwórca. Wszechpotężny Bóg i Stwórca. Takie rzeczy się nie udają. Jego sklecone na prędce fasady w końcu nie wytrzymają i runą… I dobrze, jeśli stanie się to jeszcze za życia człowieka na tej ziemi. Gdy bedzie mógł dostrzec zza tych zasłon, ze Bóg nigdy go nie atakował. Ale stał ze łzami w oczach i wypatrywał aż taka osoba zrozumie swój błąd i wróci. Zawróci.
(Mk 7, 14-23)
Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: „Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!” Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: „I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz”. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: „Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.
Człowiek jest bowiem powołany do miłości i szczęścia. Jest tylko jedna droga realizacji tego powołania:
Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją.
Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony.
Z tego wynika, że człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu.
I dlatego trzeba nam stać się ludźmi obojętnymi [nie robiącymi różnicy] w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych, w tym wszystkim, co podlega wolności naszej wolnej woli, a nie jest jej zakazane [lub nakazane], tak byśmy z naszej strony nie pragnęli więcej zdrowia niż choroby, bogactwa [więcej] niż ubóstwa, zaszczytów [więcej] niż wzgardy, życia długiego [więcej] niż krótkiego, i podobnie we wszystkich innych rzeczach.
[Natomiast] trzeba pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni.
Niesamowity jest opis z księgi Rodzaju. Całe stworzenie stoi w bezruchu. Traci swój sens bez człowieka. Świat jest jakby zatrzymany w bezruchu – zegar jest naręcony wszytko gotowe ale sprężyna nie jest jeszcze zwolniona. A wszystko dlatego, bo NIE BYŁO JESZCZE CZŁOWIEKA. Człowiek ma dwie cechy – został ulepiony cieleśnie z prochu ziemi. Nalezy do tego świata. Świata rzeczy które Bóg okreslił jako dobre. AJednakże człowiek otrzymał jeszcze coś wiecej – BÓG TCHNĄŁ WE WNĘTRZ CZŁOWIEKA. Dajac człowiekowi stwrzenie z ducha. Obie te sfery łączy wola człowieka. Zło może się tylko zrodzić z decyzji człowieka z woli cżłowieka. Wola która moze zdecydować. Dlatego też Bóg dał człowiekowi przykazanie. Proste. Człowiek ma dostęp do drzewa życia. Drzewa dajaćego wieczne życie w Raju. Ale ma też dostęp do drzewa poznania dobra i zła. Poznania czyli doswiadczenia. Wejścia w przestrzeń dobra i zła. A grzech to śmierć. Bóg jednak by człowiek mógł mieć WOLNOŚĆ. Wolny wybór, dał człowiekowi wybór. Ale wyjaśnił też, czym ten wybór się dla człowieka skończy.
To co wychodzi z człowieka, co rodzi się na płaszczyźnie woli człowieka. To czyni człowieka nieczystym…
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.