Bóg stworzył Maryję dla Siebie. Jej przemienienie w Bogu daleko bardziej przewyższa przemienienie jakiegokolwiek Apostoła. Ona przyszła na świat powołana do tego by była NIEPOKALANĄ grzechem, by była MATKĄ JEZUSA. Jezusa, którego zapowiada dziś Izajasz. Dzisiejsze czytanie możnaby odnieść do każdego człowieka. Kady jest powołany, wybrany, chciany przez Boga. Każdy ma powołanie, drogę i cel – CHWAŁĘ BOGA. Niesamowita jest ta modlitwa z I czytania gdy odniesie się ją do Jezusa, Maryi, Apostołów, ale jeszcze bardziej niezwykła gdy przeczyta się ją w swoim własnym imieniu:
Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: „Tyś Sługą moim, w tobie się rozsławię”. Ja zaś mówiłem: „Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”. A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. I rzekł mi: „To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi”. (Iz 49, 1-6)
Modlitwa zanoszona do Boga. Między człowiekiem i Bogiem jest swoista przepaść, czasem trudna do pokonania dla człowieka. Przepaść miedzy Stworzeniem a Stwórcą. Między swiatem materialnym a duchowym. Przepaść, którą trzeba pokonać poprzez wiarę. Bóg zna ogrznaiczenia człowieka. Wie, że człowiek potrzebuje wzorców jak dzisiejszy patron dnia św. Andrzej, czy Najświetsza Maryja Panna. Szatan znów wie, że walcząc z takimi wzorcami pozbawia człowieka drogi do Ojca – stąd tak głęboki i niezwykły dowód św. Ludwika, który zawarł w punkcie 21. „Tajemnicy Maryi”:
Niechaj więc nikt sobie nie wyobraża, wzorem kilku fałszywych proroków, że Maryja, będąc stworzeniem, jest przeszkodą w zjednoczeniu ze Stwórcą. To już nie Maryja żyje, to sam Jezus Chrystus, to sam Bóg w Niej żyje. Jej przemienienie w Bogu przewyższa przemienienie św. Pawła i innych świętych, jak Niebo swą wzniosłością przewyższa ziemię. Maryja stworzona jest dla Boga i nie zatrzymuje dla siebie żadnej duszy, wręcz przeciwnie, rzuca ją od razu w głębiny Boga i jednoczy ją z Nim, tym doskonalej, im mocniej też dusza jednoczy się z Nią. Maryja jest przedziwnym echem Boga20, które odpowiada: Bóg, kiedy my zawołamy: Maryja; i wielbi jedynie Boga samego, nawet, kiedy my wraz ze św. Elżbietą nazywamy Ją błogosławioną. Gdyby fałszywi prorocy, nędznie oszukani przez szatana co do samej modlitwy, potrafili znaleźć Maryję, a przez Maryję Jezusa i przez Jezusa Boga, z pewnością nie upadliby tak straszliwie.
Kto znalazł Maryję, a przez Maryję Jezusa i przez Jezusa Boga Ojca, to znalazł już wszelkie dobro, mówią dusze święte: Inventa Maria invenitur omne bonum. Kto mówi wszystko, niczego nie wyklucza: wszelką łaskę i wszystką przyjaźń z Bogiem, całą nieskazitelność w obliczu nieprzyjaciół Boga; wszelką prawdę przeciw kłamstwu; wszelkie zwycięstwo w obliczu trudów zbawienia; wszelką pogodę i radość w goryczach życia.
Do tego właśnie prowadzi Maryja, do wiary i odkrycia swego powołania. Do wyznania ustami, że Bóg jest moim Panem i Jemu zawierzam wszystko:
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami do zbawienia. Wszak mówi Pismo: „Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony”. Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. „Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony”. Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: „Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę”. Ale nie wszyscy dali posłuch Ewangelii. Izajasz bowiem mówi: „Panie, któż uwierzył temu, co od nas posłyszał?” Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: Czy może nie słyszeli? Ależ tak: „Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa.” (Rz 10, 9-18)
Maryja uczestniczka tych wszystkich wydarzeń – najbliższa uczestniczka jako człowiek. Ona sama urodziła Jezusa. Ona wraz z Józefem wychowywała Go i przekazywała doswiadczenie wiary i tradycji Izraela. Ona trwała przy nim w czasie drogi na Golgotę. Ona była przy kształtujacym się Kościele. Ona w momencie Wniebowzięcia trwa przy każdym z nas. Nie objęła władzy nad Kościołem, nie stałą się przywódczynią Apostołów. Bóg Jej nadał tytuł i koronę Królowej i Ona z pokorą służy. Ona zawsze nas wspomaga w drodze do Ojca. Nigdy nie przeszkadza. Ona pomaga odkryć powołanie i zbliżyć sie a nie oddalić.