Tagi
cud, Duch Święty Chrzest, Jezus, Królowanie, Maryja, Matka, nowe narodzenie, Nowość życia, Ojciec, Pascha, radość, Raj, świętowanie, tron, Zmartwychwstanie
Wielkanoc. Katolicy świętują cały tydzień jedno święto. Cały tydzień to jedna wielka Wielkanoc.
Tak niezwykła jest wymowa tego święta i wydarzenia które celebrujemy. Te święto – ta oktawa, te dni mają prowadzić do radości i ku radosci.
Św Ignacy będzie w uwagach radził na ten czas i na kontemplacje IV tygodnia ćwiczeń, by wykorzystywać wszystko co przyczynia się do radości – i promienie słońca i spacer, i płatki śniegu. Wszystko co spryja radowaniu się w Panu i Stworzycielu człowieka. ZAleca poszukiwać bodźców radości. Szczęściem Pana są ludzie, których odkupił. Należy więc także radować się ludźmi wokół. Tak bardzo otrezba śwaitu udręczonemu pandemią daru Wielkanocy. Cudu Wielkanocy. Nawet w przestrzeni ducha św. Ignacy zaleca radość. Zamaist Drogi Krzyżowej wejść w kontemplację Chrystusa Eucharystycznego w Adoracji. Odmówić Duszo Chrystusowa. Zachwycić się przemianą i Zmartwychwstaniem które jest owocem tej męki i czasu przedzierania się na szczyt Golgoty.
Te święta są po to by stać się w pełni Chrześcijaninem – rozradowanym człowiekiem, bo mój Pan i zbawca ZMARTWYCHWSTAŁ. A Ta radośc będzie jak magnes pociagała innych ludzi do Boga. Dokonał się cud. W mroku i ciemności, w grobie. Tam gdzie już nic nie mogliśmy się spodziewać, tam pojawia się życie. Zadziwić się jak uczniowie idący do Eamus. NIE SPODZIEWAĆ SIĘ. A JAK SIĘ SPODZIEWAŁEM i ZAPLANOWAŁEM, to zachwycić się przemianą. pobiec trasę, którą przechodziłem cały dzień i wrócić do najbliższych by się z nimi dzielić radością. Tego ma dokonać w nas ten czas – w głebi naszego ducha:
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba. (Łk 24,13-35)
Jezus otworzył drzwi. KRólestwo jets otwarte. Drzwi do Nieba otwarte. Piekło jęczy zamknięte i przegrane. Chyba zę ktoś sam chce z własnej woli tam pójśc – do przegranych i oszukujących swą potęgą złych duchów – to może to niestety uczynić w swej wolności.
Bóg, który wydaje się spać odpowiada eksplozją. Wydarzeniem całych dziejów. Wołano do JEzusa „zejdź z krzyza” a On wytrwał do konca. Aż po śmierć. Nie zszedł z krzyża. Ale PO ŚMIERCI wyszedł z grobu, NOWY, PRZEMIENIONY!!!! Dokonał daleko więcej niż to do czego był kuszony. Szatan w ostatnim skowycie próbował wrócić do pokusy z pustyni. Z 40-dniowego postu Jezusa. Skocz z rogu świątyni, czyli zejdź z krzyża – zrób coś wow! Zrób jakiś efektowny znak. Albo olej tą drogę, zawróć, uczyń z tego kamienia chleb… Kusił też mocno poprzez sądy. Ukłoń się człowiekowi, ukłoń się Arcykapłanom, zaprzyj swej wiary, ukłoń się rzymowi i ocal swe życie… Jezus wytrwał do końca i pozwolił Bogu na dokonanie prawdziwego cudu. Nie uwierzył kłamliwym i mało wartym obietnicom szatana.
Jezus daje się poznawać z niezwykły sposób. Przez 50 dni uczy uczniów swej nowej – duchowej – obceności w świecie. Ukazuje się upełnie nowy!!! Znó Bóg w paradoksie. Nie pojawiaja się rydwany z Archaniołami. Nie najeżdżają i nie wycinają w pień przeciwnikó Pana. Nie uderza wielki wicher, ogień czy siarka na Jeruzalem. Wręcz przeciwnie. Nawet JEzus nie pojawia się w świątyni na samym środku pośród tłumów zgromadzonych po święcie Paschy. Wręcz przeciwnie. Ukazuje się tak dyskretnie, cicho. ojawia się na moment i znika. Rozmwiają z Nim, ale Go nie poznają!!! Nie pozwala się dotykać Magdalenie. Robi tyle ile trzeba by człowiek mógł zdecydować. ODwala kamień od grobu, by kobiety mogły wejść i porozmawiać z Aniołem…
Jezus przywraca NADZIEJĘ!!!
