Tagi
cel, ćwiczenie, Dar, Duch, grzech, kontemplacja, modlitwa, otwartość, prośba, rozmyślanie, serce, zmysły, łaska
TYDZIEŃ 1
Rozumiejąc nature grzechu, jego genezę i psychologię można wejść w ćwiczenie które proponuje Ignacy w ćwiczeniach. Jest to pierwsze ćwiczenie pierwszego tygodnia:
Rozmyślanie przy pomocy trzech władz duszy, o pierwszym, drugim i trzecim grzechu.
Zawiera w sobie modlitwę przygotowawczą, dwa wprowadzenia, trzy punkty główne i jedną rozmowę końcową (ĆD 45)
Ignacy jest niezwykle konkretny i szczegółowy. Jednak jest to ćwiczenie. Ma swój onkretny cel – ćwiczenie to nie dogmat wiary – to propozycje wejśćia w tajemnicę.
Cel człowieka jest zawsze jeden i ten sam – co Ignacy zaznacza w opisie modlitwy przygotowawczej:
Modlitwa przygotowawcza: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały jego Boskiego Majestatu. (ĆD 46)
Owocem każdego z ćwiczeń jest Boża łaska. Jakiś specjalny dar dla ćwiczącego. CElem nie jest owoc wysiłku ćwiczącego ale otwarcie się na łąskę, którą w danej chwili i czasie i miejscu daje Bóg. Proszę w tej modlitwie bym szukał łąski Bożej a nie swojej. Bóg ma mnie przeniknąć swoją obecnością – WSZYSTKIE moje zamiary, WSZYSTKIE decyzje, WSZELKIE moje czyny. Proszę Boga o dar OCZYSZCZENIA! By wszystko we mnie zmierzało w sposób czysty do Niego.
Ćwiczenia i kontemplacje Ignacego są bardzo uporządkowane. Rozpoczynają się of tego co namacalne wi widzialne. Of doświadczenia ćwiczącego. Of wielu słów i wysiłku ćwiczącego. Potem coraz głębiej i głębiej wchodzą w kontempalcję. Człowiek coraz więcej przestrzeni zostawia Duchowi Świętemu. Aż wreszcie wchodzi w milczenie w którym serce człowieka jest nastawione na słuchanie Boga.
Ignacy opisuje tą część ćwiczeń w następujacy sposób:
Wprowadzenie l. Ustalenie miejsca jakby się je widziało. Tu trzeba zaznaczyć, że w kontemplacji lub w rozmyślaniu o rzeczy widzialnej, jak np. w kontemplacji o Chrystusie, Panu naszym, który przecież jest widzialny, ustalenie miejsca będzie polegać na oglądaniu okiem wyobraźni miejsca materialnego, gdzie znajduje się to, co chcę uczynić przedmiotem kontemplacji
Mówiąc „miejsce materialne” mam na myśli np. świątynię lub górę, na której znajduje się Jezus Chrystus lub Pani nasza Maryja, zależnie od tego, co chcę kontemplować.
Natomiast w wypadku rzeczy niewidzialnej, jak np. tu [w rozmyślaniu] o grzechach, ustalenie miejsca będzie polegać na widzeniu okiem wyobraźni i rozważeniu stanu duszy mojej jakby uwięzionej w tym ciele skazitelnym i całości złożonej z duszy i z ciała, przebywającej jakby na wygnaniu wśród dzikich zwierząt na tym padole ziemskim. (CD 47)
Do naszego wnętrza na warstwie najbardziej zewnętrznej dostajemy się przez zmysły. WPROWADZENIE służy temu, by zmysły nastawic na słuzenie celowi. nastroić do tego, by nie przeszkadzały, gdy wejdzie się głębiej. Ale nie można też spedzić tu całego czasu ćwiczenia. Jeśli nir idzie tutaj, to trzeba iśc dalej. Nie każdy ma taka samą wyobraźnię i sferę zmysłową – każdy człowiek jest inny.
Wejscie w dialog z Bogiem wymaga wchodzenia w głębię. TO co mówi Jezus nie zawsze jest łatwe do zrozumienia w sferze tylko zmysłów. W sferze zewnętrznej. Nawet gdy Jezus mówi wprost =, otaczajacy go Apostołowie niewiele rozumieją – tak jak to pokazuje dzisiejsza Ewangelia:
Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: „Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie. (Łk 9,43b-45)
By wejść w głebię Słowa potrzeba Bożej łaski. Stąd kolejne wprowadzenie Ignacego, którego cel tak szeroko opisuje w pierwszym ćwiczeniu:
Wprowadzenie 2. Prosić Boga, Pana naszego, o to, czego chcę i pragnę. Prośba ta ma się stosować do danego przedmiotu; jeśli np. kontemplacja jest o Zmartwychwstaniu, prosić o radość z Chrystusem radosnym; a jeśli jest o Męce, prosić o ból, łzy i cierpienie z Chrystusem cierpiącym.
Tutaj prosić o wielkie zawstydzenie przed samym sobą; widzę bowiem, jak wielu zostało potępionych za jeden grzech śmiertelny, podczas gdy ja [tylekroć] zasłużyłem sobie na potępienie wieczne z powodu tak licznych moich grzechów. (ĆD 48)
Potrzeba tego, by Pan był moim murem, by zamieszkał w moim sercu i udzielił łąski, która ma wypłynąć z tego ćwiczenia:
Podniósłszy oczy patrzyłem. I oto zobaczyłem człowieka ze sznurem mierniczym w ręku. Zapytałem go: „Dokąd idziesz? A on rzekł: „Chcę przemierzyć Jerozolimę, aby poznać jej długość i szerokość”. I wystąpił anioł, który do mnie mówił, a przed nim stanął inny anioł, któremu on nakazał: „Śpiesz i powiedz temu młodzieńcowi: „Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej będzie”. „Ja będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja zamieszka pośród niej”. „Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie, mówi Pan. Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie”. (Za 2,5-9.14-15a)
Człowiek samotny, zagubiony, w nocy w lesie, otoczony przez watachę wików. Widzący błyskajace w mroku ślepia i zęby. Przerażony. Bez poczucia ratunku. Człowiek załamany, bo został wygnany ze swej wpsólnoty, grupy, która zapewniała mu bezpieczeństwo. Człowiek z sercem w gardle, czujący każde uderzenie, zdający sobie sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa które nadchodzi.
Taki jest stan duszy w grzechu. Przerażenie, zagubienie, dżenie, ciarki na plecach po kazdym szeleście dochodzacym z mroku. Myśli, że nie wyjdę z tego calo.
Tak serce człowieka kąsa diabeł. Wzbudza w człowieku przerażenie i starch. Poczucie, że nie ma już ratunku.
Piekło istnieje. Objawienia, które nie są dogmatem wiary, którym można wierzyć lub nie, mówią o tym, że piekło nie jest puste. Nawet Jezus w swych przypowieściach wskazuje, że nie jest puste.
Wielu ludzi mogło tam trafić popełniajac jeden grzech śmiertelny i umierajac w nim. A ja tyle razy grzeszyłem. Tyle razy zasłużyłem na śmierć, jednak Pan mi przebaczył – dał kolejna szansę. Potrzeba mi się nad sobą zawstydzić i zapłakać. Tyle razy sprawiłem, że Miłość nie była kochana.
Panie udziel mi daru zawstydzenia z moich grzechów. Wlej w me serce prawdziwy żal i łzy – bo tak wiele razy Cię zasmuciłem i zraniłem. Udziel mi łaski wejscia w głębię Twej obwcności i cudu Odkupienia.