Dziś przypowieść o ziarnie. Ziarno przynosi plon tylko jeśli wpadnie w ziemię żyzną. Gdy człowiek pielęgnuje i zabiega o to by to Słowo rosło w jego wnętrzu. Można wpaść w ziemię żyzną i być zagłuszonym przez ciernie i chwasty ułudy tego życia. Można wyniszczyć te zalażki Słowa gdy tylko spadnie na glebę serca…
Bóg daje każdemu z nas wolność…
Pytanie jak użyźnić glebe serca. Jak ją oczyścić z chwastów i toksyn, jak przewietrzyć, spulchnić, rozdrobnić, nawilżyć. Jak ją pozbawić chwastów. Pozbawienie chwastów to droga nawrócenia, pokuty, droga pozbywania się tego co skostniałe, twarde, toksyczne – grzechu. Spulchnianie tej ziemi, rozdrabnianie grud to droga pracy wewnętrznej, słuchania. Nawilżanie zaś może tylko uczynić Ogrodnik na nasza prośbę. Ogrodnik, którym jest Duch Święty. Nawiżanie Łaskami którymi owocuje modlitwa. Grudy pychy rozdrabnia się wykrywając je. Idąc drogą pokory. Zasmo uświadamianie sobie pysznych postaw i przeciwdziałanie im sprowadza człowieka na droge pokory.
(Mk 4,1-20)
Jezus znowu zaczął nauczać nad jeziorem i bardzo wielki tłum ludzi zebrał się przy Nim. Dlatego wszedł do łodzi i usiadł w niej na jeziorze, a cały lud stał na brzegu jeziora. Uczył ich wiele w przypowieściach i mówił im w swojej nauce: „Słuchajcie: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo gleba nie była głęboka. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się i nie mając korzenia, uschło. Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły, wyrosły i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”. I dodał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy Nim byli razem z Dwunastoma, o przypowieści. On im odrzekł: „Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana tajemnica”. I mówił im: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści? Siewca sieje słowo. A oto są ci posiani na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi szatan i porywa słowo zasiane w nich. Podobnie na miejscach skalistych posiani są ci, którzy gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością; lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”.
Dziś na LinkedIn przeczytałem że ludzie XXI wieku tak dużo poświęcają czasu by zmieniać innych. Tak wiele jest wideo-streamów. Mało kto jednak zaczyna od zmieniania siebie samego. A to tutaj trzeba zacząć. Wyjąć belkę ze swego oka, by móc wreszcie z delikatnością i doświadczeniem własnego bólu wyjąć tą maleńką drzazgę z oka bliźniego. Nigdy na odwrót.
Jezus ciągle wraca do tej prawdy – zacznij od siebie. A z czasem Duch Święty przyjdzie i będziesz z nim współdziałał.
W oczyszczonym i przygotowanym sercu zamieszka Maryja rodząc z nim Jezusa. W tej lichej pokiereszowanej stajence naszego serca, gdzieś na obrzeżach świata może się dokonać cud narodzin BOGA!
Właśnie taką modlitwę proponuje św. Ludwik:
O, Duchu Święty! Udziel mi wszystkich łask oraz zasadź, zraszaj i uprawiaj w mojej duszy umiłowaną Maryję, Drzewo prawdziwego Życia, aby ono rosło, kwitło i przynosiło obfity owoc życia. Duchu Święty! Daj mi wielkie nabożeństwo i obdarz mnie wielką miłością do Twojej Najświętszej Oblubienicy; daj bym – zawsze żył w oparciu o Jej matczyne łono – i nieustannie uciekał się do Jej miłosierdzia, tak, abyś to w Niej kształtował we mnie Jezusa Chrystusa, wielkiego i potężnego, aż do pełni Jego doskonałego wieku. Amen! („Tajemnica Maryi” pkt 67.)
Charyzmaty – ich rozpalanie – otwarcie się na Boga – świadczenie naszym życiem – zależy od nas! Zaczyna się od decyzji człowieka. Nie nalezy zaczynać od nawracania całego świata, ale od swego wnętrza. Spojrzeć na swoje wnętrze, bo na nie mamy bezpośredni wpływ.
Potrzeba TRZEŹWEGO DUCHOWEGO MYŚLENIA!!!
(2 Tm 1, 1-8 )
Paweł, z woli Boga apostoł Chrystusa Jezusa, posłany dla głoszenia życia obiecanego w Chrystusie Jezusie, do Tymoteusza, swego umiłowanego dziecka. Łaska, miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana. Dziękuję Bogu, któremu służę jak moi przodkowie z czystym sumieniem, gdy zachowuję nieprzerwaną pamięć o tobie w moich modlitwach. W nocy i we dnie pragnę cię zobaczyć, pomny na twoje łzy, by napełniła mnie radość na wspomnienie wiary bez obłudy, jaka jest w tobie; ona to zamieszkała pierwej w twej babce Lois i w twej matce Eunice, a pewien jestem, że mieszka i w tobie. Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga.
Najlepsza pomocą w tej drodze jest Mama. Jej można zawierzyć i powierzyć się w tej drodze.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weż wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga wszystko to pochodzi i Bogu przez Twe matczyne dłonie pragnę to wszystko oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca, rozporządzja tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.