Tagi
Duch Św, Duch Święty, Eucharystia, mandatum novum, miłość, Obmycie, pokora, posłuszeństwo, służba, ubóstwo, zależność
Wielki Post 2019
UNIŻENIE PANA CENĄ OCZYSZCZENIA
Jan opisuje obmycie nóg w następujący sposób:
Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?» Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!». Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści».
A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz [potrzeba], aby się wypełniło Pismo: Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał» (J 13,1-20)
Jezus mówi do buntującego się Piotra:
„bo jak Cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze mną”
Oczyszczenie to droga do udziału z Panem – do Raju!
A oczyszczenie odbywa się poprzez służbę i uniżenie naszego Pana i to wobec nas… Zadziwiająca tajemnica… Oczyszczeni uczestniczymy w życiu BARANKA BEZ SKAZY! On obmywa nas z win swoją krwią – daje nam dar niewinności i niepokalaności przez swą mękę i śmierć i zmartwychwstanie.
Kolejny gest wieczernika, gest liturgii, który niezwykle koresponduje z tym co będzie się działo na Golgocie. Jezus przekazuje nam swoimi gestami i czynami to co człowiekowi daje. Pokazuje to co niewidzialne dla oczu i ukryte pod zasłoną znaków i gestów – co można dostrzec oczyma wiary. Daje nam Eucharystię i przykład uniżonej służby wobec innych. Jeszcze głębszy sens ale i trudniejszy do objęcia umysłem pokaże na Golgocie.
WYKĄPANY POTRZEBUJE NOGI UMYĆ
Przed Paschą, przed Eucharystią trzeb się przygotować. Człowiek ma być czysty by potrafił się otworzyć na to co niewidzialne. Zasadniczą czystość daje nam Chrzest, ale potem nasze nogi brudzą się codziennością grzechów lekkich i trzeba je umyć. Każda Eucharystia ma u swego progu elementy pokutne. Nawet gdy sumienie nie wyrzuca grzechu ciężkiego, trzeba w sobie wzbudzić żal. Wejść w te elementy oczyszczenie NA SERIO – skoro Pan tak mocno je podkreślił w Wieczerniku.
Obmyć się wodą święconą przy wejściu. Przypomnieć sobie drobne upadki przed aktem pokutnym a potem odmówić sam akt ze skupieniem i świadomością słów, które się wypowiada. Potem wsłuchać się w Słowo które także leczy i oczyszcza. Które rzuca światło na te obszary życia, na te nasze zakamarki serca, w których mogliśmy nie dostrzegać brudnych plam.
Trzeba wołać razem z Piotrem. Z głębokości serca, z wielkim pragnieniem czystości serca:
„Chcę mieć udział z Tobą Panie w tym Misterium! Dlatego też Panie nie tylko nogi, ale całego mnie obmywaj. Ty możesz to uczynić! Proszę Cię – obmyj mnie!”
STWÓRCZE DŁONIE PANA
Niesamowite, że to własnie Pan daje nam swoją niewinność, aby nas uniewinnić, oczyścić. To on sam się za nas ofiarowuje i nas przez to obmywa.
Te dłonie Stwórcy, które nas rzeźbiły z prochu ziemi. Które nas kształtowały. Które nas uczyniły dobrymi i czystymi stworzeniami. Te same dłonie obmywają nasze stopy, gdy je umorusamy grzechami. Jezus odwołuje się tym samym do ponownego stworzenia człowieka w momencie oczyszczenia. U początku życia na Ziemi On nas lepił, teraz klęka przed nami na kolana – przed dziełem swoim rąk – i myje nasze nogi.
Pan klęka i myje nogi swoimi świętymi dłońmi, bym wiedział, że On staje się moim Niewolnikiem i najpokorniejszym Sługą! Nawet słudzy w czasie Paschy myli ręce. A Jezus w swym uniżeniu idzie jeszcze dalej. Chce pokazać że jest ostatnim z niewolników, myje nogi uczniów.
KENOZA:
To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci –
i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM –
ku chwale Boga Ojca. (Flp 2,5-11)
Jezus obmywa nas, byśmy byli czyści. W tej drodze od uczty w Betanii, przez Wieczernik, drogę krzyża, śmierć, Zmartwychwstanie i Zesłanie Ducha, wprowadza nas coraz głębiej w tajemnicę oczyszczenia. Stwórca którego dłonie nas lepiły daje nam na nowo tchnienie życia – Ducha Świętego. Teraz gdy jego stwórcze dłonie oczyściły nasze człowieczeństwo. On robi to osobiście! On Miłość Osobowa. Własnymi palcami nas obmywa i na nowo formuje a potem daje tchnienie Ducha, byśmy ożyli. Ożyli na nowo.
