Tagi
Bóg, dotykanie, Ducha, Eucharystia, głoszenie, hierarchia, Jezus, Kościół, krytycyzm, krzyż, Maryja, niedowiarstwo, Niedziela, Ojciec, Paschał, podążanie, ponad czase, poznawanie Pana, płomień, rytm, serce, symbole, Słowo, wiara, wspólnota
Jezus uczy Apostołów nowej formy obecności. Przychodzi no nich. POkazuje im, ze nie jest duchem. Je w ich obecności. Daje ise dotknąć:
Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: „Macie tu coś do jedzenia?” Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich. Potem rzekł do nich: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Wtedy oświecił ich umysł, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego”. (Łk 24, 35-48)
Jezus na swym uwielbionym ciele nosi skutki, symbol, wspomnienie Krzyża. Ręce są przebite. Wyryte na nich są rany. Pan stawia posrodku tej wspólnoty KRZYŻ. Poptrzcie na moje rany!!!
Zawsze, w każdym kościle, gdzieś przy ołtarzu jest KRZYŻ! On – Jezus – wypełnił wszystko co o Nim napisanow Słowie Bożym. Wypełnił to przez krzyż. Jego miłość była tak szalona wobec człowieka, że oddał za ans swoje życie. Za krzyżem podążają procesje w Kościele. Jezus zaczyna im wyjsćniać pisma. Słowa które ich uszy słyszały tyle razy. Słowa które tyle razy im tłumaczono i odczytywano. Otworzyli księgi, ale nie otworzyli ejszcze umysłu i serca. Dopiero teraz Jeuzus oświeca ich umysły – objaśnia Słowo. Jezus jest treścia Słowa Bożego – treścią Pisma Świętego. Słowo Boże służy poznaniu Boga, bo ono opwiada o tym, Kim Jest Bóg!
Jezus widzi rozemocjonowanie uczniów, widzi też ich przerażenie i strach. Widzi ich zmieszanie. Mówi – POKÓJ WAM! NIE BÓJCIE SIĘ. I to „NIE BÓJCIE SIĘ” powatrza się w Biblii raz po raz. Aż 365 razy. Bóg woła do anszego serca – „Nie Bójcie się” na każdy dzień. Na każdy dzień życia.
Jezus wyjaśnia Słowo Boże, rozjaśnia ich umysły i potem posyła w świat by to Słowo przekazali – by je ogłosili światu: „JAK MNIE OJCIEC POSŁAŁ TAK I JA WAS POSYŁAM”
I dokonuje zesłania Ducha Świętego, jeszcz przed Pięćdziesiatnicą. On jest ponad czasem. Mówi – „WŹMIJCIE DUCHA ŚWIĘTEGO!”. Tak jak przeżywał Paschę i krzyżowanie, jak sptawował Eucharystię i dawał Apostołom swoje Ciało w Wieczerniku i dawał im pić swoją KRew, mimo żę to się ejszcz enie stało, tak samo i teraz pokazuje im, że jest ponad czasem i rpzestrzenią. Zssyła już teraz na nich swego Ducha.
Władza zostałą przekazana Apostołom. Bezpośrednio. Jasno. Jezus konstytuuje kosciół hierarchiczny.
Jezus też staje między nimi jako żywy Paschał. Śwaitło. Duch. Ogień. Ale z wyrytymi ranami. Krzyż i Paschał – teraz – w okresie Wilekanocnym oba te symbole stoją obok Ołtarza. Apostołowie żeby głosić musza mieć przed oczami Pana umęczonego na krzyżu i Pana Zmartwychwstałego. Widzieć ten przełom. Tądrogę przejsćia przez śmierć do życia w cieel uwielbionym. Ciele które nosi skutki poprzedniego życia – nosi skutki krzyża.
JEzus też wprowadza cykl tygodniowy spotkań. Przychodzi co Niedzielę do Apostołów od Zmartwychwstania aż po Wniebowstąpienie. Przychodzi potem także wnowy sposób – mocą Ducha Świętego w czasie Pięćdziesiatnicy. Poakzuje Kościołowi, że odpoczynek dnia siódmego jet dla Boga. Jest czasem na spotkanie we Wspólnocie i z Jezusem w Eucharystii.
Tomasz pominał spotkanie w dzień Zmartwychwstania i Pan go przywołał tydzień później świadectwem Apostołów. Przychodzi jako niewierzący na spotkanie z Jezusem. Widzi człowieka a wyznaje Boga! Eucharystia – spotkanie z Jezusem – to droga do poznania prawdziwej natury Boga. Tomasz wyznaje w najprostszych słowach swoja wiarę. Piękne: „PAN MÓJ i BÓG MÓJ!” TO powinno być wyryte w sercu człowieka. Jezus potem odwołuje się do wszystkich nas – tych którzy przybywają do Kościoła na Eucharystię, gdy juz Jezus Wstąpił do Niebo. Do nas mówi – Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli!… To jest o nas. My mamy ten jeden element, którego dotykali Apostołowie w wieczerniku – to, że JEzus razem z nimi szedł przez Słowo Boże i im je wyjaśniał. My mozęmy go dotykać ukrytego w NAjświętszym Sakramencie. To jest Jego uwielbione Ciało, którego dotykamy tak jak Tomasz. Ale Jego samego, nie widzimy – jest ukryty pod postaciami Chleba i Wina. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
W kontekście słabości która się objawia w kościele hierarchicznym trzeba się też zapytać, dlaczego JEzus nie zbudował kościoła hierarchicznego na kobietach o płących sercach. Ale na krytycznych niedowiarkach – Apostołach… JEzus wie, zę Kościół bedzie w ciągłej walce. Że potrzeba niedowierzania, krytycyzmu, czasem ziemnej kalkulacji, by zbadać, czy to co się dzieje pochodzi od Boga, czy ejst kamuflażem złęgo ducha. Bóg tak chciał. Tak chciał skonstruować Kościół. By był słaby siłą ludzi, ale potężny siłą Boga, tak mocny, że bramy piekielne nigdy go nie przemogą. Potrzeba Apostołów krytykujacych, niedowierzajacych, badajacych, idących do grobu, idących do Emaus, wracajćych do swojego starego fachu, poszukujaćych ciągle prawdy i nie akceptujaćych bezkrytycznie i z ogromnym łądunkiem emocjonalnym wszystkiego co się dzieje.
Aż do Paruzji potrezba symbiozy serca i rozumu, bo kusiciel ciagle człowieka zwodzi. Po PAruzji Pana wystarczy płonące miłosćia serca. Złego ducha już nie będzie. Kusiciel wykorzystuje emocje. Delikatność człowieka, by się wśliznąć. Zrobi maślane oczy. Zakręci łezkę w oku i zwiedzie. Dlatego zaatakował najpierw Ewę. To jest wojna i kościół powinien wystawiać wojowników na pierwszą linie frontu. Bronić rozmodlonych, delikatnych i pełnych płomienia miłosći serc. Nie wystawiać ich na pierwszą linię frontu. Modlitwa ma być głębią i zapleczem kościoła, a którego płyną posiłki, dla tych walczących na pierwszej linii frontu. Skarb Kościoła jest przechowany przez wiele wieków, nienaruszony – przez ten krytycyzm Apostołów.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, woę moją pamieć i rozum, weź wszystko to co mam i posiadam, z ręki Boga to wszystko pochodzi i JEmu to rapgnę oddać jako wyraz mojej Miłości. Ty Mamo tym rozporządzaj według woli Boga – którą ty Mamo znasz. Przygotuj to wszyskto jako dar miły Bogu na ofiarę na Jego ołtarz w Niebie. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.