Dziś w pierwszym czytaniu opowiadziana jest historia u schyłku życia Salomona. BIegł pięknie przez całe życie. Zbudował Bogu przepiękną świątynię. Obdarowany niesamowitą mądrością. Zarządzał mądrze królestwem, przyniósł mu wielkie bogactwo. Jednakże jego żony odwróciły jego serce ku innym Bogom!
Salomon powoli ucieka w oddawanie czci innym bożkom. Stawia im ołtarze. rozmywa swoje życie wenętrzne. Te połączenia, nitki łączące go tak pięknie z Bogiem, nitki pokory, uniżenia, uwielbienia, zachwytu nad dziełami Boga, powoli zaczynają się zrywać. Salomon zaczyna polegać an samym sobie.
BÓG GO UPOMINA – I TO DWUKROTNIE….
Jednak Salomon dalej brnie w kierunku oddalenia od Boga.
Trzecim razem Bóg ukazuje się Salomonowi dając mu proroctwo o ropadzie królestwa i utracie tronu przez jego ród. Bóg wierny obietnicy, jaką dał Dawidowi nie zabiera królestwa za życia Salomona, ale dopiero jego synom.
(1 Krl 11, 4-13)
Kiedy Salomon się zestarzał, żony zwróciły jego serce ku cudzym bogom i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze naprzeciw Jerozolimy oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom. Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić cudzych bogów, ale on nie zachowywał tego, co Pan mu nakazał. Wtedy Pan rzekł Salomonowi: „Wobec tego, że tak postąpiłeś i nie zachowałeś mego przymierza oraz moich praw, które ci dałem, nieodwołalnie wyrwę ci królestwo i dam twojemu słudze. Choć nie uczynię tego za twego życia ze względu na twego ojca, Dawida, to wyrwę je z ręki twego syna. Jednak nie wyrwę całego królestwa. Dam twojemu synowi jedno pokolenie ze względu na Dawida, mego sługę, i ze względu na Jeruzalem, które wybrałem”.
Człowiek który nie spogląda na swoje wnętrze, nie weryfikuje swego psotępowania, myśli, postaw wzgledem Słowa Bożego powoli zaczyna oddalać się od Boga. Może dojść do sytuacji, gdzie to zły duch zaczyna kierować sercem i czynami człowieka. Tak jak w dzisiejszej ewangelii. Córka pewnej kobeity jest opętana przez złego ducha. Zły duch nie wchodzi do serca człowieka bez zgody człowieka.
Rozmowa z Jezusem jest niezwykła i zadziwiajaca. Jezus jakby nie chciał uzdrowić dziecka, bo nie nalezy do narodu wybranego. Ale Jezus znał serce tej kobiety. Chciał by pokazała swoją pokorę i wiarę.
SŁOWA PEŁNE POKORY sprawiły, że zły duch opuścił jej córkę.
Jezus mówi – przez wzglad na twe słowa.
Jak niesamowicie ważna jest modlitwa ustna do Boga. Słowa płynące z głębi serca. Słowa pokory.
(Mk 7, 24-30)
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, nie mógł jednak pozostać w ukryciu. Zaraz bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, padła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka z pochodzenia, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. I powiedział do niej Jezus: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom”. Ona Mu odparła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jedzą okruszyny po dzieciach”. On jej rzekł: „Przez wzgląd na te słowa idź; zły duch opuścił twoją córkę”. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku; a zły duch wyszedł.
Św Ignacy proponuje Rachunek Sumienia jako drogę ciagłego i regularnego weryfikowania swoich działań, myśli przywiązań.
[ĆD 24..31]
Zawiera w sobie trzy pory i dwukrotne rachowanie się z sobą
Pora pierwsza: Rano, zaraz przy wstawaniu z łóżka, powinien człowiek postanowić sobie wystrzegać się pilnie tego określonego grzechu lub tej wady, z której chce się poprawić i wyleczyć.
Pora druga: Po obiedzie. Powinien człowiek prosić Boga o to, czego chce, a mianowicie o łaskę przypomnienia sobie, ile razy upadł w ten grzech określony lub w tę wadę, i o łaskę poprawy na przyszłość. Potem niech zrobi pierwszy rachunek sumienia, żądając od swej duszy zdania sprawy z tej rzeczy określonej i postanowionej, tj. z tego, z czego chce się poprawić i wyleczyć. Niech zatem przechodzi w myśli godzinę po godzinie lub poszczególne pory dnia, poczynając od godziny wstania aż do godziny i chwili tego rachunku sumienia, i niech zaznaczy na pierwszej linii podanego niżej rysunku tyle kropek, ile razy upadł w określony grzech lub w wadę. Następnie niech ponownie postanowi poprawić się aż do najbliższego rachunku sumienia, który ma odprawić.
Trzecia pora: Po kolacji. Odprawi się drugi rachunek sumienia podobnie przechodząc godzinę po godzinie od pierwszego rachunku aż do obecnego. Na drugiej linii tegoż rysunku zaznaczy się tyle kropek, ile razy upadło się w określony grzech lub w wadę.
Następują cztery uwagi dodatkowe, [pomocne] do rychlejszego usunięcia tego określonego grzechu lub tej wady.
Uwaga pierwsza. Za każdym razem, gdy człowiek upadnie w ten określony grzech lub w tę wadę, niech przyłoży rękę do piersi bolejąc nad swym upadkiem. A można to czynić nawet w obecności wielu osób bez zwracania na siebie ich uwagi.
Uwaga druga. Ponieważ pierwsza linia rysunku oznacza pierwszy rachunek sumienia, druga zaś drugi rachunek, przeto wieczorem należy patrzeć, czy jest poprawa od pierwszej linii do drugiej, to jest od pierwszego rachunku do drugiego.
Uwaga trzecia. Porównać dzień drugi z pierwszym, tj. oba rachunki sumienia dnia obecnego z oboma rachunkami dnia poprzedniego i patrzeć, czy od jednego dnia do drugiego nastąpiła poprawa.
Uwaga czwarta. Porównać jeden tydzień z drugim i patrzeć, czy w obecnym tygodniu poprawił się [człowiek] więcej niż w pierwszym tj. w poprzednim.1
Uwaga. Trzeba zaznaczyć, że pierwsza litera N wielkie na rysunku niżej podanym oznacza niedzielę, p małe oznacza poniedziałek, w – wtorek, itd.
N
p
wt
śr
cz
p
sb
Św Ignacy przedstwia bardzo praktyczne i konkretne rady i metody poprawy życia. Prowadzi człoiweka w bardzo konkretny sposób. Rozwój wewnętrzny drogą ignacjańską jest w jakiś sposób mierzalny i sprawia że człowiek w ramach swojego rachunku sumienia, czy też kierownik duchowny mogą zweryfikować czy rozwój człoiwka idzie w dobrą stronę, czy też może wpadłw jakaś stagnację. A może człowiek walczy nie tam gdzie powinien.
Przewodniczką na tej drodze może być Ta, która tak jak my ludzie podlegała pokusom ale NIGDY IM NIE ULEGŁA – Maryja. Niepokalanie poczęta. Ta, której całe życie przebiegło bez żadnego upadku i grzechu.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamieć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga, przez Twoje dłonie, wsztko to otrzymałem. Bogu przez Twe ręce pragne to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszystkim. przynieś mi tylko Miłość i łąskę a one w zupełności mi wsytarczą.