Tagi
dziecko, Herod, Józef, królowie, magowie, Maryja, Matka, Ojciec, pokora, rodzic, święta rodzina, Syn, ucieczka, wiara, zaślepienie, zło
TYDZIEŃ II
Święty Ignacy prowadzi w drugim tygodniu przez kontemplcjezwiązane z pierwszymi miesiącami życia Jezusa. Wtedy, gdy był On całkowicie zależy od swoich rodziców od ich wiary i zaufania do Boga. Bóg chciał, by Jezus wzrastał w rodzinie, by się rozwijał w rodzinie, by rósł w rodzinie.
WIARA i RELACJA dziecka do rodziców….
Ten temat bardzo mocno zarysowuje się w kontemplacji o mędracach, ucieczce do Egiptu, w tym jak Herod dokonał rzezi niewinnych dzieci.
Te tematy niezwykle zarysowują się także w dzisiejszym Słowie.
Dawid i Absalom – Ojciec i Syn. Król Dawid i jego syn, który chce puczem zdobyć tron. Który się pogubił w swej pysze i próbuje zgładzić włąsnego ojca, by zdobyć tron. Ginie w przedziwnych okolicznościach, w których można znaleźć echo krzyża. zawisł na drzewie przebity włóczniami. Grzesznik zawisł w nicości, pomiędzy niebem a ziemią. Został przeszyty trzema włóczniami, które zadały mu śmierć i przypieczętowały jego ostateczną porażkę.
Jezus zawiśnie na drzewie przebity trzema gwoździami, w totalnym upokorzeniu, ogołoceniu i posłuszęństwie Ojcu, by odkupić ludzki grzech. Jak mówi św PAweł stanie się grzechem, by grzech pokonać.
Zwycięztwo Dawida stało się początkiem jego wielkiej rozpacy po stracie syna. Dawid wierzył do końca, że Absalom ocaleje i się nawróci. Może trafi w niewolę i Dawid będzie w stniprzemówić do jego serca. Pragnął życia swego syna. Cierpiące serce Dawida pokazuje rąbek tajemnicy dotyczacy serca Boga cierpiącego gdy człowiek wybiera grzech i śmierć.
Absalom natknął się na sługi Dawida. Jechał na mule. Muł zapuścił się pod konary wielkiego terebintu. Absalom utkwił głową w terebincie i zawisł między niebem a ziemią, a muł, który był pod nim, popędził dalej. Dostrzegł to pewien człowiek i zawiadomił Joaba: „Widziałem Absaloma wiszącego na terebincie». Joab wziął do ręki trzy oszczepy i utopił je w sercu Absaloma. Dawid siedział między dwiema bramami. Strażnik, który chodził po tarasie bramy nad murem, podniósłszy oczy, zauważył, że jakiś mężczyzna biegnie samotnie. Strażnik zawołał i przekazał królowi tę wiadomość. Król powiedział: „Jeżeli jest sam, to przynosi dobrą nowinę!” Następnie przybył Kuszyta i powiedział: „Niech się raduje pan mój, król, dobrą nowiną. Właśnie dziś Pan wymierzył ci sprawiedliwość, wybawiając cię z ręki wszystkich, którzy powstali przeciw tobie”. Król zapytał Kuszytę: „Czy dobrze się wiedzie młodemu Absalomowi?” Odpowiedział Kuszyta: „Niech się tak stanie ze wszystkimi wrogami pana mojego, króla, i ze wszystkimi, którzy złośliwie przeciw tobie powstali, jak z tym młodzieńcem”. Król zadrżał. Udał się do górnego pomieszczenia bramy i płakał. Chodząc, tak mówił: „Synu mój, Absalomie! Absalomie, synu mój, synu mój! Obym ja umarł zamiast ciebie! Absalomie, mój synu, mój synu!” Joabowi zaś doniesiono: „Król płacze. Rozpacza z powodu Absaloma”. Tak więc zwycięstwo przemieniło się w tym dniu w żałobę dla całego ludu. Posłyszał bowiem lud w tym dniu wiadomość: „Król martwi się z powodu swego syna”. (2 Sm 18, 9-10. 14b. 24-25a. 31 – 19, 3)
Ewangelia także odnosi się mocno do tematu wiary i relacji rodzica i dziecka. Pokazuje Jaira, który pragnie życia i zdrowia dla swej córeczki. Błaga Jezusa o pomoc. Pan poddaje go próbie wiary, ale też bardzo pragnie by Jair wytrwał do końca w wierze. Mimo pośmiewiska. Mimo racji rozumu… „Nie bój się! Wierz tylko!”.
