TYDZIEŃ II
Dzisiejsze Słowo przedstawia królów ziemskich i Króla Niebieskiego Chrystusa. Przedstawia tych którzy mają władzę i robią to na wzór Chrystusa, lub zupełnie na przekór.
W Ewangelii jest pokazany Jezus – Pan szabatu i Pan ludzkiego życia i zdrowia. Staje naprzeciw tych, których serce jest zamknięte i ukierunkowane z pychą na załątwienie swojej sprawy.
W I Czytaniu jest król Saul, który lęka się przed wojskiem Filistynów z Goliatem na czele. Król który sprzeniewierzył się Bożemu poleceniu i Bóg słowami proroka odebrał mu godność króla nad Izraelem. Oddał ją Dawidowi. Najmneijszemu. Dziś w czytaniu widać również walkę miedzy dwoma obozami. Filistynami symbolizujacymi strach, pychę, wyniosłość i poleganie na sobie, a obozem Izraela, który reprezentuje mały pasterz owiec z procą. Pasterz uosabiający pokorę, zaufanie Bogu i Jego wołaniu; po-wołaniu.
Dawid nie jest głuchy na Wołanie Króla Niebieskiego. Staje do boju wyśmiewany i poniżany. Po ludzku bez szans. Filistyn złorzeczy DAwidowi, śmieje się z niego, lekceważy go. Wojsko izraela stojące za plecami Dawida także nie do końca wierzy w wygraną chłopca.
Dawid idzie w imię Pana, Boga zastępów – KRÓLA NIEBIESKIEGO! Bo NIE BYŁ GŁUCHY na Jego wołanie! Dawid zabija Goliata. Trafia go w wyniesione w górę od pychy czoło i odrąbuje mu zarozumiałą głowę.
Dawid rzekł do Saula: „Niech niczyje serce się nie trapi! Twój sługa pójdzie stoczyć walkę z tym Filistynem”. Saul odpowiedział Dawidowi: „To niemożliwe, byś stawił czoło temu Filistynowi i walczył z nim. Ty jesteś jeszcze chłopcem, a on wojownikiem od młodości”. Powiedział Dawid: „Pan, który wyrwał mnie z łap lwów i niedźwiedzi, wybawi mnie również z ręki tego Filistyna”. Rzekł więc Saul do Dawida: „Idź, niech Pan będzie z tobą!” Wziął w rękę swój kij, wybrał sobie pięć gładkich kamieni ze strumienia, włożył je do torby pasterskiej, którą miał, i do kieszeni, a z procą w ręce skierował się ku Filistynowi. Filistyn przybliżał się coraz bardziej do Dawida, a giermek jego szedł przed nim. Gdy Filistyn popatrzył i przyjrzał się Dawidowi, wzgardził nim dlatego, że był młodzieńcem, i to rudym, o pięknej powierzchowności. I rzekł Filistyn do Dawida: „Czyż jestem psem, że przychodzisz do mnie z kijem?” Złorzeczył Filistyn Dawidowi, przyzywając na pomoc swoich bogów. Filistyn zawołał do Dawida: „Przybliż się tylko do mnie, a ciało twoje oddam ptakom podniebnym i dzikim zwierzętom”. Dawid odrzekł Filistynowi: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, którym urągałeś. Dziś właśnie wyda cię Pan w moje ręce, pokonam cię i utnę ci głowę. Dziś oddam trupy wojsk filistyńskich na żer ptactwu podniebnemu i dzikim zwierzętom: niech się przekona cały świat, że Bóg jest w Izraelu. Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani dzidą Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc wyda was w nasze ręce”. I oto, gdy wstał Filistyn, szedł, zbliżając się coraz bardziej ku Dawidowi, Dawid również pobiegł szybko na pole walki naprzeciw Filistynowi. Potem sięgnął Dawid do torby pasterskiej i wyjąwszy z niej kamień, wyrzucił go z procy, trafiając Filistyna w czoło, tak że kamień utkwił w czole, i Filistyn upadł twarzą na ziemię. Tak to Dawid odniósł zwycięstwo nad Filistynem procą i kamieniem; trafił Filistyna i zabił go, nie mając w ręku miecza. Dawid podbiegł i stanął nad Filistynem, chwycił jego miecz i dobywszy z pochwy, dobił go; odrąbał mu głowę. Gdy spostrzegli Filistyni, że ich wojownik zginął, rzucili się do ucieczki. (1 Sm 17, 32-33. 37. 40-51)
Kolejne pole bitewne i wołanie Króla opisuje Ewangelia. Król Niebieski, Jezus, wchodzi do synagogi, do świątyni. Jest śledzony. Idą za nim ludzie pałający do Niego nienawiścią, szukający Jego potknięcia, planujący Go zabić. Jezus woła człowieka w synagodze – a ten nie jest głuchy. Potem prowadzi otwartą dyskusję z myślami Faryeuszy. Walczy na prawdziwym polu bitewnym – w ich sercach. Niestety Faryzeusze nie dopuszczają Go do swych serc.
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: „Podnieś się na środek!” A do nich powiedział: „Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?” Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę!” Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić. (Mk 3, 1-6)
W takim klimacie walki w sercu, walki wnętrza, wołania Króla do boju trzeba też wchodzić w ćwiczenie o wołaniu Króla:
Wołanie Króla [ĆD 91..98]
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna.
