W rozdziale „Dlaczego Maryja jest nam koniecznie potrzebna” w książeczce „Tajemnica Maryi” św Ludwik Grignion de Montfort mówi o Maryi jako o źródle wszelkich łask. Poakzuje Ją jako tą która jest Niepokalana, bez grzechu, dlatego też Jej serce jest otwarte na wszelkie łaski. Grzech nie gościł nigdy w Jej sercu dlatego w doskonały sposób odpowiadała na wszelkie wołanie Boga. Nie marnotrawiła i nie marnotrawi żadnej z łask powierzonych Jej przez Boga. Otrzymała największą z łask, została wypełniona samym źródłem łask – nosiła w swym Ciele Syna Bożego – dawcę i źródło wszelkich łask Boga. Bóg uczynił Ją Pośredniczką łask, Skarbniczką, Szafarką i Rozdawczynią łask.
Ponieważ do Zbawienia potrzeba Bożej łaski. Nie da się go wypracować, czy zasłużyć sobie na nie jak na order – świętość to dar Boga. A Maryja jest pośredniczką tych darów. Dlatego też najlepszą i najdoskonalszą drogą do szczęścia (świetości) które jest w spełnieniu podstawowowego ludzkeigo powołania najlepszą pomocą jest ONA.
W Punkcie 11. „Tajemnicy Maryi” św. Ludwik podkreśla tą prawdę jeszcze dobitniej:
„Tak jak w porządku naturalnym treba, aby każde dziacko miało ojca i matkę, tak w porządku łaski trzeba, by prawdziwe dziacko Kościoła miało Boga za Ojca i Maryję za Matkę. Jeśli więc ktoś się chlubi, że ma Boga za Ojca, a nei żywi prawdziwie dziecięcej miłości ku Maryi, jest kłamcą i ma za ojca złego ducha.”
Jaka to Matka… Symbolicznie Jej zapowiedź przedstawia Księga Przysłów w dzisiejszym I czytaniu:
Niewiastę dzielną któż znajdzie? Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu nie zbywa; nie czyni mu źle, ale dobrze przez wszystkie dni jego życia. O len się stara i wełnę, pracuje starannie rękami. Wyciąga ręce po kądziel, jej palce chwytają wrzeciono. Otwiera dłoń ubogiemu, do nędzarza wyciąga swe ręce. Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co boi się Pana. Z owocu jej rąk jej dajcie, niech w bramie chwalą jej czyny. (Prz 31,10–13.19–20.30–31)
Odważna – bo podjęła się roli Boga-rodzicielki. Bo odpowiedziała TAK na niesamowitą propozycję Boga. Piękna i niesamowicie wartościowa. Jej serce nigdy nie przylgnęło do grzechu. Jej dusza jest przeczysta i przejrzysta jak diament. Troskliwa, opiekuńca. To Ona i Józef wychowywali Jezusa. Oni przekazywali Mu wiarę, wrażliwość na ludzi i świat wokół. Oni pokazywali Mu wartość pracy. Żyli w ubuóstwie, pokorze, gdzieś na krańcach państwa. Nie znani. Ale zapewne troszczyli się o ubogich wokół. Wspomagali sąsiadów. Ich dom przepełniała modlitwa i zaufanie do Boga. Widać to choćby w zaufaniu Maryi w czasie Zwiastowania, czy też w zaufaniu i wierze Józefa gdy wykonywał polecenia Anioła. Życie ukryte świętej rodziny nei ejst opisane w Biblii. Jednak to jak Maryja i Józef odpowiadali na wezwanai Boga mówi bardzo wiele o tym w jakim duchu wychowywali Jezusa. Mówi też wiele o tym w jakim duchu Maryja wychowuje i będzie wychowywała serce człowieka które uzna Ją za Matkę. Serce, które powierzy się w Jej Matczyne ręce. Ona – Służebnica – poprowadzi takei serce ku Służbie Bogu – ku szczęściu:
Szczęśliwy człowiek, który służy Panu
Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny
w zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.
Tak będzie błogosławiony człowiek,
który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i abyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.
(Ps 128,1–2.3.4–5)
Niepokalana – ta która oparłą się i opiera się Wężowi, pomoże także trwać w łasce uświęcajacej – w gotowości na powrót Syna. Ona wykorzystała łąskę i talenty w doskonały sposób. Nie osiągnęła na ziemi niczego spektakularnego. Wychowałą Syna. Trwała przy Kościele. Nie pchała się do władzy, nie przejęła przewodnictwa Kościoła. Odeszła i została więta do Nieba. Dopiero Wniebowzięcie i natychmiastowe ukoronowanie Jej na Królową Nieba i Ziemi i Królową Kościoła wyniosło Ją do właściwej Jej goności. Przypieczętowało Jej neizwykłą misję i drogę.
Ona Królowa, Niepokalna, potraiła wykorzystywać łaskę czasu i miejsca. Oblubienica Światłości, prowadzi każdego kto się Jej zawierzy drogą światłości. Uczy prawdziwej czujności i życia w łasce uświęcajaćej na co dzień.
Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: „Pokój i bezpieczeństwo”, tak niespodziana przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteście synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. (1 Tes 5,1–6)
Ona pomaga trwać w Synu i prowadzi do Syna:
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity. (J 15,4.5b)
Ona też jest najlepszym doradcą i „bankierem” z przypowieści Jezusa. Gdy się boimy, gdu nie wiemy jak wykorzystać nasze talenty i mamy ochotę je zakopać możemy przyjść do Niej i powierzyć Jej tą sprawę. Ona Najuboższa, której serce prezszył miecz, doskonale wie jak trudne i palące wewnętrznie może być zrobienie kroku w mroku nocy ciemnej, gdy człowiekowi wydaje się że idzie w nieprzejednany mrok. Gdy człowiek traci sens wzrostu i chce zawrócić z drogi rozwoju powierzonych mu talentów. Maryja która przeszła obok Syna na drodze krzyża pomaga dojść do celu pomnażając Boże dary. Wspomaga jako Matka i jest z nami na naszej drodze krzyżowej. Uczy wiary i zawierzenia Bogu, byśmy nie zniechecili się, nie zakopali talentu i nie popadni w marazm pozwlajać by czas życia przeciekł nam przez palce. Niezwykła jest to Przewodniczka na drogach wiary i duchowego rozwoju.
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Pewien człowiek, mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: „Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana”. Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: „Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. Rzekł mu pan: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w niewielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do radości twego pana”. Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność”. Odrzekł mu pan jego: „Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. (Mt 25,14-30)
Sługa, który ukrył talent w ziemi pozwolił by jego sercem rządził STRACH. Nie powiedział Bogu „FIAT” jak Maryja. Nie zaufał Mu. Jako usprawiedliwienie oskarżył swego Pana a nie siebie. Szukał winy w swym Panu któr przyszedł po Talenty… Zabrakło mu pokory.
Maryja wspomaga na drodze duchowego wzrostu i ponażania łask. Pośredniczy w przekazywnaiu łask. Jako Matka wYchowuje serce człowieka i pomaga rozwijać dary otrzymane od Ojca.
Matko najświętsza wychowuj mnie. Uznaję Cię za moją Matkę, Wychowawczynię i Opiekunkę. Poprowadź mnie. Wychowuj moje serce. daj wytrwałość w drodze ku prawdziwej świętości. Ucz we właściwy i skuteczny sposób wykorzystywać Boże dary. Nie pozwól mi ich zakopać i zasypać w ziemi ale spraw bym umiał je pomnażać i powielać.
Jezu cichy i serca pokornego uczyń serce moje na wzór serca Twego.