Ciekawa jest też scena między Jezusem a kobietą cierpiącą na krwotok. Ona także podchodzi do Jezusa z WIARĄ. A Jezus wzamian nazywa ja CÓRKĄ. Ojciec i córka. Rodzic i dziecko. A na to wszystko nałożona wiara. Do końca. Wbrew wszelkim racjom. Widzą coś innego fizycznie ale spoglądają poza zasłonę świata widzialnego – na tym polega wiara.
Nawet po wskrzeszeniu to własnie Jezus troszczy się o potrzby dziewczynki jak dobry, troskliwy tata. Jezus pokazuje serce Ojca. Wie, że dziecko odczuwa wielki głód. Pośród tych wiwatów radości chce by po prostu nakarmiono to dziecko…
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: „Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła”. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: „Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa”. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: „Kto dotknął mojego płaszcza?” Odpowiedzieli Mu uczniowie: „Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął”. On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości”. Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: „Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?” Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: „Nie bój się, wierz tylko!» I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: „Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi”. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: „Talitha kum”, to znaczy: „Dziewczynko, mówię ci, wstań!” Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść. (Mk 5, 21-43)
Ta sama relacja rodzice dziecko i podobne próby wiary pryszło przejsć Maryi i Józefowi opiekujacym sie Jezusem. Oni takę żyli w krzyżu. Bóg nie usłał ich drogi czerwonymi dywanami. Nie dał im pałacu. Wygód. Bogactw. Wydoskonalał ich cały czas.
A Maryja i Józef pokazywali swoja wiarę.
W drugim rozdziale Ewangelii według Św Mateusza czyta się najpierw o trzech mędrcach. Ludziach podążajacych za gwiazdą – czyli idących PRZEZ NOC! Chodzenie przez noc, to droga wiary. podążanie ku jutrzence, ku światłu, często po omacku. Może ci trze uznawani byli za nienormalnych. Ale mimo to szli. Szli z wiarą że spotkają nowego króla. Prowadziła ich nauka ich krain, mitologia ich krain. Podchodzili do niej szczerze i z otwartością, co w końcu zaprowadziło ich do spotkania Boga twarzą w twarz! Bóg także ich wiarę wypróbowuje. Gwiazda znika. Onie nie poddają się i nie zawracają. Głoszą KErygmat Herodowi i Arcykapłanom! Tym, którzy pierwsi powinni szukać Zbawiciela!
Zzów Bóg działa. Oni im dają dobrą odpowiedź – szukajcie w Betlejem. Jednak nikt z nimi nie poszedł. Oznajmili im drogę ale sami nie poszli! Słuchajcie ich słów ale nie naśladujcie ich uczynków – ich biernosci. Powie kiedyś Jezus o Faryzeuszach i uczonych w piśmie. Tak też jest nieraz w Kościele. Kościół podpowiada dobry kierunek, pokazuje środki, ale ludzie Kościoła nieraz nie daja dobrego przykładu do naśladowania. Celem człowieka jest jednakże Bóg. Trzeba zatem słuchać dobrych porad Kościoła ale nie naśladować tego co złe, bierne, nijakie. Wysłuchać i oprzeć się na wierze. Nie bać się – wierzyć tylko!
