Tagi

, , , , , , , , , , , , ,

Jakie jest najgłębsze pragnienei człowieczeństwa? Co jest celem do którego dąży każdy człowiek? Co to znaczy, że jestem na obraz i podobieństwo Boga? Co ta prawda o mnie mówi? Kim jest człowiek?

Punk 3. Tajemnicy Maryi św. Ludwika mówi o podstawowym powółaniu duszy.

DUSZA – element duchowy, niewidzialny człowieczeństwa. Przestrzeń ludzkiego sumienia i głosu Boga.

Dusza zostałą odkupiona najdroższą krwią Chrystusa. Bóg bowiem chce, by dusza człowieka, tak jak On stała się święta. By się z Nim na wieki zjednoczyła. Począwszy od życia na Ziemia aż po wieczność w Niebie. Do tego celu Bóg woła -> Po-Wołuje. Wzywa każdego człowieka. Niesamowicie wyraża tą prawdę dzisiejszy psalm:

Boga żywego pragnie dusza moja

Jak łania pragnie wody ze strumienia,
tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże.
Dusza moja Boga pragnie, Boga żywego,
kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?

Gdy wspominam, jak z tłumem
kroczyłem do Bożego domu,
w świątecznym orszaku,
wśród głosów radości i chwały.

(Ps 42,2-3.5)

Każda osoba ludzka NA PEWNO ma takie powołanie. Wynika ono z samego stworzenia na obraz i podobieństwo Boga. Człowiek utworzony na wzór Boga pragnie najgłębiej w sercu wejscia w naturę Boga. Miłość. Relację Trójcy. To jest DNA duszy. Duchowy gen świętości który, jest nieodzowny dla człowieka i stanowi o człowieczeństwie.

Skoro to jest powołanie człowieka. To najgłębsze, to jak mówi św. Ludwik, do tego celu powinny zdążać wszystkie ludzkie myśli, słowa i uczynki. Cierpienia i wszystkie dążenia życia. W przeciwnym wypadku człowiek bedzie dziłał wbrew swej naturze, będzie opierał się Bogu, szedł drogą, która prowadzi ku rozpaczy a nie szczęściu.

By uznać tą prawdę najpierw potrzeba pokory. Uniżenia serca i uznania tej prawdy. Tak jak w dzisiejszej Ewangelii. Potrzeba uznać, że to Bóg mnie powołuje. Że to Bóg mnie przesadzi z ostatniego krzesła na to najbardziej zaszczytne. Świętość to łaska. Nie da się jej wyćwiczyć, nadać, mianować. Nie da się jej grać jak w teatrze. Próby takie podejmowali faryzeusze. Reklamowali siebie jako świętych, majacych jedynie rację, posiadajacych klucze do Nieba – pełne zrozumienie Słowa. W ich podejściu było wiele pychy. Pychy, która spycha delikatny głos Boga na margines. Pychy, która stawia mnie na pierwszym miejscu. Która każe mnie zasiąść na zaszczytynym miejscu przys tole, zaś Synowi Boga pozostawia ostatnie miejsce…. Pychy która zaślepia na wołanie do nawrócenia albo wręcz sprawia że głos Boga jest trudny do zniesienia, bo powołuje do odrzucenia obecnego stylu życia i do przemiany. TAcy ludzie zaczynają „śledzić” Boga. SZukają u Boga podstępu. Zaklładają, że ich czegoś pozbawi.

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Opowiedział wówczas zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: „Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: „Ustąp temu miejsca”. I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej”. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. (Łk 14,1.7-11)

Jak mówi aklamacja powtarzająca słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza:

Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną. (Mt 11,29ab)

Św Paweł wszedł w tą zażyłość z Bogiem. Odkrył dążenie DUSZY. Aż płonie wenętrznie, by iść ku Bogu i wsłuchiwać się w Jego Słowo. Powie: „dla mnie żyć to Chrystus”. Dzisiejszy fragment listu do Filipian odczytany w świetle głębokiego pragnienia Duszy, w świetle ognia ducha, który rozpala święte serce nabiera niesamowitego blasku:

Bracia: Że na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa, z tego się cieszę i będę się cieszył. Wiem bowiem, że to mi wyjdzie na zbawienie dzięki waszej modlitwie i pomocy, udzielanej przez Ducha Jezusa Chrystusa, zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że w niczym nie doznam zawodu. Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele, to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to wiem, że pozostanę i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przeze mnie, przez moją ponowną obecność u was. (Flp 1,18b-26)

Rozterki rozpalonej miłoscią DUSZY. Umrzeć i na wieki być zjednoczinym z Bogiem, czy jednak pracować na ziemi spełniajać pragnienie Boga, by jak najwięcej dusz zjednoczyło sie z Nim. Płonąć Miłośćią na ziemi czy zjednoczyć się z Miłością po śmierci.

Świętość to łaska:

O zaprawdę, jak przedziwne dzieło!
Proch przemienia się w światłość
brud w czystość,
grzech w świętość,
stworzenie w Stworzyciela,
człowiek w Boga!

Jezu cichy i serca pokornego uczyń serce moje na wzór serca Twego. Pomóż mi wejść na drogę uświecenia. Daj łaskę świętości.

Weź Panie i przyjmij całą pamieć moją, wolę, wolność i rozum, weź moje uczucia i emocje, talenty i dary, weź moją pracę umiejetności, weź relacje, emocje i uczucia, weź wszystko to co mam i posiadam. Z twojej ręki to wszystko pochodzi i Tobie to oddaję. Ty tym rozporządzaj. Daj tylko miłość i łaskę a to mi w zupełności wystarczy.

Daj łaskę ŚWIĘTOŚCI!