Tagi
Aniołowie, ból, grób, Imię, Jezus, przemiana, płacz, uzdrowienie, żal, Zmartwychwstanie
Wielkanoc 2019
SŁOWO
Maria Magdalena stała przed grobem, płacząc. A kiedy tak płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: „Niewiasto, czemu płaczesz?” Odpowiedziała im: „Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono”. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: „Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę”. Jezus rzekł do niej: „Mario!” A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: „Rabbuni” , to znaczy: Mój Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”. Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: „Widziałam Pana”, i co jej powiedział. (J 20, 11-18)
KONTEMPLACJA
Stanąc przed grobem kogoś kogo kocham. Stając nad grobem osoby najbliższej sercu. Ze łzami w oczach. Być jak Magdalena. Grobem rodzica, współmałżona, dziecka, serdecznego przyjaciela. Magdalena musiała ogromnie płakać. Zwłaszcza gdy ujrzała grób, który przypominał jej te wydarzenia. Gróz kilkadziesiąt metrów od Golgoty.
Nachyliła się do Grobu. Wcisnęła się przez ciasne wejście.
Ujrzała! Dwóch Aniołów! Dwóch Świadków. Trudno sobie wyobrazić tą scenę. Wchodzisz z sercem przepełnoinym bólem z oczami zalanymi łzami do pieczary grobowej a tam dwóch aniołów w lśniących satach siedzących na półce skalnej, gdzie powinno leżeć ciało ukochanej osoby.
KONTRAST! PARADOKS!
Aniołowie już doskonale wiedzą co sie stało! Znają duchową, niewidzialną część wydarzeń ostatnich godzin. Radość całego Nieba. Zwycięztwo.
Magdalena nie pasuje??? Nie rozumie. Pytają ją: „”Dlaczego płaczesz?” Przecież wygraliśmy.
Ona myśli po ludzku. Nie odpowiada w kategoriach Zmartwychwstania. Mówi: „Ktoś zabrał Jezusa!” Nie wiem gdzie Go zabrano i położono. Rozmawia z Aniołami jak ze zwykłymi ludźmi.
Magdalena gdy sobie to uświadomiła odwróciła się. Tak jak my to robimy, chcąc ukryć łzy napływajace do oczu z ogromną siłą. Tak by Ci dwaj nie widzieli, że się załamuje. Jednak odwracajać się do Aniołów widzi w wejściu do grobu Jezusa.
Jezus tak samo – Zwyciężca! „Dlaczego płaczesz…”
Ale Jezus rozszerza to pytanie o jeszcze jedno dodatkowe: „KOGO SZUKASZ?”
Zastanów się Magdaleno! Kim jest ten którego szukasz? KOGO SZUKASZ?
Dalej nie rozumie i nie widzi. Unikając zapłkanym wzrokiem, sądząc, że to ogrodnik, pyta: „Jeśli to Ty. Powiedz gdzie Go przeniosłeś a ja go zabiorę!”
Ona delikatna kobieta chciała zabrać ciało rosłego wysoiego mężczyzny?
JEZUS ZAWOŁAŁ JĄ PO IMIENIU!
Wtedy Go poznała.
Imię. W nim zawarte jest nasze po-wołanie. Wołanie Pana. Nasza droga do Ojca.
Jezus i dziś w ten sam sposób mówi do ludzi. Trudny do rozpoznania w drugiej osobie. Posyła Aniołów, któych nie poznajemy. Przychodzi jednak czas, gdy zawoła nas po imieniu.
POZWOLI MI POZNAĆ, ŻE ZNA MNIE PO IMIENIU. DO GŁĘBI SERCA I MOJEGO STWORZENIA – NADANIA IMIENIA!
To wołanie Boga, wołanie Jezusa zmienia wszystko. Rabbuni.
Maria pewnie go mocno objęła i nie chciała puścić. Jezus jednak wie, że kolejny cel to umocnienie fundamentu Kościoła i posłąnie Ducha Świętego.
Nie można i nie da się JEzusa zatrzymać. Trwać w stagnacji. Bóg jest dynamiką Ducha. W ciągłym procesie Stwarznia – drodze. Ta droga i ta dynamika także tu JEst. MAria odstaje zadanie – po-wołanie. Idź i opowiedz. Wiec poszła i opowiedziała. Podjęła wezwanie Pana.
Z zaplakanej zatopionej w bezsensie niewiasty ZMARTWYCHWSTAŁA do nowej Marii – Apostołki, głosicielki Chrystusowego zwycięztwa.
Także w moim życiu bywam tak ślepy na przestrzeń sakramentów. Na to że oto stoi przede mną Pan a ja widzę w nim ogrodnika. Siedzą przede mną Aniołowie, a ja widzę pracowników cmentarza… Odchodzę od konfesjonału, niebo się raduje z mojego nawrócenia a ciągle nie widzę, że przede mną stoi Jezus wypowiadający moje imię!
Panie, daj mi światłe oczy serca. Pomóż zobaczyć prawdę w Sakramentach. Wejśc z wiarą poza znaki. Wołaj me serce po imieniu. I udziel Twego Ducha bym potrafił usłyszeć Twój głos i podjać Twe wezwanie. Nie trzymać się kurczowo chwil w których mi dobrze tylko dbać o Chwałę Bożą. Pomóz mi także rozpoznawać Ciebie w drugim człowieku.