Jezus po Zmartwychwstaniu uczy Apostołów swojej nowej formy obecności. MIerzy się z ich brakiem wiary, z inch niedowierzanie. Wyrzuca im brak wiary. Ale z drugiej strony chce tego. Chce by Kościół nei był łatwoeirny, by nie trzepotał jak chorągiwka na wietrze. By badał skrupulatnie wszelkie nadzwyczajne wydarzenia i nie wydawał pochopnych sądów.
Przykładem jest święty Tomasz. ŚWIĘTY… A Jednak po Zmartwychwstaniu nie było go w Wieczerniku. JEst bardzo ostrożny nawet gdy o spotkaniu z Wieczernika opowiadaja mu Apostołowie. Gdy słyszy tak wiele świadectw – nawet wtedy jest wciąż niedowiarkiem. Uwierzył dopiero wtedy, gdy sam na własne oczy i własnymi rękami przekonał się, że Jezus żyje. To dswiadczenie zaprowadziło go głęboko w centrum Azji – tradycja mówi, że oddał życie w Indiach!
Niezwykłe ejst gdy pomyśli się o wieczorze Zmartwychwstania. Wszyscy po traumatycznych wydarzeniach. Po ostatniej wieczerzy, GEtsemani, sądzie u Arcykapłana, u Piłata, Heroda, po boczowaniu, ukrzyżowaniu i złożneiu do grobu Jezusa. Ludzie wówczas chcą znaleźć kogoś kto współczuje takeimu doświadczeniu gromadzą się razem. Kobiety rano swym orędziem Kerygmatu przyciągneły uczniów do Wieczernika. Ale Tomasz załątwia swoje sprawy. JEST POZA WSPÓLNOTĄ. COŚ GO OMINĘŁO. ZAJĄŁ SIĘ SWOIMI SPRAWAMI.
Wspólnota łączy Kościół. W każdą Niedzielę – przynajmniej w Niedzielę wspólnota się gromadzi. Gdy mnie zabraknie, NIE SPOTKAM JEZUSA… !!! O tym włąśnie mówi doświadczenie Tomasza. TO nie znaczy, że Bóg przestanie mnei szukać! Będzie nadal szukać. Ale jeśli zacznę porzucać niedzielna rpaktykę, to moje Nie-Do-Wierzenie będzie rosło. Coraz bardziej będę na NIE w stosunku DO WIARY. Coraz większe bedą musiały być argumenty, by mnie rpzekonać.
Człowiek jest wolny Może wybierać. Życą w izolacji od wpsólnoty jako jednoska. Ale wówczas coś neizwykłego może go ominąć…
Jezus tak mocno pokazywał rolę wspólnotyw głoszenu. Posyłał po dwóch. w grupkach. Nie samotnie. Ale zawsze razem… Jednak, każdy we wspólnocie słyszy polecenie Jezusa bardzo osobiście i indywidualnie. TY, PÓJDŹ i GŁOŚ! We wspólnocie trwamy, ale kazdy jest inny. KAżdy jest indywidualnością. Wspólnota chrześcijańska nie tworzy szarej masy. Wręcz przeciwnie – pozwala na wolność. wolny wybór bycia razem i budowania razem.
Tomasz chodził swoimi drogami. Coś załatwiaj. może przeżywał wydarzenia Golgoty w samotnosci. Odizolował się… Pytanie – KTO NA TYM STRACIŁ… Kogo ominęło najważniejsze spotkanie dla całej ludzkości… Spotkanie na którym wyrosły fundamenty Kościoła. GDyby TOmasz zastanwiał się 50 dni nad powrotem, to Jezus już by w Niebo Wstąpił… czy wtedy jego wiara na nowo by ożyła…? To już tajemnica Bożego działania i poszukiwania człowieka…
Chodzenie własnymi drogami i odcinanie się od wpsólnoty pozbawia nas czegoś ważnego i wystawia na ryzyko utraty wiary – powolnego oddlalania się od Boga. Jezus w krzyżu przeszedł drogę najwyższej pokory i posłuszęństwa i ubóstwa, a poszukiwanie swego, bunt, chodzenie wśłnymi drogami to przeciwieństwo postawy krzyża. Ukrzyżowania z WŁASNEJ WOLI swojego JA.
Tomasz balansuje na granicy. Słyszy świadectwo i STAWIA SWOJE WARUNKI – ale ja Go nie widziałem. JA GO nie doświadczyłem….! Uwierzę, JEŻELI…., JEŻELI…., POD WARUNKIEM, ŻE… . Wystawia Boga na PÓRBĘ! Tak Boże, ale mój plan jest taki, i potrzebję od Ciebie potwierdzenia, nagięcia się do mojego planu i pomysłu.
Jezus zna warunki Tomasza. Przychodzi w kolejną Niedzielę i na szczeście TOMASZ jest we Wspólnocie. KIeruje właśnie do Tomasz swoje słowa. Miłuje Tomasza i pragnie jego powrotu do Kościoła. Tomasz musiał skruszeć, dorosnąć do spotkania. Bg nie przyszedł w Poniedziałek, ale dopiero po 7 dniach. U Boga wszystko am swój rytm i czas. Nie ma chwilówek na duchowe zakupy od razu. Są długie starania. Praca duchowa. DOrastanie. Nabranie pokory.
Tomaszu – ZOBACZ i DOTKINIJ. Doswiadcz. Kontempluj i dotknij. Wszystko to ma w sobie Eucharystia. Zobacz oczami wiary SŁOWO. I Dotknij Uwielbiongo Ciała Pana przez tajemnicę Chleba i Wina.
Tomasz doświadcza. Idzie daleko gębiej niż zobaczenie i dotknięcie – wyznaje w Jezusie swego Zbawcę:
„PAN MÓJ I BÓG MÓJ”
Co innego widzi i dotyka, a co innego rozumie….
Tak też my wchodzimy w Eucharystię. Widzimy okruch chleba a rozumiemy – CIAŁO PANA! Wchodzimy w przestrzeń Eucharystii WZROKIEM WIARY!
Ci którzy NIE WIDZIELI A UWIERZYLI – są różni od Tomasza w tym, że nie stawiali WARUNKÓW BOGU! Kontempluj. Przlgnij do Boga przez WIARĘ. WIARA pozwala zobaczyć poza zasłonę. Poza zwykłe doświadczenie. Potrafi zajrzeć w świat niewidzialny. Niedotykalny. Duchowy.
WIDZIELIŚCIE, A NIE WIERZYCIE!!!
Jezus powiedział do ludu: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie. Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby czynić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. (J 6, 35-40)
Niezwykła obietnica dla wierzących!!!
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam, z ręki Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać przez Twoje, Mamo ręce. Ty Mamo tym rozporządzaj, bo ty znasz wolę Ojca. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę, a one w zupełności mi wystarczą.