Tagi

, , , , , , , , , , , , ,

TYDZIEŃ II

Miłość! Jak ją zdefiniować?

Mówimy, że Bóg to Miłość! Mówimy, że chrześcijaństwo to religia miłości – ale co to znaczy? Jakiej miłosci?

Chcialiebysmy rozpoznać Boga, rozpoznać Miłość i prawdę o Miłości tak jak to zrobił Jan nad brzegami Jordanu. Zobaczyc Ducha i mieć pewnosc – że to jest On. Że tak własnie wygląda Miłość. Że o to własnie chodzi w religii miłości:

Ewangelia na 3 Stycznia 2019:

Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”. Jan dał takie świadectwo: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. (J 1,29-34)

Jan zobaczył Ducha zstępujacego i zyskał pewność – tak oto TEN! A każdy z nas boryka się z wątpliwosciami, niepewnoscią, brakiem czystej definicji.

Zwłaszcza, że świat proponuje wiele definicji słowa miłość. Od tysięcy lat ludzie zastanawiali się jak zdefiniowac miłość.

Najpierw trzeba sięgnać do Platona z jego rozróżnieniem na EROS i AMOR – miłość ziemska i niebieska. Ziemska polega na fizyc zności i pożądaniu. Opiera się na tym co namacalne i bliskie ludzkiej fizyczności – na rzeczach materialnych. Wszystko co człowiek może doswiadczyć zmysłami znajduje się w przestrzeni miłosci określanej mianem EROS-a. Wszystko co człowiek może posiadać, czym może zawładnąć.

Platon mówi tez o miłosci nazywanej AMOR, która odnosi się do spraw niematerilanych i nienamacalnych. Która dotyka wartości duchowych, doświadczenia sztuki, piękna, brzydoty. Która żyje w świecie ideałów i odczuć. Tutaj będzie wiedza, przyjaźń, braterstwo, cnoty.

Dla platona AMOR jest szczytem szczytów. To tam człowiek powinien dojść.

Z punktu widzenia chrześcijaństwa obie te miłosci są egoistyczne. Skupione na samozadowoleniu i samorealizacji. Nie wychodza poza osobę. Zwłaszcza, ze dla Patona bogowie nie miłują, bo już wszystko mają. Wszystkie materialne rzeczy jak i niematerialne doświadczenia których zapragną. Czym więcej moją SAMYCH SIEBIE ubogacić. Czym mogą nakarmić swój egoizm. Wszystko już mają. Platońska definicja pozbawia ich zdolnosci miłowania. Są szczytem narcyzmu i samozapatrzenia.

Kierunek u Platona jest zawsze „ku sobie”. Motywem działania jest moje EGO – moje samozaspokojenie, moje JA!

MIŁOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA

Ta jest zupełnie odrębna. Skierowana na zewnątrz człowieka. Ku drugiemu. Zauważajaca drugiego. Stajaca w pokorze wobec druiego. Tak jak Jan wobec Jezusa:

Nazajutrz Jan zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu, i rzekł: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”. Jan dał takie świadectwo: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”. (J 1,29-34)

Jan nie robi tego dla Siebie. Nie działa dla siebie. Działa dla Miłosci i by służyć Miłosci. By wypełnić pragnienia Miłości.

Miłość jest rozlewana w sercach ludzi przez DUCHA ŚWIĘTEGO. Do Jana przyszłedł Jezus – sama Miłość – nawet Jan widziała jak na Jezusa zstępował Duch Święty. Jak sie na Jezusa rozlewał.

U Platona bogowie nie potrafia miłować, w chrześcijaństwie, Bóg jest samą Miłością i dawcą Miłości i źródłem wszelkiej Miłości. W chrześcijaństwie Miłosc jest STWÓRCZA. Rozdaje się. Tworzy, buduje, daje, służy, stawia drugiego na piedestale. Przy takiej optyce Miłosći ubogacenie siebie dzieje się jakby przy okazji dzielenia się z innymi. Jest jakby efektem ubocznym dawania Miłosći innym.

W chrześcijaństwie wzorcem Miłości jest Trójca Święta, ciagle się obdarowujaca, będąca w ciągłym procesie dawania siebie i stwarzania.

Miłośc chrześcijańska jest jak tlen – wypełni każda próżnię. Wejdzie tam, gdzie jej brak. Będzie rozdawana darmo na ulicach, wszędzie tam, gdzie znajdą się rpawdziwi chrześcijanie. Jest jak bomba atomowa – promienieje i przenika wszystko. zawsze od samego centrum wybuchu na zewnątrz – ku innym. Będzie widoczna najbardziej tam, gdzie jej najmocniej brakuje.

Panie ucz mnie prawdziwej Miłosci – miłosci Agape.

Jezu cichy i serca pokornego – serca bezgranicznie Miłującego – uczyń serce moje na wzór serca Twego.