Nowy Adam wyciaga Ojca Adama z grobu. W Raju było pierwsze Stworzenie i zaczął się Stary Tstament. Tu jest Nowe Stworzenie przez chrzest i realizuje się NOWY TESTAMENT! Jezus woła do Adama – wyjdźmy stąd, chodźmy. Oto wszystko ejst NOWE. Jezus tak woła do każdego człowieka. Z ogromną Miłością, czułością, szacunkiem do wolności człowieka, do wyborów człowieka.
Jezus nikomu nic nie wyrzuca. Wręcz przeciwnie. Chce zgromadzić. Jest niezwykłe to słowo, które wypowiada Anioł do niewias które przyszły do grobu. Powiedzcie Apostołom i PIOTROWI…. Specjalnie woła Piotra po imieniu. Wie, że Piotr zgrzeszył, zdradził i może nie chcieć przyjśc. Dlatego kieruje do niego szczególne zaproszenie – IMIENNE!!! Jezus raduje się że odzyskał człowieka i przebóstwił i nei chce nikogo stracić! Żadnej duszy. Nic nie wyrzuca, ale też szanuje ludzką wolność.
Niezwykłe, żę Jezus już nie prowadzi człowieka tylko z powrotem do Raju ale NA TRON NIEBIESKI. Godzina czytań z Wielkiej Soboty o tym wlaśnie mówi tak plastycznie. Już wszystko gotowe. Troy gotowe. Sale gotowe. Czas zasiąść na tronach i KRÓLOWAĆ. Tu już nie ma stworzenia z gliny ale zrodzenie z wody chrztu i z Ducha Świętego. Zupełnie inny wymiar. głębszy. Bardziej związany z duchem z Bogiem. Wprowadza nas w swoja anturę Boga-Człowieka. Dodaje w jakiś niesamowity sposó udział w tym pierwiastku boskim swej natury.
Trzeba się zanurzyć w Panu, prosić o Ducha i łąske przeżycia głebi tego prełomu w sercu. Przełomu Paschy w samych głębinach serca. Doświadczenia tej nieamowitej radości. By zakiełkowała w moim sercu RADOSNA NOWINA!!! Radość która wiele kosztowała, która zrodziła się z męki, cierpienia Pana, z krzyża Chrystusowego, z grobu. Jeśli radosć ma być prawdziwa – musi przejsc przez krzyż, musi być ukrzyżowana. Przepełniona pokorą ubóstwem i posłuszeństwem wobec Ojca.
Matko Najświętsza weź i przyjmij całą wolność moją wolę moją pamiec i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga to wszytko pochodzi i jemu to rpagne oddać jako wyram mojej miłości. Ty Mamo tym wszystkim rozporądzaj według woli Boga. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a ona w zupełności mi wystarczy.
KONTEMPLACJA
Słowo z 10 Lutego 2019
Jezus otoczony przez wielki tłum, który ciśnie się na Niego. Ludzi, którzy są gotowi na Jego polecenia…
A jednak widzi więcej! Widzi głębiej. Widzi rybaków zajętych swoją pracą… Tych czterech, po których posłał Go tu Ojciec… To na nich się skupia…
Wchodzi w ich codzienność – rozsiada się i głosi. Doprowadza do wiary. Uwiarygadnia się przez połów. I rozpoczyna swe „Wołanie Króla Niebieskiego”…
Reakcja Szymona jest bardzo mocno utwierdzona w wieloletnim doświadczeniu:
PANIE, całą noc łowiliśmy. I teraz, w dzień z tym głośnym tłumem na brzegu?
MISTRZU – bo tak widzi Jezusa Piotr – NA TWOJE POLECENIE zarzucę sieć!
Świat ducha zyskuje priorytet!
Dokonuje się cud. Ogromny połów….
Wołanie Króla Niebieskiego jest głębiej – na drugim stopniu kerygmatu – ku wyjściu z grzechu.
Bo wybrać można tylko jedno z dwóch Królestw. Piotr wybiera Jezusa! Uznaje… JESTEM GRZESZNY!
I kolejne konkretne PO-WOŁANIE płynące od Króla Niebieskiego. Na plaży setki wyłowionych ryb otoczone przez ogromny tłum.
Jezus podnosi codzienne zajęcie Piotra na kolejny poziom.
Piotr rozumie ten język dobitnie. To jest obraz tak mu bliski. Otwiera serce na łaskę. Zostawia stare rybactwo i wybiera nowe…
Panie daj mi usłyszeć Twe wołanie i podążyć za nim uznając wpierw moją grzeszność…
Puncta, które stały się inspiracją: https://e-dr.jezuici.pl/od-slowa-do-slowa/