Jezus idzie z godziny na godzinę coraz głębiej. W Wieczerniku obmywa nas wodą. Za kilkadziesiąt godzin od tego wydarzenia obmyje ludzkość swoją krwią i wodą z boku. Obmyje ludzkość w ofierze krwi BARANKA PASCHALNEGO.
W wieczerniku mówi: „Dałem wam przykład…!”
Pan mi uczynił coś niewyobrażalnego. Oczyścił mnie w największej pokorze. I obmył mnie strugami swojej własnej krwi!
PRAKTYKA
Jezus nie owija w bawełnę. Nie kluczy w intelektualizacji tego co się stało. Mówi prosto i bezpośrednio:
„Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.”
Konkret! Który zaraz wzmacnia kolejnymi bezpośrednimi i jasnymi słowami:
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować.”
To znaczy po prostu, że uczeń Pana powinien spełniać NAJNIŻSZE nawet posługi i to każdemu kto jest obok. Jezus wiedział, że nie wszyscy przyjęli dar oczyszczenia. Mówi to nawet głośno. Ale nie powstrzymał się, nie powściągnął swoich stwórczych dłoni od obmycia nóg Judasza. Zrobił to z taką samą miłością i uniżeniem jak wobec wszystkich innych. Nie mamy działać z miłością 'reaktywną” – taką w zamian – ale mamy działać z miłością Bożą, bezbrzeżną, otwartą na każdego. Miłością pokorną, zależną i ubogą.
Siły do tej służby daje pokarm którym Jezus nakarmił uczniów przy stole Wieczernika. Eucharystia. Trzeba mi widzieć w hostii unoszonej nad ołtarz Jezusa – tego Jezusa który klęczy przed człowiekiem by umyć mu nogi. Który nakazuje – to czyńcie na mój wzór! Tak służcie!
Jako PRZEŁOŻONY powinienem być SŁUGĄ i NIEWOLNIKIEM moich podwładnych!
Trochę o praktyce Służby i podejmowania wezwania Boga do służby rodzinie, pokonywania własnych leków mówi dzisiejszy patron – św Józef. Ten, który był opiekunem Jezusa przez wiele lat. Który swoim przykładem „uczył” Jezusa służby pokornej, wytrwałej, zależnej i ubogiej…
Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański. (Mt 1, 16. 18-21. 24a)
Nie dyskutował. Nie rozważał. Nie szukał wymówek. Nie szukał wielkich rozwiązań. Po prostu. Usłyszał: „weź rodzinę i idź”, więc wstał rano i podjął swoją służbę jako opiekun rodziny. Uczynił tak, jak mu polecił Anioł.
DWA DUCHY
„U was nie będzie tak jak w świecie…”
Jezus wie też że ludzkie serca będą areną wojny duchowej – aż po paruzję. W każdym z nas będą ścierać się dwa duchy – duch świata i DUCH ŚWIĘTY. Kościół powinien przenikać Duch Święty, ale i tu swoje przyczółki znajdzie duch świata. Zadaniem uczniów Jezusa jest to by właśnie Duch Pana szedł z Kościoła w świat. Zaś Kościół opierał się duchowi świata.
SŁUŻYĆ TO ZWYCIĘŻAĆ I KRÓLOWAĆ. SŁUŻYĆ BOGU TO ZNACZY SŁUŻYĆ DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI! Najpokorniejszy sługa za-króluje najjaśniej.
Panie tchnij we mnie swego Ducha. Ducha oczyszczenia obmycia, uwolnienia. Ucz mnie dostrzegać te drobne pokorne nie zauważane przez innych obszary, w których mógłbym służyć. Panie Ty mnie ulepiłeś z prochu ziemi. Obmyj ten obcy proch, który przylepił się do moich stóp. proch grzechów, win, upadków… Nie daj mi upatrywać siły w wielkich słowach i deklaracjach „Pójdę za Tobą na koniec świata…” ale daj mi pokorne działania jakie pokazał Józef. Bym wstał, zakasał rękawy i wziął się za to co jest do zrobienia. Wprowadź mnie wgłąb Misterium Krzyża i Służby. Od obmycia twych stóp przez Magdalenę, przez obmycie stóp uczniom, aż po obmycie Twego ciała kroplami krwi które po nim spływały. Daj mi wejść WGŁĄB!