Tagi
danina, Dar, dzień Pański. Jezus, dziesięcina, jałmużna, Jezus, Maryja, miłość, obdarowanie, ocalenie, synagoga, Szabat, uzdrowienie, łaska
Kapłan modlacy się i wstawiajacy za Abrahamem wita swego zwycięzkiego przywódcę po powrocie z wygranej botwy. Abraham zaś świadom tego, że bez pomocy Boga nie mógłby wygrać daje kapłanowi dziesięcinę. Dzieli się zwycięztwem i łupem.
Autor listu do Hebrajczyków porównuje tego kapłąna do Jezusa. Król sprawiedliwosci, Szalemu, król pokoju. Bez początku, bez matki i ojca… Jezus na podobny do Melchizedeka. Odwieczny. Tak samo jak Melchozedekowi Abraham wydzielił dziesiecinę po wygranej bitwie, tak i my powinniśmy zobaczyć nieraz jak wielkie jest wstawiennictow Jezusa i Maryi. Jaka jest wielka ich pomoc w naszej walce duchowej. Ile razy byśmy polegli gdyby nie ich pomoc. Bez Jezusa i Jego ofiary nie byłoby wygranej, nie byłoby otwartych bram Nieba!
Bracia: Melchizedek, król Szalemu, kapłan Boga Najwyższego, wyszedł na spotkanie Abrahama, wracającego po rozgromieniu królów, i udzielił mu błogosławieństwa. Jemu Abraham także wydzielił dziesięcinę z całego łupu. Imię jego najpierw oznacza króla sprawiedliwości, a następnie także króla Szalemu, to jest króla pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku swych dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Jest to jeszcze bardziej oczywiste, skoro na podobieństwo Melchizedeka jest ustanowiony inny kapłan, który stał się takim nie według cielesnego przepisu Prawa, ale według mocy niezniszczalnego życia. Dane Mu jest bowiem takie świadectwo: „Ty jesteś kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka”. (Hbr 7, 1-3. 15-17)
Do praktyki jałmużny i dziesieciny nawiżuje także św. Ludwik w Tajemnicy Maryi. Podkreśla jałmużnę jako element nabożeństwa do Maryi:
Drugą praktyką [zewnętrzną nabożeństwa] jest składanie Najświętszej Dziewicy każdego roku, tego samego dnia, jakiejś małej daniny. Będzie to znak naszego poddaństwa i zależności: taki zawsze był wyraz hołdu niewolników względem ich panów. Danina ta jest pewne umartwienie, jałmużna, pielgrzymka lub modlitwy. Błogosławiony Maryn, według relacji jego brata, św. Piotra Damiana, każdego roku i tego samego dnia, poddawał się publicznie chłoście przed ołtarzem Najświętszej Dziewicy. Nie żąda się, ani nie doradza podobnej gorliwości, jednakże – jeśli nie dajemy Maryi wiele – to składajmy przynajmniej naszą ofiarę sercem pokornym i prawdziwie wdzięcznym. (pkt 62. „Tajmenica Maryi” św. Ludwik)
Wdzieczność. Uzdrawianie. Miłość. W Ewangelii spotykamy ciemiężących lud faryzuszów, dla którcyh prawo jest ważniejsze niż radosc uwolnienia i uzdrowienia człowieka. Kiedy jeśli nie w dzień Pański. Gdzie, jeśli nei w domu Bożym! Niesamowite jest to, że Go śledzili czekajać na to czy uzdrowi w szabat! Szaleństwo. Ważniejsze było to, czy przekroczy prawo w szabat niż to, że udzieli nadobficie łaski. Bóg nam daje niesutannie dary i łaski – stąd i my powinniśmy choć symbolicznie z wdziecznosći serca dać Bogu jałmużnę, daninę.
Gdy wejdzie się głębiej w sens wydarzeń tej Ewangelii widać że JEzus właśnie z faryzeuszami prowadzi dialog. Mógł tego człowieka wziąć an bok, gdzieś w zaułek, tak jak niewidomego. Pomieszać śline z ziemią i przyłożyć w ustronnym miejscu, by nikt nie widział.
Ewangelista pokazuje, że Jezus zna myśli faryzeuszów. Pokazuje, że Jezus chce sprowokowac dyskusję. Wybić ich z szemrania i pobudzić do otwartego dialogu i dyskusji. Stawia człowieka na środku. I zamiast do człowieka mówi DO NICH. Wypowiada odpowiedź na ich myśli i ich podstęp. Wypowiada SENS DNIA ŚWIATECZNEGO. Obdarowanie człowieka łaską!!! A nie UCIEMIĘŻENIE PRAWEM!!! Jezus GNIEWA SIĘ I SMUCI brakiem otwartosci ludzi na łaskę!!! Rozgląda się. Szuka tych którzy wykrzykną: „Tak w SZABAT TRZEBA UZDROWIĆ, RATOWAĆ, DAWAĆ NADZIEJĘ, OTWIERAĆ SIĘ NA ŁASKĘ”. Jednak w Synagodze panuje CISZA!!!
Jezus uzdrawia a faryzusze wychodzą ustalc jak JEZUSA ZABIĆ!!! Straszne jest to jak ludzkie serce potrafi być zapatrone w siebie. Jak potrafi wykrzywić obraz Boga. I pod pozorem służby Bogu potrafi knuć podstęp jak tego Boga zgładzić z ziemi.
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: „Podnieś się na środek!” A do nich powiedział: „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?” Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę!” Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. (Mk 3, 1-6)
We Mamo i przyjmij cała wolność moja, wolę moją, pamięć i rozum, weź wszystko co mam i posiadam i zanieś to wszystko przed tron Boga, bo z Jego ręki to pochodzi. Zanieś to przed oblicze Ojca przez Twego Syna i w mocy Ducha Świętego. Ty, która znasz wolę Boga rozporządzaj tym wszystkim.
Przynieś tylko Miłość i Łąskę a one w zupełności mi wystarczą.