Kluczem do dzisiejszych czytań jest pokora.

Salomon wpadł w pychę. Zaczął czcić bożki swoich żon. Zaczął ignorować Boże napomnienia ufająć we własną mądrość, umiejętności i powodzenie. Bóg chcąc nim wstrząsnąć zapowiedział podział jego królestwa. Z 11 pokoleń dla jego syna miało zostać tylko jedno – pozostałe 10 miało trafić po rządy kogoś innego. Dzisiejsze czytanie pokazuje właśnie to wydarzenie. Prorok Achiasz spotyka Jeroboama. W symboliczny sposób przekazuje mu władzę nad 10 pokoleniami które w końcu odłączają się od Izraela. A w zasadzie Izrael odpadł do pokolenia Dawida. Bóg jest konsekwentny i nie rzuca słów an wiatr. Pokora człowieka i jego uniżenie potrafią urzec miłosierne serce Ojca. NAtomiast zatwardziałość i pycha popychajaca człowieka do walki z Bogiem i ignorowania Bożego Słowa, prowadzą koniec końców do klęski.

(1 Krl 11, 29-32; 12, 19)
Gdy pewnego razu Jeroboam wyszedł z Jerozolimy, spotkał go na drodze prorok Achiasz z Szilo, odziany w nowy płaszcz. Sami tylko obydwaj byli na polu. Wtedy Achiasz zdjął nowy płaszcz, który miał na sobie, porozdzierał go na dwanaście części i powiedział Jeroboamowi: „Weź sobie dziesięć części, bo tak rzekł Pan, Bóg Izraela: Oto wyrwę królestwo z ręki Salomona, a tobie dam dziesięć pokoleń. Jedno tylko pokolenie będzie miał ze względu na Dawida, mego sługę, i ze względu na miasto Jeruzalem, które wybrałem ze wszystkich pokoleń Izraela”. Tak więc Izrael odpadł od rodu Dawida po dzień dzisiejszy.

Ewangelia opowiada historię uzdrowiania człowieka głuchoniemego. Ludzie przychodzą z chorym do Jezusa i mają swoja wizję metody uzdrowienia. Założyli że Jezus włoży na niego rękę i dokona się cud. Jezus jednakże dokonuje jednego z najbardziej niezwykłych uzdrowień jeśli chodzi o metodę uzdrowienia. Nie podaża za ludzkim planem. Nie chce nawet by widziano uzdrowienie – nie szuka rozgłosu. Zabiera człowieka w odosobnione miejsce. Wkłada palce w jego uszy i śliną dotyka jego jezyka. Przy tym wszystkim MODLI SIĘ. Zawierza tego człowieka Bogu. No i WOŁA do głuchego „EFFATHA”. Słowo – nawet takie, którego ten człowiek nie mógł jeszcze usłyszeć miało moc uzdrowienia.

Jezus jednak na koniec poleca, by nikomu o tym nie mówili. Nie szuka rozgłosu jako uzdrowiciel. Chce ludzi pociągnąć do Ojca. Uszy tego człowieka otworzyły się a więzy języka rozwiązały dzięki interwencji Jezusa. Pan dał mu polecenie. A ten człowiek i jego znajomi robią coś zupełnie ODWROTNEGO! Znów człoiwek pokazał że wie lepiej od Boga…

 (Mk 7, 31-37)
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: „Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”.

Św. Ignacy wzywa do wyzbywania się takich właśnie postaw. Do pracy wewnętrznej, by głos Boga stawiać wyżej niż swoje projekcje. By podążać za głosem Pana. Proponuje niezwykle praktyczne metody pracy duchowej w ramach rachunku sumienia:

Następują cztery uwagi dodatkowe, [pomocne] do rychlejszego usunięcia tego określonego grzechu lub tej wady.

Uwaga pierwsza. Za każdym razem, gdy człowiek upadnie w ten określony grzech lub w tę wadę, niech przyłoży rękę do piersi bolejąc nad swym upadkiem. A można to czynić nawet w obecności wielu osób bez zwracania na siebie ich uwagi.

Uwaga druga. Ponieważ pierwsza linia rysunku oznacza pierwszy rachunek sumienia, druga zaś drugi rachunek, przeto wieczorem należy patrzeć, czy jest poprawa od pierwszej linii do drugiej, to jest od pierwszego rachunku do drugiego.

Uwaga trzecia. Porównać dzień drugi z pierwszym, tj. oba rachunki sumienia dnia obecnego z oboma rachunkami dnia poprzedniego i patrzeć, czy od jednego dnia do drugiego nastąpiła poprawa.

Uwaga czwarta. Porównać jeden tydzień z drugim i patrzeć, czy w obecnym tygodniu poprawił się [człowiek] więcej niż w pierwszym tj. w poprzednim.1

Uwaga. Trzeba zaznaczyć, że pierwsza litera N wielkie na rysunku niżej podanym oznacza niedzielę, p małe oznacza poniedziałek, w – wtorek, itd.

N

p

wt

śr

cz

p

sb

Praca wewnętrzna, walka z przywarami, z nałogami jest neizwykle ważną drogą duchowego rozwoju. Kluczem do zwycięztwa jest zawsze regularność. Wierność.

Najwieksza przegraną człoiweka jest zniechęcenie prowadzace do duchowego lenistwa. Które w końcu prowadzi do postawy Salomona.

Tylko ćwiczenie duchowe pozwala rozpoznać subtelności miłosći włąsnej w tym co się robi. Tak jak ludzie z Ewangelii, którzy głoszę to co uczynił Jezus. NA pozór wydaje się że ewangelizują. Co w tym złego. A jednak sprzeciwiaja się poleceniu Jezusa! Tylko w odniesieniu do osoby, która nigdy nie popełniła grzechu, którz zna zasadzki złego ducha i całe zycie się im opierała z sukcesem, można  sie uczyć prawdziwej walki duchowej. Św. Ludwik wskazuje na Maryję, jako na Tą, która potrafi wyłuskać te subtelności egoizmu i duchowej projekcji jaką mamy spełniając czasem z pozoru bardzo dobre uczynki. Duchowa niewola miłości uczy właściwej perspektywy duchowej.

Mamo weź i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weż wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twe dłonie wszystko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.