Tagi
beznadzieja, bliskość, cierpienie, decyzje, grzech, męka serca, pokora, posłuszeństwo, przytłoczenie, serce, stałość, strach, trud, ubóstwo, wnętrze, wsparcie, załamanie
Wielki Post 2019
OGROJEC
GRZECH – rzeczywistość, która niszczy przyjaźń i JEDNOŚĆ. Pan z Wieczernika gdzie ogłosił, że drogą do uwielbienia i oddania chwały Bogu jest jedność idzie jeszcze głębiej. Zanurza się przez WIARĘ w rzeczywistość niewidzialną – w głębiny serca.
Grzech zaczął się od SERCA, od WEWNĘTRZNEJ DECYZJI człowieka. Pan wchodzi zatem w głębię serca i zaczyna przeżywać mękę w tej przestrzeni. Człowiek dopuścił wątpliwość poddaną przez węża. Jezus w Ogrojcu poddaje się całkowicie woli Ojca. przedstawia pragnienia swego serca. Chce by ten kielich się oddalił. Ale oddaje się OJCU bez reszty. BEZ ŻADNYCH ZASTRZEŻEŃ i WĄTPLIWOŚCI. Jest POKORNY, POSŁUSZNY i UBOGI do końca. Jego jedynym bogactwem jest relacja z OJCEM – Miłość.
Po dopuszczeniu wątpliwości w sercu dopiero potem – jako następstwo – pojawiły się czyny. Konkretne działania. Cielesne skutki grzechu Jezus przyjmie na siebie na drodze Krzyża. W Ogrojcu Jezus chce jakby odwrócić proces wątpliwości w sercu. Niestałości serca człowieka.
W Wieczerniku Jezus wołał o jedność w ramach wspólnoty.
W Ogrojcu woła o jedność wnętrza – zjednoczenie serca z Ojcem mocą Ducha.
Męka Ciała nie będzie miała sensu jeśli nie uleczy się serca człowieka. Jeśli wnętrze nie będzie zdecydowane. Stałe. Zharmonizowane. Oczyszczone. Jezus przyjmuje więc tutaj mękę wnętrza. Mękę serca. Pomostem między męką serca a męką ciała będzie w Ogrojcu brutalne aresztowanie – wojsko – skrępowanie fizyczne Jezusa. Jednak do tego czasu Jezus cierpi głównie wewnętrznie.
OPIS EWANGELICZNY
Każdy z Ewangelistów opisuje tą mękę:
- Mt 26,30.36-56
- Mk 14,26.32-42
- Łk 22,39-53
- J 18,1-11
Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!» I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty». Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe». Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja!» Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: «Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca». (Mt 26, 36-46)
To powiedziawszy Jezus wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: «Kogo szukacie?» Odpowiedzieli Mu: «Jezusa z Nazaretu». Rzekł do nich Jezus: «Ja jestem». Również i Judasz, który Go wydał, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: «Ja jestem», cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: «Kogo szukacie?» Oni zaś powiedzieli: «Jezusa z Nazaretu». Jezus odrzekł: «Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść!» Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: «Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś». Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?» (J 18,1-11)
Czuwajcie i módlcie się – DUCH ochoczy ale CIAŁO słabe.
Jezus wypowiada głębię. DUCH i CIAŁO.
Góra OLIWNA – góra przemienienia
Jezus wziął ze sobą PIOTRA JAKUB I JANA. Tych samych których zabrał na inną Górę – Górę Tabor. Tam pokazał im swe ciało uwielbione. Tu okazał im inne przemienienie. Ciało umęczone wewnętrznie. z kroplami krwi spływającymi po czole i policzkach w związku ze stresem wnętrza, który przeżywał.
Jezus zabrał ich do posiadłości – Getsemani – czyli TŁOCZNI OLIWY. Bo tu jego serce jest ściskane bólem, tak jak oliwa by wydała olej… Ten proces jest potwornie trudny i bolesny. Po ludzku każdy chciałby mieć przy sobie bliskich. Tak też zrobił Jezus: „Czuwajcie ze mną, bo smutna jest moja DUSZA aż do śmierci”.
I znów jak na górze Tabor tak i w Ogrojcu uczniowie się pogubili. W Ogrójcu to pogubienie jest jeszcze boleśniejsze – bo tu osamotnili Pana!
SYMBOLIKA
Jeśli popatrzy się na Ogrojec i jego wydarzenia po kątem symboli – to jest ich tu wiele.
