Tagi
cgrzech ciężki, ciepienie, cnoty. Jezus, człowieczeństwo, grzech, grzech lekki, heroizm, Matka, naśladowanie, Ojciec, pokora, świętosć, szyczyt, wolność, wspinaczka
TYDZIEŃ II
To już ostatni dzień przed Wielkim Postem. Św Ignacy na końcu II tygodnia prowadzi do ćwiczenia przełomowego – ćwiczenia o trzech stopniach pokory. Ćwiczeniu które pokazuje w sposób najbardziej praktyczny jak osiągnąć wyżyny świętości na ziemi. Prowadzi w postawę prowadzącą ku prawdziwej konkretnej świętości.
Dzisiejsze I czytanie doskonale obrazuje stan preciwny. 3 stopnie pychy i żądzy które prowadzą do powiększającej się pustki. Gonitwę, która prowadzi donikąd:
Najmilsi Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć Prowadzicie walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz Cudzołożnicy, czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: „Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził”? Daje zaś tym większą łaskę; dlatego mówi: „Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę”. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się i płaczcie. Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a On was wywyższy. (Jk 4,1-10)
Najgłębszą pokorę i uniżenie przed Panem to łaska. Dar Boga. Trzeba Bogu zaufać i modlić sie o taki dar. Być jak dziecko. Dziecko w czasach Jezusa było mało znaczacym obywatelem. Dodatkowymi rękami do pracy w domu czy w polu. Nie nadawało się do walki w armii. Często bywało infantylne i zbyt ufne. A Jezus stawia przed skłóconymi uczniami właśnie bezsilne dziecko – ufne i zawsze szukajace bliskości i bezpieczeństwa na kolanach rodzica. Jezus mówi o męcę ale i o Zmartwychwstaniu, a uczniowie boją się pytać – bo skupiają się tylko na męce. Wpadają w pychę i wyniosłość kłócąc się po drodze o to kto z nich jest największy. Uczy ich o stopniach ludzkiej pokory. Uczy o drodze do Nieba. Być ostatnim. Być jak mało poważane wówczas dziecko – czasem niepoprawnie optymistyczne. Dziecko które widzi koniec – Zmartwychwstanie – a nie pozostaje na początku – Męcę Jezusa:
Jezus i uczniowie Jego podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie”. Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: „O czym to rozprawialiście w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”. (Mk 9,30-37)
POKORA:
Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. (Ga 6,14)
To ćwiczenie jest doskonałym wstępem do postu. Jest niezwykłe do odprawienia w wigilię Popielca lub w pierwszysch dniach Wielkiego Postu. Podkreśla to nawet św Ignacy w uwadze poprzedzajacej to rozważanie. Reforma życia – reforma Wielkiego Postu – to czas który warto rozpocząć tym ćwiczeniem:
Uwaga 3. Zanim się wejdzie w dokonywanie wyboru, wielce pożyteczną jest rzeczą, celem przylgnięcia do prawdziwej nauki Chrystusa, Pana naszego, żeby człowiek rozważał i brał sobie do serca trzy następujące rodzaje [stopnie] p o k o r y. I trzeba je rozważać w pewnych porach przez cały dzień, dodając rozmowy końcowe wedle tego, co się niżej powie. [ĆD 164]
Potem Ignacy prowadzi w poszczególne sotpnie – zaczynając od podnóża i dążąc aż na szczyty świętości. Ale nikt nie zostaje świętym z dnia na dzień – świetość zdobywa się długą i wytrwałą walką – wspinaczką od podnóży aż po szczyt.
Pierwszy rodzaj [stopień] pokory. Jest on konieczny do zbawienia wiecznego. A mianowicie [polega on na tym], żebym się tak uniżył i tak upokorzył, ile tylko mogę, abym był posłuszny prawu Boga i Pana naszego we wszystkim i to tak dalece, że choćby mię miano ustanowić panem wszystkich rzeczy na tym świecie, lub choćby chodziło o zachowanie własnego życia doczesnego, to i tak nie brałbym nawet pod rozwagę przekroczenia takiego przykazania czy to Boskiego, czy ludzkiego, które by mię obowiązywało pod grzechem śmiertelnym. [ĆD 165]
Nie popełnić nigdy już grzechu ciężkiego. Prawdziwe mocne postanowienie poprawy. Konkretne i wprowadzone w życie. Choćby mi proponowano krolestwa i bogactwa świata. Choćby mi zagrażała śmierć! To NIE BRAŁBYM NAWET POD ROZWAGĘ! To jest ogromna pokora. Jak dziecko Boga. BO TATA TAK POWIEDZIAŁ! Grzech jest zły. Nie poddaję się nęceniu ani strachowi.
Nie brać pod uwagę. Ewa w raju zaczęła brać pod uwagę. Kain zaczął brać pod uwagę. Izrael na pustyni zaczął się zastnawiać i brać pod uwagę. Gdy zaczynasz dyskutować z ojcem kłamstwa, to on prędzej czy później doprowadzi cię do upadku. Kto lekceważy niebezpieczeństwo w końcu traci równowagę i ginie.
