Tagi
cnota, Dar, Jezus, Maria, Marta, nadobfitość, tu i teraz, współpraca, łaska, łaska chwili, Łazarz
Celem człowieka jest świętość, wynika ona z natury człowieka. Drogą do świętości są cnoty jak pokora serca, nieustająca modlitwa, umartwienie, zdanie się Boga. Dzisiejsza EWangelia opisuje właśnie to niesamowite zaufanie Bogu…
Wołanie Marii u stóp Jezusa, z ogromnym zaufaniem – „Gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” – wyraża niesamowite zaufanie do Jezusa jako dawcy łąski. Wiara w to, że to Jezus jest Panem życia i śmierci. To nieprawdopodobne pragnienie tego, by Jezus był blisko – tak na wyciągniecie ręki, a wtedy wszystko jest dobrze…
Jezus, którego przejmują do głębi łzy człowieka. Jak niesamowite musiało być spojrzenie i współczucie Jezusa spoglądajacego w zapłakane oczy Marii. Ewangelista mówi, że JEZUS WZRUSZYŁ SIĘ W DUCHU i ROZRZEWNIŁ.
Rozmowa: „Gdzie go położyliście”
I Łzy Jezusa….
Są chyba tylko dwa fragmenty opisujące łzy Jezusa. Jeden tutaj. A drugi nad Jeruzalem przed męką i śmiercią… Łzy – wyraz miłości Jezusa…
Niedowierzanie ludzi ale też pragnienie Marii wyrażone w innych słowach… Czy Jezus nie mógł sprawić, by Łazarz nie umarł. Takich cudów dokonywał…? Tym razem jednak wyrażane już między ludźmi a nie w stronę Jezusa.
Jezus nadal idzie wzruszony.
Marta Go powstrzymuje – Już cuchnie…
Jezus jednak nadal – „JEŚLI UWIERZYSZ – UJRZYSZ CHWAŁĘ BOGA!”
I ta niezwykła modlitwa do Ojca – Ojca od którego wszystko pochodzi. Który jest dawcą łaski…
Gdy Maria siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł».
Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzie go położyliście?»
Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz».
Jezus zapłakał.
A Żydzi rzekli: «Oto jak go kochał!»
Niektórzy z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?»
A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień.
Jezus rzekł: «Usuńcie kamień». Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie».
Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?»
Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał».
To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą.
Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić». Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.
(J 11, 32-45)
Aby praktykować cnoty potrzeba łaski Boga. Droga do zbawienia to współpraca z Bogiem. Łaska Boga jest nam w tej drodze koniecznie potrzebana. Łaska która podąża za wiarą. Każdy otrzymuje potencjał od Boga. Jeden by przynieść plon trzydziestokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny a jeszcze jeden stukrotny. Bóg w swej wolności obdarza tak jak chce. Ale nikomu nie daje za mało. raczej zawsze jest to nadobfity dar. Praktycznie niewyczerpany i nieskończony. Im więcej się z Bogiem współpracuje tym większa obfitość Jego łask.
Łaska jest udzielana na konkretną chwilę i miejsce. Nie powtórzy się już ta sama chwila i miejsce w naszym życiu. Dlatego z łaski nalezy korzystać tu i teraz. Nie odkładać na później ani też nie trwać w zmarnowanych łaskach przeszłości. Potrzeba być dla Boga tu i teraz.
Maria ma przed sobą Jezusa. Pana życia i śmierci – a woła – gdybyś tu była! Ale przecież on teraz jest!
Teraz – jak tu jest – trzeba go porosić: „Otwierałeś oczy niewidomym. Panie wskrześ Łazarza! Ty który jesteś dawcą łaski!”
Jezu cichy i serca pokornego, uczyń serce moje na wzór serca Twego…