Tagi
Apostołowie, Emaus, Eucharystia, głoszenie, Jezus, kerygmat, kobiety. grób, Maryja, miłość, nadzieje, niedowierzanie, opór, pokora, spotkanie, śwadczenie, łaska
Niewiasty prowadzone sercem dotarły do grobu. Pustego grobu. Jezus odwalił dla nich kamień by mogły być naocznymi świadkami i usłyszeć głos Anioła we wnętrzu bustego grobu. Zgodnie z poleceniem idą głosić Krygmat Apostołom. Ci jednak im nie dowierzają. Kobiety stoją nisko w hierarchi społeczństwa tamtych czasów. Apostołowie im nie dowierzają. Sadzą wewnętrznie, ze gdyby Pan Zmartwychwstał, to powinien ogłosić ta nowinę bezpośrednio a nie przez kobiety. Jednak idą sami sprawdzić.
Jezus powiedział do Nikodema: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży. (J 3,31-36)
Piotr i Jan. Przez ostatnie tygodnie dużo przeżyli. Triumfalny wjazd d Jerozolimy. Wskrzeszenie Łazarza i tłumy w jego domu. Setki ludzi wokół. A potem coraz większa intymność i coraz trudniejsze słowa Jezusa. Już nie było przypowieści ale bezpośrednie zapowiedzi Jezusa – pojmają nmie, zabiją. Jednak trzeciego dnia zmartwychwstanę. Potem było coraz więcej niezwykłych przezyć. Wieczernik, Getsemani, sąd, wyroki skazujace, chłosta, rozwścieczony zezwierzęciały tłum, zdrady, śmierć na krzyżu, pochówek… A jeszcze teraz kobiety w niedzielny poranek – „On żyje”
Są jekby walnięci obuchem w głowę. Nie dowierzają temu co się dzieje. Wchodzą do groby, wychodzą. srawdzają jeszcze raz. Działają trochę jak po omacku – jak we śnie. Słowa kobiet się potwierdzają. One jednak mówią dodatkowo, że widziały Pana. Apostołowie widzieli tylko pośrednie dowody Zmartwychwstania.
APOSTOŁOWIE NIE CHCĄ UWIERZYĆ W ZMARTWYCHWSTANIE. To przerasta ich percepcję, ich rozum… Mimo, zę widzieli Łazarza wychodzącego po trzech dnia z grobu… Maria Magdalana przychodzi rozradowana i promienna i ogłasza im wiadomość. Oni pogrążeni w smutku, nie chcą wierzyć!
Apostołowie – Ci którzy kroczyli za Jezuse przez 3 lata. Byli tak blisko. Jedli, spali, chodzili, trudzili się, przeżywali burze, spotkania z tłumami, intymność Wieczernika – NIE WIERZĄ! To jakiś znak dla nas. My nie widzieliśmy a mamy uwierzyć…!
Kobiety – naoczni świadkowie, świadkowie spotkania z Jezusem. Widziały, rozmawiały. Głoszą Kerygmat Paschalny – a oni nie wirzą!
Potem przybiegają wieczorem uczniowie – biegli 7 km z Emaus. Zdyszani. Od progu mówią połykajac powietrze – „ON ŻYJE! JEZUS ŻYJE! Spotkaliśmy się z Nim!”. Im też nie uwierzyli.
NA KONIEC JEZUS UKAZUJE SIĘ IM SAMYM. Staje pośród nich – I WYRZUCA IM BRAK WIARY I UPÓR!!! Apostołowie – świadkowie Zmartwychwstania – dostają naganę, że nie wierzą!
Ale Jezus też i takiej postawy Apostołów chciał. To jest skarb Kościoła. To nie hollywodzka opowieść. Konkret. Ludzkie niedowierzanie. Wątpienie. Podważanie. Badanie. TAKI MA BYĆ KOŚCIÓŁ. Nie przyjmuja wszystkiego z hurra optymizmem. Kwestionuja i badają. Nie przyjmują ale też nie przekreślają. SĄ OTWARCI NA PRAWDĘ. Zmartwychwstanie to nie zbiorowa halucynacja. Przekonanie Apostołów zajęło długie godziny. Tomasza – długie dni.
Nawet potem jak Pan stanie między nimi – będą badać i wątpić!!! Możesz stać twarzą w twarz z Jezusem Zmartwychwstałym i watpić… Tak długo jak szukasz prawdy – i nie zamykasz się na każdą możliwość – to jest to postawa która doprowadzi do prawdy. Jezus musi im udowodnić że nie jest zjawą – „DOTKNIJCIE RAN!”, „DAJCIE MI COŚ DO JEDZENIA”
Cały Kościół – poprzez wszystkie czasy bedzie się opierał na świadectwie tych spotkań. I dobrze że rodziły się w bólach. Że były takie ludzkie, pełne niedowierzania i oporu.
Jezus sam tak chce. Uczy Apostołów nowego sposobu bycia w świecie. Idzie z uczniami do Emaus. rozmawia z nimi, ale ONI GO NIE POZNAJĄ! Kefas oburzył sie na Przybysza, pełen smutku, że ten nie wie co się wydarzyło w ostatnich dniach w Jeruzalem. Opowiada przebieg paschy Pana. Jednak kończą „a myśly się spodziewali…” innego zakońćzenia. Myśmy czekali na armię Cherubinów któa przetoczy się przez JEruzalem. Spodziewaliśmy się rozwiązania siłowego. Albo przynajmneij jakichś cudów którymi Jezus przekona Arcykapłanów, że jest Mesjaszem… I dodaje KERYGMAT który usłyszeli. Kobiety nam rano powiedziały, że On żyje. Uslyszeli Kerygmat! Potem mówią, że niektórzy posli do grobu i potwierdzili słowa kobiet… I nic. Ci dwaj poszli do Eamus!!!
Oni starcili nadzieję. Nie wierzą. ALE GŁOSZĄ ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA! I to głoszą je samemu Jezusowi tak, jakby ON NIE WIEDZIAŁ CO PRZEŻYŁ.. Jezus musiał się niesamowicie radować,uśmiechać się w duchu jak to wszystko słyszał.
Bóg ma niepojete drogi.
Potem Jezus im głosi wszystko co odnosiło się do Niego w Starym Testamencie. Dlaje nic! Potem Go przymuszają, bo czują, że mają do czynienia z niezwykłą osobą. Poznają Go dopiero przy EUCHARYSTII.
Na tym polega głoszenie. Doprowadzić człowieka do Chrztu i Eucharystii…
Głosić i głosić i pokazywać życiem…
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamieć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam, z ręki Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać jako wyraz mojej miłośći i pokory. Ty Matko – która znasz wolę Boga – rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łąskę a one w zupełności mi wystarczą.