Wprowadzenie 1. Ustalenie miejsca jakby się je widziało. Tutaj będzie to polegać na widzeniu oczami wyobraźni bóżnic, miasteczek i wiosek, gdzie Chrystus, Pan nasz, głosił [Dobrą Nowinę].
Wprowadzenie 2. Prosić o łaskę, której pragnę. Tu prosić Pana naszego o tę łaskę, żebym nie był głuchy na jego wezwanie, lecz skory i pilny do wypełnienia jego najświętszej wolis9.
Punkt 1. Przedstawić sobie jakiegoś króla ludzkiego, wybranego ręką samego Boga, Pana naszego, a któremu cześć i posłuszeństwo okazują wszyscy władcy i wszyscy chrześcijanie.
Punkt 2. Patrzeć, jak ten król zwraca się do wszystkich swoich ludzi, tak mówiąc: Wolą moją jest zdobyć całą ziemię niewiernych. I dlatego ten, co chciałby pójść za mną, powinien zadowolić się tym samym pożywieniem, co i ja, tym samym napojem i odzieżą itd. Podobnie winien tak samo jak ja pracować za dnia, a czuwać po nocy itd., aby wreszcie stał się uczestnikiem mego zwycięstwa, jak był uczestnikiem moich trudów.
Punkt 3. Rozważyć, co powinni odpowiedzieć królowi tak szczodremu i ludzkiemu dobrzy jego poddani. A zatem jeśliby ktoś nie przyjął wezwania takiego króla, jakże bardzo byłby godny nagany i potępienia ze strony wszystkich jako rycerz przewrotny [i tchórzliwy].
Cel tego ćwiczenia polega na zastosowaniu tego wyżej rzeczonego przykładu króla doczesnego do Chrystusa, Pana naszego, wedle tychże trzech rzeczonych punktów.
Punkt 1. Jeżeli w pierwszym punkcie rozważamy takie wezwanie króla doczesnego [skierowane] do jego poddanych, o ileż bardziej rozwagi godna jest rzeczą widzieć Chrystusa, Pana naszego, Króla wiecznego, a przed nim wszystek świat, i jak on go wzywa i każdego człowieka z osobna i mówi: Wolą moją jest podbić świat cały i wszystkich nieprzyjaciół i tak wejść do chwały Ojca mego. Przeto ten, co zechciałby pójść za mną, powinien ze mną się trudzić, aby idąc za mną w cierpieniu, szedł też za mną i w chwale.
Punkt 2. Rozważyć, że wszyscy ludzie, mający rozsądek i zdrowy rozum, ofiarowaliby się całkowicie na trud [razem z Chrystusem].
Punkt 3. Ci zaś, co chcieliby więcej [go] kochać i odznaczyć się we wszelakiej służbie swego Króla wiecznego i Pana wszech rzeczy, nie tylko ofiarują się całkowicie na trud, ale nadto działając przeciw własnej zmysłowości i przeciw swej miłości cielesnej i światowej, złoża z siebie ofiarę większej wartości i większej wagi, tak mówiąc:
Odwieczny Panie wszystkich rzeczy! Oto przy twej łaskawej pomocy składam ofiarowanie swoje w obliczu nieskończonej Dobroci twojej i przed oczami chwalebnej Matki twojej i wszystkich świętych dworu niebieskiego, [oświadczając], że chcę i pragnę i taka jest moja dobrze rozważona decyzja, jeśli to tylko jest ku twojej większej służbie i chwale, naśladować Cię w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelakiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeśli tylko najświętszy Majestat twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia.
Co to znaczy dziś walczyć w Kościele i dla Kościoła. W Kościele Chrystus nas woła. Tutaj walczy się pod sztandarem krzyża – w przeciwnościach, wysmiewaniu, urąganiu, obelgach, szemraniu i nienawiści innych.
Przedstawicielem Jezusa na ziemie jest Papież. Jak się do Niego odnoszę…?
Bóg szuka tego co słabe, małe, trudne, wymagajace wielkiego wysiłku – jego drogi nie są drogami naszymi. Jego myślenie jest inne niż ludzkie.
I trzeba wracać do zasady równowagi – ani więcej choroby ani zdrowia, ani więcej zaszczytów niż hańby, ani więcej bogactwa niż ubóstwa. Mając z tyłu głowy tą zasadę, patrząc na Króla wieków na krzyżu można z pełną świadomoscią wołać do Niego, a Bóg da mi łaskę jak Dawidowi w walce z Goliatem. Cierpirnie to perły do królewskiej korony.
Odwieczny Panie wszystkich rzeczy! Oto przy twej łaskawej pomocy składam ofiarowanie swoje w obliczu nieskończonej Dobroci twojej i przed oczami chwalebnej Matki twojej i wszystkich świętych dworu niebieskiego, [oświadczając], że chcę i pragnę i taka jest moja dobrze rozważona decyzja, jeśli to tylko jest ku twojej większej służbie i chwale, naśladować Cię w znoszeniu wszystkich krzywd i wszelakiej zniewagi i we wszelkim ubóstwie, tak zewnętrznym jak i duchowym, jeśli tylko najświętszy Majestat twój zechce mię wybrać i przyjąć do takiego rodzaju i stanu życia.