Tagi

, , , , ,

PO…PO-WOŁANIE

Jezus już raz powołał Piotra. Na samym początku przez cudowny połów ryb…

Teraz, gdy Piotr się zagubił każe mu powrócić na nowo do tego doświadczenia.

Jezus ciągle na nowo nas po-wołuje. Ponownie-woła….

Wielkanoc 2019

SŁOWO

Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. (J 21,1-14)

KONTEMPLACJA

Na początku w tym słowie, w tej sytuacji wyczuwa się zrezygnowanie i ZNIECHĘCENIE. Drogę do poddania się i przegranej. Tylko zniechęcenie jest przegraną uczniów Jezusa.

Piotr przerywa tą stagnację. Mówi do chłopów w pomieszczeniu – idę łowić. Wracam do początku, do tego co było na początku. Oni mu wtórują.

Ta scena uczy mnie tego bym nie popadał w stagnację. Bym podejmował działanie, pracował. Nie spoczął nigdy na laurach.

Gdy podejme drogę. Zrobię pierwsze kroki – może okupione totalną porażką jak w przypadku uczniów, wtedy właśnie przychodzi Jezus. W sam środek porażki, przegranej… Przychodzi i zaprasza – JESZCZE RAZ TO SAMO, ale teraz W MOJE IMIĘ. NA MOJE SŁOWO. I znów uczniowie mogli machnąć ręką i wrócić do izby. Ale jednak nie poddają się ZNIECHĘCENIU i podejmują ostatnie działanie. Dają szanę wędrowcowi, w którym nie rozpoznali Jezusa.

Gdy Jezus się objawia w uczniów wstępuje niesamowita energia działania. Piotr rzuca się w jezioro i płynie do brzegu. Jest przeszczęśliwy.

Jezus też jak wylewa łaski i dary, to robi to NAD-OBFICIE.

153 ryby na kilku rybaków, w czasach gdy nie było chłodni, lodówek. Początek tej ewangeli brzmiał raczej tak, jakby uczniowie poszli łowić dla hobby, dla przerzucenia myśli z wydarzeń w JErozolimie na coś innego. Raczej nie planowali łwoić dla zarobku…


Panie, daj mi wyć wytrwałym i nie poddawać się ZNIECHĘCENIU.

Zawsze walczyć do samego końca. Trwać w drodze mimo tysięcy przeciwnosci. Mimo porażek na drodze. Pomóż mi takze wyciagać dobre wnioski z cierpień i porażek, które mnie spotykają każdego dnia. Widzieć że często chcę coś zrobić włąsnymi siłami – a brakuje robić to w Twoje imię. Wsłuchania się w Twój głos. Zarzucić sieć po drugiej stronie łodzi – troszkę inaczej…