Wielki Post 2019
SAMOTNOŚĆ KRZYŻA
„Boże mój! Boże mój! Czemuś mnie opuścił?” (Ps 22)
Jezus na kryżu wśródł tłumów ludzi, dzięsiątków gapiów, wielu żywo zainteresowanych jego losem – by jak najszybciej zakończył żywot. Mimo tych wszystkich ludzi, a może i właśnie przez tych ludzi wokół Jezus jest potwornie samotny. Upokarzany, obrzucany obelgami, dręczony psychicznie. Zanurzony w tłumie ludzi krwawych, złośliwych i nieczułych.
Wołaniem z Psalmu 22 Jezus pokazuje, co dzieje się w Jego sercu. Jak straszliwie jest udręczone. Jak krańcowo osamotniony i odrzucony się czuje. Wyraża swe serce i duszę…
Jezus odwołuje się do niezwykłego tekstu z ksiegi Psalmów. Wiedzie on od totalnego osamotnienia i poczucia odrzucenia przez Boga, aż po uspokojenie i ukojenie serca.
Ten Psalm można kontemplować wpatrując się w serce Jezusa, zawieszonego na krzyżu na szczycie Golgoty i otoczonego przez złowieszczy tłum. Te słowa niezwykle oddają klimat tego wydarzenia.
Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Daleko od mego wybawcy słowa mego jęku.
Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz,
[wołam] i nocą, a nie zaznaję pokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni,
Chwało Izraela!
Tobie zaufali nasi przodkowie,
zaufali, a Tyś ich uwolnił;
do Ciebie wołali i zostali zbawieni,
Tobie ufali i nie doznali wstydu.
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek,
pośmiewisko ludzkie i wzgardzony u ludu.
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
rozwierają wargi, otrząsają głową:
„Zaufał Panu, niechże go wyzwoli,
niechże go wyrwie, jeśli go miłuje”.
Ty mnie zaiste wydobyłeś z matczynego łona;
Ty mnie czyniłeś bezpiecznym u piersi mej matki.
Tobie mnie poruczono przed urodzeniem,
Ty jesteś moim Bogiem od łona mojej matki,
Nie stój z dala ode mnie, bo klęska jest blisko,
a nie ma wspomożyciela.
Otacza mnie mnóstwo cielców,
osaczają mnie byki Baszanu.
Rozwierają przeciw mnie swoje paszcze,
jak lew drapieżny i ryczący.
Rozlany jestem jak woda
i rozłączają się wszystkie moje kości;
jak wosk się staje moje serce,
we wnętrzu moim topnieje.
Moje gardło suche jak skorupa,
język mój przywiera do podniebienia,
kładziesz mnie w prochu śmierci.
Bo [sfora] psów mnie opada,
osacza mnie zgraja złoczyńców.
Przebodli ręce i nogi moje,
policzyć mogę wszystkie moje kości.
A oni się wpatrują, sycą mym widokiem;
moje szaty dzielą między siebie
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka;
Pomocy moja, spiesz mi na ratunek!
Ocal od miecza moje życie,
z psich pazurów wyrwij moje jedyne dobro,
wybaw mnie od lwiej paszczęki
i od rogów bawolich – wysłuchaj mnie!
Będę głosił imię Twoje swym braciom
i chwalić Cię będę pośród zgromadzenia:
„Chwalcie Pana wy, co się Go boicie,
sławcie Go, całe potomstwo Jakuba;
bójcie się Go. Całe potomstwo Izraela!
Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą
biedaka, ani nie ukrył przed nim swego oblicza
i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego”.
Dzięki Tobie moja pieśń pochwalna płynie
w wielkim zgromadzeniu.
Śluby me wypełnię wobec bojących się Jego.
Ubodzy będą jedli i nasycą się,
chwalić będą Pana ci, którzy Go szukają.
„Niech serca ich żyją na wieki”.
Przypomną sobie i wrócą
do Pana wszystkie krańce ziemi;
i oddadzą Mu pokłon
wszystkie szczepy pogańskie,
bo władza królewska należy do Pana
i On panuje nad narodami.
Tylko jemu oddadzą pokłon wszyscy, co
śpią w ziemi, przed Nim zegną się wszyscy,
którzy w proch zstępują.
