Tagi
Bóg, droga, Duch, Ewangelia, głosiciel, głoszenie, Jezus, Maryja, miłość, oddanie, Ofiarowanie, pokój, pokora, radosna Nowina, stworzenie, Słowo, tchnienie, ubóstwo, zależność, łaska
Słowo, które się w Ciało przybrało. WCIELONE Słowo Boga. Słowo, które istnieje od początku Wszechświata. Zrodzone, a nie stworzone… Słowo Boga nie wraca do Niego bezpowrotnie, aż nie wypełni tego do czego zostało posłane. Na Słowo Boga, powstał każdy element tego świata. Na tchnienie Jego życia człowiek stał się istotoą żyjącą. Moc Słowa Boga, Słow Miłości jest nieprawdopodobna. To Słowo jest wyrazem MIŁOŚCI BOGA. Przez swe Słowo Bóg komunikuje Miłość do człowieka. A dziś świętujemy ubranie SŁOWA w CIAŁO – WCIELENIE SŁOWA BOŻEGO.
Bez Słowa Boga nic się nie stało na świecie. Słowo Boga jest ożywiające. Na wezwanie Jezusa, na Słowo JEzusa ludzie odzyskiwali zdrowie, wychodzili z grobu! To Słowo jest też Słowem Wiary. Które prowadzi człowieka przez ciemności i rozświetla ciemniści życia. Na Słowo Zwiastowania i na Słowo Maryi począł się Jezus, a potem przyszedł na świat jako najmniejsze i najpokorniejsze dziecko.
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył. (J 1,1-18)
Jednak najtrudniej jest przyjąć to, że Miłość jest niekochana, nie zauważona, igorowana. Bóg posłał Jana by ogłosił przyjscie Jezusa. Bóg posyła kolejnych „Chrzcicieli” na ten świat by wciąż ogłaszali przyjscie Słowa, Życia i Światła na ten świat – Jego Syna – Jezusa. I wciąż ta dobra nowina nie jest przyjmowana.
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten Syn, który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię. Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: „Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził?” I znowu: „Ja będę Mu ojcem, a On będzie mi synem”. Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: „Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży”. (Hbr 1,1-6)
O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie, który mówi do Syjonu: „Twój Bóg zaczął królować”. Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon. Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem, wszystkie ruiny Jeruzalem! Bo Pan pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem. Pan obnażył już swe ramię święte na oczach wszystkich narodów; I wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga. (Iz 52,7-10)
Mimo tych trąb, wołania, głoszenia wciąż są tacy, którzy wychodzą z mszy w dzień Bożego Narodzenia ze smutkim na twarzach – wciąż trwają w mroku nocy. A przecież dziś przyszło pocieszenie. Całe Niebo Śpiewa radośnie. Dziś przyszło światło i nadzieja… Ziema ujrzałą wreszcie swego Zbawiciela:
Ziemia ujrzała swego Zbawiciela
Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i wierność swoją
dla domu Izraela.Ujrzały wszystkie krańce ziemi
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio,
cieszcie się, weselcie i grajcie.Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry,
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy.
Przy trąbach i przy dźwięku rogu,
na oczach Pana i Króla się radujcie.
(Ps 98,1,2-3ab,3cd-4,5-6)
Od Boga ciągle otrzymujemy łaskę po łasce. Dar po darze. On nas obdarza Miłością… I ciągle tego NIE CUJEMY!!!? A potrzeba tak niewiele. Przełąmać swoje schematy myślenia. Oddać Bogu swoją wolę – otworzyć się na Miłość i Łaskę – tyle wystarcza. Bóg wie, że ta droga potrafi być trudna. Daltego „zaprojektował” historię zbawienia w taki sposób że umieścił tam Maryję. Niepokalaną, która przeszła tą drogę jako człowiek. Która jest Mamą. Która opiekuje się nami i nas wychowuje. Przez Nią możemy dotrzeć do Taty i do naszego brata Jezusa Chrystusa. Przez Nią możemy odkrywać że Miłość i Łaska w zupełności wystarczają człowiekowi do szczęścia, życia spełnionego i harmonijnego:
Oddać się w ten sposób Najświętszej Dziewicy to czynić postęp w miłości bliźniego aż po najwyższy stopień. Ponieważ z własnej woli uczynić się Jej niewolnikiem oznacza dać Jej to, co się ma najdroższego – do Jej wolnej dyspozycji, dla dobra żywych i zmarłych. (pkt 39. „Tajemnica Maryi”, św. Ludwik Maria Grignion de Montfort)
Weź Panie przez ręce Matki całą wolność moją, wolę moją, rozum i pamięć, weź moje talenty, umiejetności, osobwość, relacje, małżeństwo, rodzinę, weź moje talenty umiejetności i pracę, wszystko to co mam i posiadam. Oddaję to w ręce Mamy. Ona potrafi przyozdobić te dary w niezwykły sposób i zanieść je do Ciebie. Te wszystkie dary od Ciebie pochodzą, a ja pragę Ci je oddać przez Matkę. Cchę by Maryja, która zna Twoją Świętą wolę rozporządzała nimi.
Matko, Pośredniczko – przynieś tylko Miłość i Łaskę – a to mi w supełności wystarczy.
Jezu cichy i serca pokornego, Ty który przyjąłeś ludzkie ciało w największym UBÓSTWIE, POKORZE i ZALEŻNOŚCI – uczyń moje serce an wzór Twego serca.