Trzej królowie przychodza do domu, a tam zyczjane dziecko, matka i ojciec. Uboga rodzina. Jednak znów przebijają się przez to co widzialne. Oddają pokłon. Widza dziecko fizycznie, ale widzą Króla poza zasłonami tego co widzialne. WIERZĄ.
Złoto – Król, Kadzidło – Bóg, mirra – człowiek. Tak Go postrzegają – można to wyczytać z ich darów. Wiara nieraz przjdzie przez krzyż – przez próby!
Potem Józef dostaje we śnie nakaz by uciekać. Ojciec, opiekun dziecka i mąż Maryi. Nie zna zamiarów Heroda. Widzi że jest dobrze. Jednak patrzy poza to co widzialne. Wie co mu objawił Anioł. Wstaje i działa. WIERZY, że słowo które usłyszal jest PRAWDĄ. I podąża za nim. Izraelita idący do Egiptu – totalne szlaęństwo. W Krainę w której tworzono plan zagłady żydów. JAkby kazać im uciec do Auschwitz przed prześladowaniem Heroda. Egipt – ostatnie miejsce które izraelita wybrałby na podróż. Jednak tak hciał Bóg!
W miedzy czasie HErod zachowuje się tak jak Absalom z I czytania. Popada w obłęd. Chciwość, pragnienie władzy, chec likwidacji innych pretendentó do tronu przeradza się w chęć zabójstwa. Absalom chciał zabić swego ojca i jemu wiernych żołnierzy. Herod dokonuje eksterminacji dzieci, bo któreś z nich może być przysżłym pretendentem do tronu. Dziecko! HErod umrze za kilka lat. Ma juz swoje lata! Zanim JEzus osiagnie pełnoletnosć, Heroda już nie bedzie! Jednak brak wiary, brak spojrzenia poza to co widzialne wciąga człowieka w coraz głębsza ciemność, aż po zbrodnię. I znów Krzyż! Śmierć i wielkie cierpienie – pzrelew niewinnej krwi. Krwi dzieci!
Święta rodzina wraca do Izraela. Józef – opiekun Jezusa – czuje się odpowiedzialny, troszczy się, dba o rodzinę. Rozeznaje sytuację. Bada zagrożenia. rozeznaje Duchy. Wierzy. Ale też nie jest łatwowierny! Bada duchy i poruszenia serca! Wraca z Egiptu.
Modlitwa przygotowawcza: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały jego Boskiego Majestatu. [ĆD 46]
[ĆD 132][ĆD 269]
O ucieczce do Egiptu.
Pisze św. Mateusz 2,13-18.
Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”.
Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Punkt 1. Herod chciał zabić Dziecię Jezus i zabił młodzianków. Przed ich śmiercią Anioł upomniał Józefa, żeby uciekał do Egiptu: „Wstań, weźmij Dziecię i Matkę jego, a uciekaj do Egiptu”.
Punkt 2. Wyruszył do Egiptu: „A on wstawszy w nocy uszedł do Egiptu”.
Punkt 3. „I był tam aż do śmierci Heroda”.
Wprowadzenie 2. Ustalenie miejsca jakby się je widziało…
Wprowadzenie 3. Prosić o to, czego chcę…
Punkt l. Widzieć osoby opisane w tym fragmencie Słowa…
Punkt 2. Patrzeć, zwracać uwagę i kontemplować to, co mówią osoby, a wszedłszy w siebie pożytek z tego jakiś wyciągnąć.
Punkt 3. Patrzeć i rozważać to, co czynią…
Rozmowa końcowa. Na końcu przeprowadzić rozmowę, myśląc o tym, co powinienem powiedzieć trzem Osobom Boskim, albo Słowu Odwiecznemu i Wcielonemu, albo Matce jego i Pani naszej. Prosić wedle wewnętrznego odczucia o to, co pomaga więcej do wstępowania w ślady i do większego naśladowania Pana naszego tylko co wcielonego. Odmówić Ojcze nasz. [ĆD 109]
Jezu cichy i serca okorngo, uczyń serce moje na wzór serca Twego.