- OLIWKA – symbol Izraela
- TŁOCZNIA OLIWY – to męka, ścisk, tłoczenie
- OGRÓD – nawiązuje do innego Ogrodu – Edenu…
On ufa Bogu i sam poddaje się tłoczeniu – męce. Odwołując się do ogrodu gdzie ludzie sami chcieli wytłoczyć oliwę radości odrzucając Boga…
Jezus ujawnia także swe człowieczeństwo w męce serca:
- SAMOTNOŚĆ – Uczniowie Go opuszczają
- ROZTERKI – stress, pocenie się krwią, strach
- MIOTANIE SIĘ – chodzenie między samotnością modlitwy a towarzystwem uczniów – tam i z powrotem – kilka razy
- INTYMNOŚĆ – tylko trzem uczniom objawia głębię męki jaką odczuwa we wnętrzu
- PUSTKA – pustynia w sercu
- SMUTEK
- POTRZEBA WSPARCIA ze strony innych, najbliższych
WSZYSTKO SIĘ NA NIEGO ZWALIŁO – A ON SIĘ WEWNĘTRZNIE SŁANIA. TRUDNO MU UNIEŚĆ TEN CIĘŻAR. NIE JEST JAK STAROŻYTNI BOGOWIE – HEROSI. ON JEST LUDZKI. CZUJĄCY. BÓG-CZŁOWIEK!
Niedługo będzie to widać jak na ramiona włożą mu krzyż. Teraz wszystko dzieje się w Jego sercu… Na głębinach wnętrza.
Jezus tak jak będzie upadał na drodze krzyża, tak i tu „PADŁ NA OBLICZE SWOJE”. Jezus – wrażliwy człowiek – jest wtłoczony w ziemię ogromem cierpienia. Przygnieciony. Przywalony…
JEDYNE CO MOŻE – to MODLIĆ SIĘ!
Tego mnie uczy Jezus:
Gdy przyjdzie beznadzieja. Gdy przyjdzie smutek bez granic. Gdy wszystko się wali. Mogę szukać oparcia u ludzi. Ale i oni mogą nie zrozumieć. Nie udźwignąć. Wtedy trzeba się MODLIĆ! WOŁAĆ DO OJCA Z NAJWIĘKSZYCH GŁĘBIN SERCA! IM WIĘKSZY UCISK I BÓL SERCA – TY USILNIEJ TRZEBA MI SIĘ MODLIĆ!
OBRAZ SERCA PANA
Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem,
na darmo i na nic zużyłem me siły.
Lecz moje prawo jest u Pana
i moja nagroda u Boga mego.(Iz 49,4)
Takie jest serce Jezusa – tak pokazuje to Pieśń Sługi nazywana piątą Ewangelią.
Jezus widzi swą mękę. Wszystko co ma nastąpić. Widzi też dzieje ludzkości. Dochodzi do granic możliwości tego co może znieść człowiek. Do granic cierpienia wnętrza. Mimo drogi krzyża, mimo tego wołania MIŁOŚCI. Mimo tego! Będą serca które Go nie przyjmą. Odrzucą. On to wszystko widzi w Ogrojcu.
„Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły.”
Do tego jeszcze wrócił szatan, który ciągle nęka Go tą wizją bezsensu. Po co. Przecież ludzie to oplują. Zdemolują. Odrzucą. Zbezczeszczą. Dokonają niejednego świętokradztwa. Zignorują. Na próżno. Po co!
Szatan wrócił i zaczął wielki atak: Doprowadzić Jezusa do beznadziei – do duchowej „depresji” acedii. A Jezus trzyma się OJCA! TWOJA WOLE OJCZE! Nie moja ale TWOJA WOLA. Nie liczy się to że gubię sens. ALE TWOJA WOLA. TYLKO TWOJA!!!
W uniżeniu. W pokorze. W pokłonie przed Ojcem. W totalnym ubóstwie i ogołoceniu wnętrza. Na pustyni szatan chciał, by upadł przed nim. W Getsemani Jezus pada an twarz przed BOGIEM. MODLITWA! TYLKO TYLE! AŻ TYLE….
Panie cierpiący w Ogrojcu, złącz moje poczucia bezsensu i zagubienie z Twoim cierpieniem. Udziel ducha modlitwy. Poprowadź do modlitwy zwłaszcza wtedy gdy ogarnia mnie BEZNADZIEJA!