Ale Ignacy się tu nie zatrzymuje. Idzie dalej, zaprasza na strome zbocza tej góry, której szczytem jest niezwykła świętość:
Drugi rodzaj pokory. Jest to pokora doskonalsza niż pierwsza. A mianowicie jest ona wtedy, gdy znajduję się w takim stanie [ducha], że już nie chcę ani nie skłaniam się bardziej; do posiadania bogactwa niż ubóstwa, do szukania zaszczytów bardziej niż wzgardy, do pragnienia życia długiego raczej niż krótkiego, jeśli byłaby [w każdym wypadku] równa [co najmniej] służba Bogu i Panu naszemu i zbawienie mej duszy. [Jest ta pokora] także i wtedy, gdy za cenę wszystkich rzeczy stworzonych, ani gdyby mi nawet miano odebrać życie, nie brałbym pod rozwagę popełnienia jakiegoś grzechu powszedniego. [ĆD 166]
Za wszelką cenę walka z grzechem lekkim! Trwanie w równowadze aż nie wyjawi się cel danej decyzji czy działania. Ignacy opisuje pełnię wolności człowieka. Człowieka kompletnie nie przywiązanego do niczego. Człowieka trwajaceog przed Bogiem z otwartymi pustymi dłońmi i czekajćęgo aż to właśnie Bóg je napełni. Choćby cały świat mnie necił, choćby straszyli mnie utratą życia, to nie popełnię nawet grzechu lekkiego.
Wreszcie Ignacy prowadzi do taterniczje wspinaczki na sam szczyt. milimetr po milimetrze. Czasem przez mrok:
Trzeci rodzaj pokory. Ta pokora jest najdoskonalsza; a mianowicie zawiera w sobie pierwszy i drugi rodzaj pokory, a nadto w wypadku gdyby równa [przynajmniej] była cześć i chwała Boskiego Majestatu, chcę i wybieram raczej ubóstwo z Chrystusem ubogim, niż bogactwo; zniewagi z Chrystusem pełnym zniewag, niż zaszczyty; i bardziej pragnę uchodzić za obłąkańca i głupca z powodu Chrystusa, boć jego pierwszego za takiego miano, niż być uważanym za mądrego i roztropnego na tym świecie; a to wszystko dla większego naśladowania Chrystusa Pana naszego i dla większego w rzeczy samej upodobnienia się doń. [ĆD 167]
Warto się wczytać w te słowa. Bez łaski od Boga nie da się wejść na taki poziom świętości. Św Ignacy opisuje tu HEROICZNOŚĆ CNÓT!
Ta droga na szczyt ma sens tylko wtedy gdy wchodzi się tam dla spotkania z NIM. Dla NIEGO! Inaczje – gdy podejmie się tą wyprawę z ludzkich pobudek – odpadnie się od skały i spadnie głęboko w dół.
W drodze trzeba patrzeć na szczyt – wpatrywać się w OSOBĘ CHRYSTUSA, która tam stoi i czeka na mnie. Zakochać się w oblubieńcu i być – jak zakochany – ślepym na to co sobie myśli czy mówi otoczenie. Cierpieć dla Ukochanego – pokazać Mu że kocham. Taka powinna być intencja tej drogi na szczyty pokory.
Njbardziej niezwykły jest fakt, że KAŻDY CZŁOWIEK MOŻE SIĘ WSPIĄĆ NA TEN SZCZYT. On nie jest dla nikogo zbyt trudny, czy nie osiągalny. Im większe bagno grzechu, tym większa jest Boża łaska, by człowiek mógł się wgramolić na szczyt świętości.
Ten szczyt trzeba sobie jednak wymodlić – tego się nie da uzyskać czysto po ludzku! Potrzeba modlitwy – rozmowy z Matką, Jezusem i Ojcem:
Uwaga. Temu, kto pragnie uzyskać ten trzeci rodzaj pokory, wielce pomoże odbyć te trzy wspomniane już rozmowy końcowe z rozmyślania o Trzech parach ludzi [147,156] i prosić, aby Pan nasz zechciał wybrać go do [praktykowania] tej trzeciej, większej i lepszej pokory, by go bardziej naśladował i lepiej mu służył przy równej [co najmniej] lub większej służbie i chwale jego Boskiego Majestatu. [ĆD 168]
Rozmowy końcowe [ĆD 147]:
P i e r w s z a r o z m o w a skierowana do Pani naszej, żeby mi uzyskała u Syna i Pana swego łaskę, aby mię przyjął pod swój sztandar, najpierw w najwyższym ubóstwie duchowym, a jeśliby się to podobało jego Boskiemu Majestatowi i chciałby mię do tego wybrać i przyjąć, to niemniej i w ubóstwie zewnętrznym. Po drugie w znoszeniu zniewag i krzywd, abym go w nich więcej naśladował, bylebym tylko mógł je znosić bez czyjegokolwiek grzechu i z upodobaniem jego Boskiego Majestatu. Odmówić przy tym Zdrowaś Maryjo.
D r u g a r o z m o w a. Prosić o to samo Syna, aby mi to uzyskał u Ojca i odmówić przy tym Duszo Chrystusowa.
T r z e c i a r o z m o w a. Prosić o to samo Ojca, żeby mi tego udzielił i odmówić Ojcze nasz.
Trzeba mi wchodzić na szcyt – choćby to był szczyt Golgoty! Szczyt to Pascha Pana – to tam właśnie wysiłek pochowany do grobu ZMARTWYCHWSTAJE. Nie mogę się zatrzymać na śmierci jak Apostołowie z dzisiejszej Ewangelii. Trzeba im jak dziecko skupić się na poytywnej cześci – na ZMARTWYCHWSTANIU. Najpiękniejszy wyraz Miłosci jest w Kenozie – w tym co kosztuje!