TYDZIEŃ II
Adwent to wielkie oczekiwanie. Oczekiwanie na Zbawcę i Odkupiciela. Na Tego, który przemieni nasz los i nasze życie. Drogę tej przemiany pokazał najmocniej w Wieczerniku. Przyniósł dar Eucharystii i pokazał sens i znaczenie wydarzeń z Golgoty.
Już w momencie Zwiastowania, już w czasie Narodzenia zamysły Boga sięgały daleko w przód. Samo narodzenie Jezusa bez kontekstu Zbawienia traci sens…
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienna za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: ”Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy ”Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie. (Mt 1,18-24)
Już w tej – jutrzejszej – Ewangelii wpisany jest krzyż. Maryja jest w ciąży, oni jeszcze nie zamieszkali razem. Maryji grozi śmierć przez ukamienowanie. Józef przeżywa ciężkie chwile. Z jednejs trony wierzy swej Ukochanej, z drugiej boi się co ich spotka w przyszłości. Może ma rozterki. Cierpi wewnętrzne katusze. Szyka ludzkich rozwiązań. To jest krzyż Józefa. Chce chronić Jej życie. Uciec – oddalić ją w tajemnicy z tego miejsca, gdzie wszyscy znaja bieg wydarzeń – wiedzą, że nie zamieszkali razem i spostrzegą się, że Maryja jest w ciąży.
Przychodzi Anioł i odnosi sie do ZBAWIENIA! Zbawienia od GRZECHÓW. Nie wyzwolenia z pod władzy Rzymu. Nie poprowadzenia wielkiej rewolty. Ale Zbawi od grzechów!
Bóg zamyślił wszystkie te wydarzenia już dawno. Już prorok je zapowiedział. Józef zaś WSTAŁ i WYKONAŁ. Był do końca posłuszny woli Boga. Od Niego JEzus uczył się wiary przez długie lata. Od Józefa uczył się posłuszeństwa Bogu. To Józef odpowiadał za przekazanie wiary Synowi, za opowiedzenie mu historii Izraela.
Na wzór Józefa Jezus za 33 lata wstanie od wieczerzy, zdejmie wierzchnią szatę i pokaże na czym ma polegać Jego rewolucja. Zbawienie od grzechów zaczyna się tam, gdzie człowiek przyjmie postawę pokory. Potem pójdzie na Golgotę.
Bóg w Starym Testamencie przyjał ofiarę krwi rozlanej na stelle na górze Synaj, gdy przekazał 10 przykazań. Teraz na ołtarzu krzyża przyjał krew Syna rozlaną na kamienie stabilizujące krzyż na Golgocie. Jak Mojżesz ogłosił narodowi Izraela Dekalog, tak Jezus ogłosił Nowe przymierze wobec zgromadzonego pod krzyżem Narodu, a szczególnie wobec Matki i Apostołów. Zapoczątkował się Nowy Lud. To miał na myśli Anioł mówić Józefowi o Zbawieniu od grzechów. Jezus sam stał się ofiarą, kapłanę i królem. I to wspominamy w każdej Eucharystii w Modlitwie Eucharystycznej. Wziął kielich z winem i wodą i powiedział – to jest MOJA KREW, NOWEGO i wiecznego PRZYMIERZA. Krew, któa będze wylana za wszystkich ludzi, dla zbawienia ich od grzechów.
Tak jak Józef stanął w sytuacji krótą ocieniał krzyż, tak też Jezus trzy dekady później stanął w cieniu krzyża w Wieczerniku. Tak też wiele wieków wcześniej Mojżesz stanął w cieniu góry Synaj wobec niewiernego ludu z Dekalogiem w ręku. Bóg wciąż na nowo przychodzi do człowieka pokazujać mu drogę. Drogę pokory, wiernosci, oddania Słowu. Mojżesz, Józef, Jezus pragnęli wypełnić z pokorą wolę Ojca.
Jezus w nowym przymierzu streszcza cały Dekalog do słów MIŁOŚCI – miłujcie się, jak Ja was umiłowałem. Nic więcej nie trzeba. Po Miłości ludzie poznają ucziów Jezusa. Józef także tak mocno kochał Maryję, wierzył Jej i chciał Ją chronić, ze był gotów opóścić swój dom, dotychczasowe życie i odejść z Nią gdzieś daleko.
Nikt nie ma większej Miłosći, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół… JEZUS, Bóg-człowiek, Syn BOga mówi: „wy jestescie PRZYJACIÓŁMI moimi, gdy czynicie CO WAM PRZYKAZUJĘ…”
Jóżef po poleceniu Anioła wstał i spełnił to polecenie!
Ja jako człowiek nieraz nie chcę usłyszeć tego polecenia. Wolę żyć po swojemu. Bo może będzie wymagało wysiłku, będzie trudne, bedzie burzyło mój dotyczasowy porządek życia. Walczę ze słowami Anioła. siłuję się jak Achaz:
Pan przemówił do Achaza tymi słowami: ”Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze”. Lecz Achaz odpowiedział: ”Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”. Wtedy rzekł Izajasz: ”Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel”. (Iz 7,10-14)
A jednak Bóg jest Wszech-mogący – Wszystko-mogący – dlatego doprowadzi do wypełnienia się Jego Słów. Bo Jego Słowo nie wraca do Niego gdy nie dopełni tego, dla czego zostało posłane.
Bóg pociąga ciągle na nowo do głoszenia Ewangleii – Nowego Przykazania – Miłować tak, JAK ON NAS UMIŁOWAŁ! A On nas umiłował do końca, aż po krzyż!
Panie pomóż mi po usłyszeniu Twego głosu wstać i spełnić to słowo. Nie daj mi się ociagać, opierać, pysznić. Daj mi sposó reagowania na Twe Słowo jaie miał Józef – usłyszał, wstał i podjął dziąłanie. Nie rozbierał na czynnki pierwsze, nie roztząsał, ale podejmował działanie. Od razu. Tego też uczył Ciebie gd Cię wychowywał.
Panie, daj mi serce gotowe do wypełnianai woli Ojca, na wzór serca Twego. Serce płomienne i pełne zapału.