Tagi
Andrzej, ewangelizacja, głoszenie, Imię, Jan, Jezus, Maryja, Matka, misja, miłość, oddanie, Ofiarowanie, powołanie, przekazywanie wiary, świadectwo, Szymon, zależność, zaufanie, zawierzenie, łaska
Dziś Ewangelia pokazuje sposó w jaki Dobra Nowina jest przekazywana. Niesamowita i taka bardzo naturalna droga Ewangelizacji. Płonące Duchem Świętym serce Jana pociąga za sobą Andrzeja i innego ucznia. Jan wskazuje jednak nie na siebie ale NA BOGA. Andrzej i drugi uczeń podążają więc za Jezusem. I Znów zachwyca ich codzienność Jezusa. To jak żyje z jaką Miłośćią odnosi sie do drugiego człowieka. Rozpoznają w nim MESJASZA. Andrzej nie potrafi tej wiadomości i spotkania zostawić dla siebie idzie więc i przyprowadza swego brata Szymona.
Jezus mówi do tego rybaka o jego nowej misji – misji wpisanej w Boży plan zbawienia. On już nie będzie rybakiem ale skałą na której Bóg zbuduje Kościół – pierwszym papieżem. Plany Boga dalekie są od planów człowieka:
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?”. Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?”. Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego, powiedział: „Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas” – to znaczy: Piotr. (J 1, 35-42)
Ekscytacja Andrzeja Mesjaszem zrodziła sie szybko. Godzina dziesiata to już późne popołudnie. O godzinie dziewiątej Jezus odda swego ducha Ojcu na krzyżu (15:00 czasu polskiego). Andrzej więc wieczorem przychodzi do Jezusa d domu – jak do wieczernika. Spożywa z nim pewnie kolację, rozmawia i biegnie do swego brata Szymona oznajmić mu swoje doświadczenie wiary.
Poznali Jana a potem Jezusa po ich postępowaniu, po ich czynach i Słowach:
Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; ten, kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Ktokolwiek narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. (1 J 3, 7-10)
Taka też jest wymowa drogi, którą podpowiada św. Ludwik w „Tajemnicy Maryi”:
Najważniejszą praktyką owego nabożeństwa jest pełnienie wszystkich czynności z Maryją. Oznacza to, że trzeba wziąć sobie Najświętszą Dziewicę za doskonały wzór
wszystkiego, co należy czynić.
Dlatego, zanim podejmie się czegokolwiek, trzeba wyrzec się samego siebie oraz swych najlepszych zamiarów. Trzeba siebie przed Bogiem wykreślić, jako kogoś niezdolnego z siebie samego do wszelkiego nadprzyrodzonego dobra i wszelkich uczynków do zbawienia pożytecznych; trzeba uciec się do Najświętszej Dziewicy i zjednoczyć się z Nią i z Jej intencjami, chociaż nieznanymi. Trzeba przez Maryję zjednoczyć się z zamysłami Jezusa Chrystusa, to znaczy: złożyć siebie jako narzędzie w ręce Najświętszej Dziewicy, aby Ona działała w tobie, przez ciebie i dla ciebie, według swego upodobania, na chwałę swojego Syna, i przez swojego Syna Jezusa, na chwałę Ojca. Wówczas całe twoje życie wewnętrzne i aktywność duchowa uzależniać się będą tylko od Niej. (pkt. 45-46 „Tajemnica Maryi” św. Ludwik)
Bóg daje propozycję nowego życia. Nowe imię. Nową rolę. Nowe wyzwania na przyszłość. Człowiek może za nimi podążyć lub pozostać tam gdzie jest. Aby jednak podążyć za Bogiem trzeba mu zaufać do końca. Wejść na drogę zaufania. Wejść w ten proces zaufania i relacji. Wejść do Jego domu. Zobaczyć jak On mieszka. Zachwycić się. Powierzyć Jemu wszystko i uzalenić od Niego wszystko w swoim życiu. Najlepsza pomocą do tego by wejść na taka drogę jest Ta, która żyła z Nim pod jednym dachem przez ponad 30 lat – Maryja. Ta która Go wychowywała ale też uczyła się od Niego Miłości. Ta która zna Jego serce – Serce Boga, a jednak ejst człowiekiem i zna też nasze ludzkie serce. Ona potrafi nas wprowadzić na tą drogę we właściwy sobie sposób.