Tagi
dialog, droga, Eucharystia, Jezus, nadzieje, obraz Boga, oczy, przymuszenie, rozmowa, serce, smutek, uczucia, wieczór, wzrok, Zmartwychwstanie
Wielkanoc 2019
SŁOWO
W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało. Zapytał ich: Cóż takiego? Odpowiedzieli Mu: To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli. Na to On rzekł do nich: O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały? I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba. (Łk 24,13-35)
KONTEMPLACJA
Niedziela.
Dwaj uczniowie idą z Jerozolimy do Emaus – 11 kilometrów – dobre 2-3 h drogi spokojnym krokiem.
Mikro-wspólnota – dwie osoby.
Dzielą się doświadczeniem wiary. Doświadczeniem wydarzeń Paschy Pana. Tym co się działo w Jerozolimie w ostatnich dniach. Mocno przeżyli ten czas. Sam Jezus przybliżył się do nich. Ich dyskusja płynęła z doświadczenia serca. Otworzyli się na Ducha. Dlatego Jezus mógł do nich przyjść. Dyskretnie. Delikatnie. Powoli nie naruszając ich wolności.
Jezus wchodzi w rozmowę z nimi powoli. Nie zaskakuje. Zaczyna rozmowę. Daje im wypowiedzieć ich doswiadczenie. Nie ujawnia się. Uczniowie doświadczają działania Pana takiego, jak my doświadczamy. W drugim człowieku. Ukrytego. Jezus od Zmartwychwstania ujawnia się tym których oczy są uwolnione poprzez WIARĘ. Którzy potrafią spojrzeć poza zasłonę znaków…
Zatrzymali się! Na pytanie Jezusa zatrzymali się w drodze – SMUTNI. Przeżywajacy doświadczenie Paschy do głębi.
OCZY NA UWIĘZI
To dlaczego ich oczy były na uwięzi i nie widzieli prawdy wynikało z błędnego obrazu Jezusa, który nosili w sercu:
„A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli.”
Myśmy mieli inny obraz! Myśmy się spodziewali! Zaplanowaliśmy, że Bóg zadziała zupełnie inaczej. Wiedzą, że to trzeci dzień! Słyszeli zapowiedzi Jezusa! Usłyszeli świadectwo kobiet. Świadectwo kobiet jest potwierdzone przez Apostołów…
I dalej nie wierzą!?
DALEJ SIĘ SPODZIEWAJĄ… PRZEŻYWAJĄ ŚMIERĆ SWOICH NADZIEI!
Idzie z nimi Jezus, który przerósł ich nadzieję tryliardy razy. Tym co się stało otworzył bramy nieba dla miliardów ludzi. Wyzwolił cały Wszechświat!
Jezus zarzuca im brak WIARY!
„[…] nierozumni, jak nieskore są wasze serca do WIERZENIA we wszystko, co powiedzieli prorocy!”
Jezus w przemienia ich serca przez SŁOWO BOŻE. Pierwszą część Eucharystii. Jak zaznacza Ewangelia – ich serca zaczynają pałać. Bić inaczej. Przygotowują się na chwilę odkrycia prady o Wędrowcu.
Jest wieczór…
Niezwykłe słowa wędrwców:
„Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”
Fantastyczne stwierdzenie Ewangelii – przymusili Boga, Jezusa, by z nimi został. Jak ja mógłbym przymusić Jezusa by ze mną został, bo już ma się ku wieczorowi.
Wtedy Jezus zasiada znimi do uczty Eucharystycznej:
„Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.”
Zaraz po Euchrystii, w tej samej godzinie przeszli 11km z powrotem. Po całym dniu wędrówki.
JAKA NIESAMOWITA JEST MOC EUCHARYSTII. Gdy przeżyje się ją głęboko w bliskości Jezusa.
Ten tekst mówi bardzo duzo o OCZACH. O ślepocie. O tym że ich oczy były na uwięzi, a potem powoli się otwierają.
Ten tekst wiele razy też wspomina o SERCU. O ewolucji od smutku i zawiedzionych nadziei przez pałąjące serce, aż po ogień który niesie ich jak na skrzydłąch z powrotem do Jerozolimy.
Panie,
mocą EUCHARYSTII:
- uwalniaj me OCZY z uwięzi moich planów i obrazów Ciebie i pomóż mi dostrzegać Ciebie,
- wyzwalaj moje serce ze smutku i poczucia beznadziei i rozpalaj w nim płomień, ogień doświadczenia Ciebie.
Uczyń moje serce na wzór serca Twego.