Tagi
Aniołowie, duchowość, dzecięctwo, dziecko, Imię, Jezus, Józef, Maryja, Nazaret, Niebo, Ojciec, pokora, posłuszeństwo, przyjmowanie, uniżenie, wielkosć
Paradoksy… Tam gdzie pojawiają się paradoksy może zakiełkować w wiara. Tam, gdzie nie ma sprzeczności, tam, gdzie coś jest wprost widoczne – jak na dłoni – tam nie potrzeba wiary. Dopiero tam, gdzie trzeba spojrzeć poza horyzont – tam jest wiara. Wielcy kościoła mówili nawet, że tam, gdzie nie ma paradoksu w świecie duchowym, tam trzeba być wysoce podejrzliwym.
Przychodzą uczniowie i pytają o to, jak stać się największym w Królestwie Niebieskim. Jak zrobić karierę w Niebie. No i odpowiedź jest postawieniem do góry nogami ich myślenia. W świecie widzialnym to oczywiste – bogactwo, wiedza, kontakty, spryt… W Królestwie Jezusa uniżenie, którego wzorem jest dziecko. Dziecko, które w pełni ufa Ojcu. I to nie jest prosta droga. Trzeba się ODMIENIĆ! Nawrócić. Zmienić tory myślenia. Zaprzeczyć drodze, która jest taka „naturalna” w świecie i pójść w coś totalnie odwrotnego.
Jezus też pokazuje, że przyjęcie dziecka uczy prawdziwej drogi do Nieba. Kto przyjmuje taką małą, bezbronną, pokorną i wsłuchaną w rodziców osobę, ten przyjmuje SAMEGO JEZUSA. Dlatego zły duch tak mocno uderza w małżeństwa, w rodzicielstwo, w płodność. Wprowadza w myślenie o „POSIADANIU”. O tym, że się należy! No i doprowadza do gardzenia życiem tym maleństw, które zamrożone czekają na umieszczenie w macicy. Jak towar w zamrażarce w sklepie. Jak się skończy opłata, to się utylizuje…?
A ANIOŁOWIE tych małych ludzi wpatrują się w oblicze Boga w Niebie! To nieprawdopodobni orędownicy. Mają dostęp do samego Boga przez swoją pokorę i uniżenie.
(Mt 18,1-5.10)
W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Aniołowie. Potężne istoty duchowe. Słudzy Boga i nasi opiekunowie. Bóg posyła Aniołów PRZED nami! Osoby z rozwiniętą duchowością Aniołów często stosują praktykę wysyłania ANIOŁA przed sobą. Modląc się posyłają swego Anioła do Anioła osoby, z którą mają się spotkać, przeprowadzić trudne spotkanie, czy rozmowę. Chcą by Aniołowie najpierw się „dogadali” w przestrzeni ducha. Potem gdy dochodzi do spotkania miedzy ludźmi w świecie materialnym już wszystko jest „dogadane”. Spotkania przebiegają spokojnie, sprawy jakoś się rozwiązują…
Anioł ma IMIĘ BOGA w sobie. IMIĘ to ogromnie ważna cecha człowieka. Nadaje mu tożsamość. Mówi o cechach i posłannictwie człowieka. Bóg nieraz NADAWAŁ imię na kartach Biblii. Nawet samemu Jezusowie nadał imię. Nadał je Janowi. I jak ważne to było. Skoro właśnie w momencie nadawania imienia Zachariasz odzyskał głos, żeby wykrzyknąć. Właśnie JAN będzie mu na imię. Aniołowie noszą w sobie NIESAMOWITĘ IMIĘ – IMIĘ BOGA – MIŁOŚĆ. Posłannictwo MIŁOŚCI.
Anioł to przewodnik i obrońca. Prowadzi i chroni człowieka.
(Wj 23,20-23)
Tak mówi Pan: Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię i zaprowadzi do Amoryty, Chetyty, Peryzzyty, Kananejczyka, Chiwwity, Jebusyty, a Ja ich wygładzę.
Dziś w pierwszą Sobotę miesiąc warto zwrócić się do Królowej Aniołów. Ona usłyszała imię Boga – imię które miała nadać Synowi. Także nosiła to IMIĘ w sobie. Słowo stało się ciałem. A Ona nosiła to Ciało przez wiele miesięcy w swoim łonie. Królowa Nieba, Panie Aniołów, Różdżka i Brama. Ona przyjęła dziecko – najbardziej niezwykłe z dzieci na Ziemi. Józef adoptował Jezusa – przyjął Go jako Syna. I każdy kto przyjmuje dziecko, przyjmuje Jezusa. Wchodzi w doświadczenie Maryi i Józefa. W to ich PRZUJECIE DZIECKA. Jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że oni oboje byli jak dzieci. Bóg mówi, oni idą i wykonują. Bez kombinowania, szukania swojego zysku. Normalnie. Bóg mówi w nocy we śnie – Józef nawet nie ma jak dyskutować. Rano wstaje, bierze, idzie, robi… Wykonuje polecenia Boga, jak dziecko swojego Ojca. W życiu świętej rodziny jest też wielu Aniołów. Począwszy od Gabriela, przez chóry anielskie nad Betlejem a skończywszy na wiadomościach, które Aniołowie przynoszą im. Przez Sny, przez natchnienia, przez inne osoby.
Warto usiąść w domu w Nazarecie, zobaczyć te dyskretne Anioły goszczące w tym domu, zobaczyć to przyjmowanie dziecka, wychowanie dziecka, zobaczyć też dziecięctwo Maryi i Józefa, którzy bez oporów podążają za Ojcem Niebieskim…
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moja, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Wszystko to pochodzi z ręki Boga. Jemu to pragnę oddać jako wyraz mojej Miłości i uniżenia. Ty Mamo, która znasz wole Ojca, rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę, a one w zupełności mi wystarczą.