A moja dusza będzie żyła dla Niego,
potomstwo moje Jemu będzie służyć,
opowie o Panu pokoleniu przyszłemu,
a sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi,
który się narodzi: „Pan to uczynił”. (Ps 22)
Jezus chciał takze tego doświadczyć. Dla wszystkich tych którzy trwają w mroku. Którym wydaje się że znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Którzy myślą, że są opuszczeni przez Boga. Ludzi tracących grunt pod nogami.
W tym duchu trzeba też popatrzyć na Maryję – STABAT MATER DOLOROSA…
Matkę, dla której wali się świat…
Której dziecko skatowali i czekają tylko aż wyzionie ducha…
Matkę zanurzoną w tłumie szyderców, wiwatujacych na cześć tego co się stało…
Ludzi prześcigajacych się w coraz wymyślniejszych obelgach…
STABAT MATER DOLOROSA…!
ZWRÓCONY DO OJCA
Psalm 22 kończy się światłem uspokojenia. Uspokojenia jak niemowlę śpiące na piersi rodzica. Jezus chce pokazać, że jak dziecko, dalej, w ogromnej prostocie zachowuje wierność Bogu. Trwa przy Ojcu. Woła jak Hiob: „Choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę”
Potem podkreśla jeszcze tą ufność odnosząc się do Psalmu 31 – swym wołaniem:
„Ojcze w Twoje ręce składam Ducha mego”
Niezwykła jest wymowa tych słów kiedy poptrzy się na cały psalm:
Panie, do Ciebie się uciekam,
niech nigdy nie doznam zawodu;
wybaw mnie w Twojej sprawiedliwości!
Skłoń ku mnie ucho,
pośpiesz, aby mnie ocalić.
Bądź dla mnie skałą mocną,
warownią, aby mnie ocalić.
Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą;
przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną
i prowadź mnie.
Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie,
bo Ty jesteś moją ucieczką.
W ręce Twoje powierzam ducha mojego:
Ty mnie wybawiłeś, Panie, Boże wierny!
Nienawidzisz tych, którzy czczą marne bóstwa,
ja natomiast pokładam ufność w Panu.
Weselę się i cieszę z Twojej łaski,
boś wejrzał na moją nędzę,
uznałeś udręki mej duszy
i nie oddałeś mnie w ręce nieprzyjaciela,
postawiłeś me stopy na miejscu przestronnym.
Zmiłuj się nade mną, Panie, bo jestem w ucisku,
od smutku słabnie me oko,
a także moja siła i wnętrzności.
Bo zgryzota trawi me życie,
a wzdychanie – moje lata.
Siłę moją zachwiał ucisk
i kości moje osłabły.
Stałem się znakiem hańby
dla wszystkich mych wrogów,
dla moich sąsiadów przedmiotem odrazy,
dla moich znajomych – postrachem;
kto mnie ujrzy na ulicy,
ucieka ode mnie.
Zapomniano w sercach o mnie jak o zmarłym:
stałem się jak sprzęt wyrzucony.
Słyszę bowiem złorzeczenia wielu:
„Trwoga dokoła”,
gdy przeciw mnie się zbierają,
zamyślają odebrać mi życie.
Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
mówię: „Ty jesteś moim Bogiem”.
W Twym ręku są moje losy: wyrwij mnie
z ręki mych wrogów i prześladowców!
Niech zajaśnieje Twoje oblicze nad Twym sługą:
wybaw mnie w swej łaskawości!
Panie, niech nie doznam zawodu, skoro Cię wzywam;
niech się zawiodą występni, niech zamilkną w Szeolu!
Niech zaniemówią wargi kłamliwe,
co zuchwale wygadują na sprawiedliwego
z pychą i ze wzgardą.
Jakże jest wielka, o Panie, Twoja dobroć,
którą zachowujesz dla tych co się boją Ciebie,
i okazujesz tym, co w Tobie szukają ucieczki
na oczach synów ludzkich.
Ukrywasz ich pod osłoną Twojej obecności
od spisku mężów,
w swoim namiocie ich kryjesz
przed sporem języków.
Błogosławiony niech będzie Pan, który okazywał
cuda swoje i łaski w mieście warownym.
Ja zaś powiedziałem przerażony:
„Odcięty jestem od Twoich oczu”,
lecz Tyś wysłuchał głos mego błagania,
gdy do Ciebie wołałem.
Miłujcie Pana, wszyscy, co Go czcicie!
Pan zachowuje wiernych,
a odpłaca z nawiązką tym,
którzy wyniośle postępują.
Bądźcie mocni i mężnego serca,
wszyscy, którzy pokładacie ufność w Panu! (Ps 31)
Jezus umiera zwrócony do Ojca. Potem zstępuje po Adama do otchłani. Bierze na siebie męki otchłani. I oddał ducha.
