Dzisiejsza Ewangelia przedstawia obraz rozesłania Apostołów. Jezus wskazuje na owoce działania Ducha Świętego. Na obfitość darów, której doświadczają osoby, które uwierzą.
Bardzo ostre i jasne i bezkompromisowe zarazem ejst stwierdzenie Jezusa o zbawienu. Zależy do wiary i chrztu.
- Kto UWIERZY i OCHRZCI się ten będzie zbawiony,
- kto NIE UWIERZY nie będzie zbawiony
- Kto UWIERZY a nie ochrzci się będzie zapewne musiał przejsc przez sąd SPRAWIEDLIWOŚCI.
Chrzes i sakrament pokuty zanurzaja człowieka w ocean miłosierdzia. Do sakramentu pokuty wmagay jest Chrzest – taka kolejność sakramentów. Sam chrzest czy sama spowiedź, bez WIARY to droga ku upadkowi. Jezus nie powiedział, żę ten, który nie uwierzy i zarazem nie ochrzci się!!! Mówi tylko o wierze. Możesz się ochrzcić i roztrwonić wiarę, stracić wiarę – wówczas sam chrzest nie pomaga.
Liczy się stan ducha w momencie śmierci. Człowiek nie ochrzczony może uwierzyć w ostatniej chwili życia i po dobrym życiu dostąpić zbawienia….
Głosić Ewangelię – to jest podstawowe powołanie człowieka…
(Mk 16, 15-18)
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie”.
Wiara to łaska, trzeba ją pielęgnować. Trwać w strumieniu łask od Boga. Być wdzięcznym. Najlepszym zabezpieczeniem, Skarbniczką łask – jest Maryja. Ona potrafi wspomóc człowieka w jego drodze, by nie pobłądził i prawdziwie żył WIARĄ i CHRZTEM. Zanurzał się w miłosierdziu Boga.
Wiara to łaska – więc inicjuję ją Bóg. Jest z Jego daru. Można ją wyprosić, wymodlić – za pośrednictwem Matki. Bóg może udzielić tej łąski intensywnie i bardzo namacalnie. Ale może też ją rozwijać latami w chrześcijańskiej rodzinie. Od chrztu w wieku niemowlęcym przez dorosłość az po kres życia… Bóg nas kocha i On wie najlepiej jak tej łaski udzielić.
Dz 22, 3-16)
Paweł powiedział do ludu: „Ja jestem Żydem, urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym. Gorliwie służyłem Bogu, jak wy wszyscy dzisiaj służycie. Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary. W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” Odpowiedziałem: „Kto jesteś, Panie”. Rzekł do mnie: „Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz”. Towarzysze zaś moi widzieli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie słyszeli. Powiedziałem więc: „Co mam czynić, Panie?” A Pan powiedział do mnie: „Wstań, idź do Damaszku, tam ci powiedzą wszystko, co masz czynić”. Ponieważ zaniewidziałem od blasku owego światła, przyszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez moich towarzyszy. Niejaki Ananiasz, człowiek przestrzegający wiernie Prawa, o którym wszyscy tamtejsi Żydzi wydawali dobre świadectwo, przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: „Szawle, bracie, przejrzyj!” W tejże chwili spojrzałem na niego.On zaś powiedział: „Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego i Jego własny głos usłyszał. Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś. Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!”
Niezwykła jest modlitwa, którą niewonikom Maryi proponuje św. Ludwik:
Jezu mój kochany, pozwól, że do Ciebie zwrócę się, by okazać Ci wdzięczność za łaskę, którą mi wyświadczyłeś, oddając mnie Twojej świętej Matce przez to nabożeństwo niewoli, aby była moją Orędowniczką przed Twym Majestatem i Wspomożycielką w mej wielkiej nędzy. Niestety! Panie, jestem tak nędzny, że bez tej dobrej Matki byłbym zgubiony. Tak, Maryja jest mi wobec Ciebie niezbędna wszędzie: potrzebna, by uśmierzyć Twój słuszny gniew, gdyż tak bardzo cały czas Ciebie obrażałem; potrzebna, by powstrzymać wieczne kary Twojej sprawiedliwości, na jakie zasługuję; potrzebna, by na Ciebie patrzeć, mówić do Ciebie, modlić się do Ciebie, do Ciebie się zbliżać i podobać się Tobie; potrzebna, by ocalić moją duszę i dusze innych; jednym słowem, niezbędna, żebym zawsze spełniał Twoją świętą wolę i we wszystkim przyczyniał się do jeszcze większej Twojej chwały.
Ach! Czemu ja nie mogę głosić po całym świecie miłosierdzia, jakie Ty dla mnie miałeś! Czemuż cały świat nie wie o tym, że bez Maryi już byłbym zgubiony! Czemuż nie mogę odpłacić godnymi aktami dziękczynienia za tak wielkie dobrodziejstwo! Maryja prawdziwie jest we mnie, haec facta est mihi. Ach, jakiż to skarb! Co za pociecha! I ja, po tym wszystkim, nie miałbym być cały dla Niej?! Cóż by to była za niewdzięczność, najdroższy mój Zbawicielu?! Raczej odbierz mi życie, niż by miało mi się przydarzyć podobne nieszczęście: bo wolę raczej umrzeć aniżeli żyć nie należąc całkowicie do Maryi.
Po tysiąckroć uznałem Ją za całe moje dobro, jak święty Jan Ewangelista u stóp Krzyża, i tyleż razy Jej oddałem siebie; jeżeli jednak jeszcze dotąd nie zrobiłem tego zgodnie z Twoimi pragnieniami, mój najdroższy Jezu, czynię to teraz tak, jak Ty pragniesz, żebym to uczynił; jeśli widzisz w mojej duszy i ciele cokolwiek, co nie należy do tej Dostojnej Królowej, proszę Cię, wyrwij to i odrzuć ode mnie daleko, bo kto nie należy do Niej, niegodny jest Ciebie. („Tajemnica Maryi” pkt 66.)
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszystko to pochodzi i Jemu przez Twe ręce pragnę to oddać jako wyraz mojej miłości i pokory. Weź wszystko Mamo. Pragnę być Twoim niewolnikiem. Bez zastrzeżeń. Bez wyłączeń. Totalnie. Totus Tuus. Ty, Mamo która znasz wolę Ojca wobec mnie zarządzja tym wszystkim. Rozporządzja jak zechcesz. Przynieś mi tylko – o Wszechpośredniczko łask – Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.