Św. Ludwik w pkt. 37 „Tajemnicy Maryi” pisze o Niej, jako o orędowniczce i pośredniczce naszych zasług:
Poświęcać się w ten sposób Jezusowi przez Maryję oznacza złożyć w Jej ręce nasze dobre uczynki, które – choć wydają nam się dobre – są często brudne, niegodne spojrzenia Boga i Jego akceptacji, przed którym i gwiazdy nie są czyste.
Ach! Prośmy tę dobrą Matkę i Mistrzynię, by przyjęła nasz ubogi dar, oczyściła go i uświęciła, podniosła i ozdobiła tak, by stał się godny Boga. Wszystkie osiągnięcia naszej duszy mniej znaczą przed Bogiem, Ojcem Rodziny, dla zdobycia Jego przyjaźni i łaski, niż znaczyłoby przed królem robaczywe jabłko biednego wieśniaka, który chciałby nim przed Jego Wysokością wypłacić się z dzierżawy. Co by zrobił ów biedny człowiek, gdyby był mądry i miał poparcie królowej? Ona – przyjazna jemu i ciesząca się poważaniem u króla – czyż nie usunęłaby z owego jabłka to, co w nim robaczywe i zepsute, by je położyć na złotej tacy przybranej kwiatami? Czy król mógłby wtedy odmówić przyjęcia daru? Przyjąłby i to nawet z radością, z rąk królowej, która kocha tego wieśniaka. Modicum quid offerre desideras? Manibus Mariae tradere cura, si non vis sustinere repulsam: Pragniesz złożyć Bogu jakąś drobną ofiarę, a nie chcesz doznać zawodu, mówi św. Bernard, składaj twój dar przez ręce Maryi.
Bóg obdarzył ją szczególną łaską i misją. Ona ma niezwykły przystęp do Boga – Ona NIEPOKALANA, KRÓLOWA:
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. a oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Wtedy odszedł od Niej Anioł. (Łk 1, 26-38)
Wcielenie. Ona skupiajaca w sobie miłość stowrzenia otworzyła się na Miłosć Boga w Duchu Świętym. Na jej wypowiedziane w pełnej wolnośći „TAK” dokonuje się cud wcielenia. W Jej łonie poczyna się Bóg-Człowiek – Jezus.
Ona stałą się tym samym ARKĄ PRZYMIERZA, DOMEM BOGA, ŻYWĄ MONSTRANCJĄ.
W Jej łonie rósł Jezus, karmiony z Jej ciała. W Izraelu 2000 lat temu. Bez służby medycznej, gdy śmiertelność dzieci i ilość poronień dalece przewyższała dzisiejsze liczby. Bóg zaryzykował. Dał Maryi swego Syna – jako najkruchszą istotę w jej łonie. Bóg potrafi zaryzykowć wszystko w swej szalonej miłości do człowieka…! Bóg panuje nad światem i świat nigdy nie wymyka się Jego kontroli. Ale Bóg też dał człowiekowi wolną wolę i możliwosć stanowienia o sobie, decydowania. A jednak zaryzykował. Powierzył życie swego Syna Maryi i Józefowi.
Dla Boga nie ma nic niemożliwego.
Weź Panie i przyjmij przez ręce Matki całą wolność moją, wolę, pamieć i rozum. Wszystko to co czynię. To co mam i posiadam a co pochodzi z Twojej ręki Boże. Wszystko to niech ubogaci, upiększy i zaniesie przed Twe oblicze Matka.
Matko rozporządzaj tym wszystkim według woli Boga.
Przynieś tylko Miłość i Łaskę – Najdroższa Pośredniczko – a to mi w zupełności wystarczy.
Bóg Wszechmogący
„Bóg posłał anioła Gabriela … ” – On to zapoczątkował, bo On jest Alfą i Omegą – od Niego wszystko się zaczyna i wszystko w Nim ma swój początek. W szcególności dzieła zbawcze – takie jak Wcielenie.
„do miasta w Galilei, zwanego Nazaret…”. Do mieściny, a może nawet wioski, gdzieś na końcu świata. Miejsca które według biblistów zamieszkiwało może ze 150 osób. Do Galilei – na jakieś rubierza – najmneij znaczęcego „powiatu” Izraela.
