Tagi
Boży Baranek, brak, Jezus, miłość, miłosierdzie, nauka, nawrócenie, odrzucenie, oplucie, poznanie, serce, wypełnienie Pisma, wyszydzenie, wzgarda, Zbawca
TYDZIEŃ 1
Grzech jest wielką tragedią człowieka. Jednakże liturgia Wielkiej Soboty mówi o nim jako o błogosławionej winie, bo przez nią przyszedł na świat Odkupiciel. Miłość przyjmie na siebie skutki grzechu, by odkupić swój lud:
(Za 12,10; 13,6):
Będą patrzeć na Tego, którego przebodli i boleć nad Nim jak się boleje nad jedynakiem i płakać będą jak się płacze nad pierworodnym. Wtedy w Jerozolimie będzie wielki płacz.
Tak mnie pobito w domu najbliższych.
Ludzie będą patrzeć na Tego, którego przebili. Wyniesionego na drzewie krzyża. Tego, któremu nie będą połamane kości, tak jak nie łamano kości Baranka Paschalnego. Będzie przebity (włócznią żołnierza) za nasze winy. Z Jego boku wypłynęła krew i woda zwiastujące sakramenty święte. Pisma się wypełniły w Chrystusie.
Dokonała się Nowa Pascha. Z nowym barankiem bez skazy. Snem Boga. Bezgrzesznym, bez najmniejszej skazy. Izrael, umiłowany lud przebił swego Zbawcę. Ofiarował Baranka Paschalnego za swoje grzechy. Jest w tym wielka sprzeczność – paradoks wiary – jest zatem to coś bardzo prawdziwego i Bożego. Tam gdzie nie ma paradoksów wiary, trzeba być podejrzliwym.
A tutaj jest zarówno ogromny dar, jak i wielka podłość i okrucieństwo. Jest przyjście Pana i błogosławieństwo ale wokół jest odrzucenie, nienawiść i przekleństwo ludu. To pobite i poszarpane ale i bardzo kochające serce Pana jest miejscem zaślubin Boga z grzeszną ludzkością. Tylko On mógł te wszystkie sprzeczności połączyć, bo On jest Bogiem. Nie podlega prawom ludzkim, jest nieograniczony – może wszystko.
To serce – wejście w to Serce wymaga wiary człowieka. A wiarę zdobywa się na kolanach kontemplując to serce. Za każdym razem odrobinę głębiej. To jest CENTRUM MIŁOŚCI. To jest CENTRUM MIŁOSIERDZIA.
Niezwykłe, że Miłość chodząca i głosząca Słowo do ludzi nie dotarła do ich serc i umysłów. Bóg zalewa człowieka miliardami darów i nic.Daje człowiekowi łaskę uświęcającą i nic! Człowiek nie docenia Miłości. Miłość nie jest kochana! Dopiero gdy człowiek jest wystawiony na ból, podłość, przeciwności, cierpienie, dopiero wtedy zwraca się do Boga. Budzi się z letargu. Wówczas dopiero odkrywa Miłość, która przychodzi. Pyta Pana, czy może zacząć od nowa. A Pan z krzyża odpowiada – „tak, możesz, dla Ciebie to uczyniłem. Dla Ciebie jestem na krzyżu. Abyś wrócił.”
Jezus przewidział tą nieroztropność duchowa ludzi. Pokazuje ją w symboliczny sposób w dzisiejszej Ewangelii:
Jezus powiedział do swoich uczniów: ”Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?”. Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty, ile jesteś winien?”. Ten odrzekł: „Sto korcy pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła. Ja także wam powiadam: „Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”. (Łk 16,1-13)
Człowiek musi się określić. Wybrać. Wołać za św. Augustynem: „Za późno Cię pokochałem”. Gdy pojawiła się groźba, gdy pojawiła się groźba, gdy pojawił się bałagan. Dopiero strata pokazuje wartość tego, co się od Boga otrzymało.
Rana w sercu Jezusa jest bramą Miłości. Otwartą bramą do powrotu. Bo komu więcej darowano, ten będzie więcej miłował. Miłość już wygrała i zawsze na końcu zwycięży.
Panie daj mi ciągle wracać pod krzyż. Kontemplować Twoją Miłość. Miłość oplutą, zranioną, pohańbioną, odrzuconą. Pomóż mi zobaczyć jak wiele łask od Ciebie otrzymuję każdego dnia. Jak wielki jest ocean darów, którymi mnie zalewasz i obmywasz. Pomóż mi się zanurzać w Twojej obecności i bliskości. W Twojej Miłości.