NARODZINY KOŚCIOŁA
Nawet tutaj obceny jest krzyż. W narodzinach kościoła. Ubogich do cna, pokrnych do cna, zależnych. Pod krzyżem jest kilka osób z których yrośnie cały kościół. Ziarnko gorczycy. Matka i Jan i kilka osób. Wikro-wspólnota. Tu nie ma tłumu z Placu Świętego Piotra. Tu jest garstka osób z których wyrośnie Kościół z miliardami wiernych.
Jezus oddaje Ducha, tchnie Ducha w ten rodzący się Kościół. To jest tchnienie Stwórcy! Tak jak tchnął w nozdrza Adama i Ewy tchnienie życia. Tak i tutaj tchnął swego Ducha w ten zalążek Kościoła.
I jak z żebra Adama zostałą zbudowana Ewa, tak z prebitego boku, z odsłoniętego żebra Oblubieńca, rodzi się Oblubienica.
Z boku śpiącego Adama zrodziła się Ewa, z boku zmorzonego snem śmierci Jezusa zrodzi się Kościół. Ewa zrodzona w ogrodzie rajskim. Kościół zrodzony na śmietnisku za miastem.
OTO BARANEK BOŻY
Św Jan w Ewangelii opisuje Jezusa jako Baranka Paschalnego. Porównuje mękę do pieczenia Baranka. W tym co się dzieje z Jezusem także odwołuje się do Paschy – „kości Jego nie będą łamane”
„Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”:
Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na Jego widok – tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi – tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? na kimże się ramię Pańskie objawiło? On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało. Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami. (Iz 52,13-53,12)
To jest ten Baranek Paschalny, którego Żydzi składali w ofierze każdego roku.
To jest ten Baranek, KTÓREGO KREW CHRONIŁA OD ŚMIERCI!
To jest Baranek, który wyzwala z niewoli z Egiptu!
To jest ten Baranek, z którym można się spotkać każdego dnia w EUCHARYSTII.
Pan na krzyżu pokazał wypenienei się wszystkich proroctw…
PRZEBITE SERCE
Jan podkreśla że połamano kości łotrów, ale nie Jezusa. Tak jak Słowo Boże zabranai łamania kości Baranka Paschalnego. Jan widziął to na włąsne oczy i zaświadcza o tym…!
Analizy ukrzyżowania Jezusa pokazują, że prawdopodobnie umarł On na serce. Akcja Jego serca zatrzymała się. Serce nie wytrzymało.
W sensie duchowym zdecydowanie przyczyną było Jego SERCE. Miłość. Sama Miłość. Kochająca całym SERCEM! To Serce pękło z MIŁOŚCI do każdego z nas…
Serce, na które zwalił się grzech całej ludzkości, całego świata…
„Tak mnie pobili w domu umiłowanych!”
MIŁOŚC NIE JEST KOCHANA. TO SERCE PĘKA Z BÓLU!
Ale przez tą ranę otwierają się, uchylaja się drzwi do Raju! Piekło traci!
Oto dom OJCA stoi otworem!
Raj przywrócony! Łotr może jako pierwszy wchodzi przez te na nowo otwarte drzwi…
SYMBOLIKA KRZYŻA
Belka pionowa łączy Niebo z ziemią.
Sprawy Boskie ze sprawami ludzkimi.
Belka pozioma łączy ludzi ze sobą.
Belka pionowa wchodzi w głębiny ziemi – by tam spotkać praojca Adama…
Panie ucz mnie trwać przy Krzyżu.
Pomóż mi cenić Kościół.
Słowo
Kontemplacja
Rodzice przynoszą Jezusowi dzieci, żeby On-Bóg je dotknął. Ta scena niezwykle koresponduje z Ofiarowaniem Jezusa w świątyni.
Uczniowie szorstko i stanowczo zabraniają rodzicom tej praktyki.
Jezus WIDZI to! OBURZA się! Miłość oburza się na mury budowane przez ludzi Kościoła.
Ufność, pokora, ubóstwo i posłuszeństwo u dzieci jest szczere. Nie ma w nich cienia wyrachowania.
W tym trzeba naśladować dzieci!
Panie! Udziel mi daru dziecięctwa. Ufności, pokory i posłuszeństwa jak dziecko.
Puncta, które stały się inspiracją: e-dr.jezuici.pl/jezus-i-dzieci/