„do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida…” – On nie byłby sobą gdyby nie wszedł w paradoks. Wszyskto co nie ma w sobie paradoksu a dotyka przestrzeni Boga i wiary powinno być podejrzane. Przestrzenią wiary jest pójście poza grnice zrowo rosądkowych rozumowań. Bo Bóg jest Wszechmogący i Twórczy. On wchodzi w takie przstrzenie których człowiek nie jest w stanie objąć swym umysłem. Posłał do dziewczyny, która już ma plany na życie. Jest poślubiona Józefowi, ale jeszcze z nim nie zamieszkała. Stawia ją wobec oskarżenia o cudzołóstwo i ukamienowania. Nie mógł posłąć anioła tydzień wcześniej – przed ślubem… Bóg chciał by obok Maryi był Józef – ten który będzie zasypiał a rano brał sprawy w swoje ręce…. Bóg przekracza granice. Dlaczego nie po ślubie. Bóg wybrał, czas, miejsce, osoby…
„…a dziewicy było na imię Maryja.” – On już wcześniej wszysko miał w swym zamyśle. On poczęła się kilkanaście lat wczesniej i zostałą obdarowana cudem NIEPOKALANEGO POCZĘCIA. Została zapoczątkowana bez zmazy grzechu pierworodnego. Dlatego wszystko co robiła było odpowiedzią na Boże wołanie. Wybierała majać wolną wolę, ale wybierała zawsze dla większej chwały Boga. Każda Jej decyzja była trafna i spójna z zamysłania Boga…
To właśnie potwierdza Anioł. Ona jest w pełni otwarta na obceność duchową w sobie – Anioł wszedł do Jej wnętrza. „Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Najszczęśliwsza, najgodniejsza. Pozdrowiona. ŁASKI PEŁNA – czyli – NIE POKALANA ŻĄDNYM GRZECHIEM. Wypełniona łąską po brzegi – nie ma w niej cienia grzechu. Jest PEŁNA ŁASKI. Bóg w Niej mieszka…
Maryja ma wolną wolę – BADA DUCHY. Nie podąża ślepo za głosem, który słyszy. Jako człowiek nie jest zapewne wolna od pous. Rozważa w sercu i odrzuca pokusy. Jest osobą głębokiej KONTEMPLACJI. „Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie.” Rozważa i bada…
„Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga…” Bóg nigdy nie przychodzi ze strachem, żeby człowieka wystraszyć. Gdy wstrząsa życiem, nawet gdy zrzuca z konia i oślepia to obdarza nadzieją i drogą dalej i wyżej. Nie niszczy człowieka ale chce go prowadzić ku pokojowi. Woła do serca człowieka – woła ciągle: „NIE BÓJ SIĘ!”. Bóg wylewa na człowieka łaski – nadobficie. ŁASKA U BOGA…
Łaska niezwykła i zaskakująca: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. – Maryja która rozważa wszystkow sercu. Która zna SŁOWO BOŻE, zna zapowiedzi Mesjańskie i jako izraelitka czeka na Mesjasza, rozumie kogo zapowiada jej Anioł. Choć jest to nie do objęcia rozumem. Jej proste serce i umysł nie są w stanie tego pojąć. Po dziś dzień najtęższe umysły teologów nie są w stanie pojąć tajemnicy Wcielenia. A jeszcze to – Ona po ślubie – czeka na zamieszkanie z Józefam. Nie współżyła z nim. A Anioł mówi Jej – POCZNIESZ, a potem PORODZISZ!!! Ona pewnie już marzy że za rok dwa przeprowadzi się z Józefem do jego domu. On poprowadzi warsztat, ona będzie żyła u jego boku. Jak będą mieli córkę to nada jej imię…., a jak syna to najlepsze będzie Jakub po dziadku…? Wszystkie Jej plany… Bóg mówi – POCZNIESZ i PORODZISZ SYNA i nadasz mu IMIĘ JEZUS. I to jeszcze wiecznego KRÓLA IZRAELA? Jak? stąd z końca świata – z Izraela…. WIARA – przekroczyć ograniczenia tu i teraz, ograniczenia ludzkie i wejść w Boży plan ZBAWIENIA. ON UFA BOGU i idzie dalej…
Choć jeszcze odzywa się w Niej ludzka natura i natura Tej, która bada duchy i natchnienia zanim za nimi pójdzie: „Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”
Bóg tym, którzy pytają ze szczerego serca odpowiada – bardzo konkretnie. Choć odpowiedż wchodzi w jeszcze głębsze paradoksy i przestrzenie duchowe. Już kompltenie poza ludzką percepcję. „Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.”
Jednak Anioł wie, że przedstawia to co nie obejmowalne ludzkim uzysłem. Pokazuje więc wszechmoc i potęgę Boga. Elżbieta – kobieta w podeszłym wieku – czekała całe życie. Teraz – juz w zasadzie za późno na ciążę. Już nie czas…. A Jednak Bóg mówi: „a oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Bóg prowadzi – podpowiada, prostuje. POmaga objąć choć strzępki przestrzeni wiary. Bo DLA NIEGO NIE MA NIC NIEMOŻLIWEGO. I dlatego człowiek musi sie stać prosty jak dziecko by tą prawdę przyjąć i nią żyć.
Maryja w swej wolności podejmuje decyzję: „Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Wtedy odszedł od Niej Anioł.”
Wejść w przestrzeń wiary, zbadać duchy, które przychodzą i podjąć wezwanie BOGA….