Tagi

, , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Św. Ignacy w IV tygodniu ćwiczeń chce nam pokazać źródła z których rodzi się Kośćiół. Także ten hierarchiczny. Dzisiejsze czytanie obrazuje początki kościoła. To jak wracano do Jerozolimy, do papieża – św Piotra – by wyjaśniać sprawy teologii, wiary, czy liturgii:

W Antiochii niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: „Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni”. Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba i jeszcze kilku spośród nich udadzą się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do apostołów i starszych. Wysłani przez Kościół szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan. Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez Kościół, apostołów i starszych. Opowiedzieli też, jak wielkich rzeczy Bóg przez nich dokonał. Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: „Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego”. Zebrali się więc apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę. (Dz 15,1-6)

To czym kościół żyje pochodzi ze Słowa Pana i wydarzeń Ewangelii. Duch Święty wspomaga kościół by właściwie odczytał objawienie. Postanowienia są Boże nie ludzkie, mimo, że zewnętrznie wyglądają jak decyzje czysto ludzkie. Pan szanuje prawa natury, ludzki rozsądek, porządek świata, wzrastania w mądrości i łasce. Bóg działa przez ludzi bardzo subtelnie i delikatnie.

Jezus ustanowił wiele pociągajać człowieka w głębie MISTERIUM. Najważniejsze przykazanie przekazał w słowach ale dopełnił takze przez obmycie nóg. Nie sprawował Eucharystii z obstawą liturgiczną czytając z Mszału Rzymskiego zatwierdzonego przez biskupów odpowiedzialnych za sycyplinę sakramentów. Jest odwrotnie. Jezus wskazał człowiekowi drogę. Pokazał na czym polega Misterium, Jedność, Miłość, Służba. Kościół ma na tym budować i badać, czy to co buduje jest w pełni zgodne z Objawieniem i Bożą Wolą. Kośćiół dojrzewa – widać to szczególnie w czasie który teraz duchowo przezywamy w tych dniach pomiędzy Zmartwychwstaniem a Pięćdziesiątnicą. Kościół się rodzi, stara się zrozumieć, bada, słucha, nie dowierza…

„Pokój wam!”. POKÓJ!

Jezus pokazuje, że Jego ciało nie jest wolne od ran. Że nie jest zbiorową halucynacją, duchem. Ma ciało, kości, odczuwa głów, je z nimi. Nawet neiwierny Tomasz jest tu bardzo potrzebny. Zwłaszcza nam dzisiaj. By pokazać, że to nie wymysł ludzki. Że nawet wśród Apostołów rodziły się wątpliwosci i sprzeciw.

Jezus też pokazuje rytm chrześcijaństwa. Ukazuje się w wieczór niedzieli Zmartwychwstania i kolejny raz po 8 dniach – w kolejna Niedzielę. Uczy rytmu Niedzielnych spotkań Kościoła. Geneza niedzieli chrześcijańskiej jest taka prosta – przekazan przez Jezusa. Nigdzie nie powiedział że chrześcijanie maja się spotykać co niedzielę. Ale pokazał to Apostołom. Dał im to doświadczenie. Wprowadził w to misterium rytmu roku liturgicznego… Pan wybrał ten dzień i pokazał rytm spotkań… Kosciół spojrzał w początki człowieka – siódmego dnia Bóg odpoczął. W tradycji judaistycznej pierwszy dzień po Szabacie to Dzień Słońca – Zmartwychwstanie. Ten rytm jest wpisany w ludzka naturę od początku – w naturę człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Tego, który siódmego dnia odpoczał. Ten dzień jest też uświęcony przez Jezusa i jego spotkania po Zmartwychwstaniu. Bóg subtelnie pokazał, potwierdził Słowo, a kościół wyciągnął wnioski… Pojawia się co 8 dni aż po Zesłanie Ducha Świętego…

„Oto jest dzień, który dał nam Pan!” – śpiewalismy jako dzieci – odkrywaliśmy już jako dzieci – to takie naturalne…

A dziś w Pandemii Bóg nam zadaje na nowo pytanie o preżywanie Niedzieli. O głód spotkania z Nim. Uczy nowej formy swej obecnosći i działania.

Pan gromadzi wszystkich w Wieczerniku, nawet Ci z Emaus przybiegli w krótkim czasie dystans, którym wędrowali kilka godzin. Wszyscy są razem. To kolejny wymiar. Wspólnota wierzących razem. Spotyka się w Niedzielę. On wówczas przychodzi i staje pośrodku. Coraz bardziej subtelnie. Aż w końcu przychodzi w mocy Ducha w ognistych płomieniach. Uczy kościół – uczy nowej formy obecności – duchowej a nie zmysłowej. Delikatnej -w lekkim powiewie. Pokazuje, że nie ma teraz dla niego granic. Przyjdzie mimo zaryglowanych drzwi. Mimo pandemii i tego, że oglądam niedzielna Mszę Św przez telewizor, bo kocham innych i nie chcę ich narazić na zarażenie. Bo tu chodzi o spotkanie z NIM! O szanowanie natury i świata który on stworzył – także praw rządzących się rozprzestrzenianiem wirusów i biologią mikroorganizmów. Ani Eucharystia, ani przestrzeń kościoła nie znoszą tych praw – Bóg buduje na naturze.

Jezus pokazuje tym prostym rybakom, żę od teraz będzie z nimi w innej formie. Pokazuje swoje uwielbione ciało. Prowadzi myślami swych wybranych Apostołów do doświadczenia Taboru. Pokazuje cel. Przebóstwienie człowieka – stworzonego przecież na obraz i podobieństwo Boga. Przenika mury, ale odczuwa też głód i je z nimi.

Od cielesnego doświadczenia po czysto duchowe. Dziś mozemy Go zobaczyć i doświadczyć przez wiarę, ducha i sakramenty. Widzialne znaki, niewidzialnej łaski.

Jezus głosi przede wszystkim POKÓJ! i pokazuje siebie. SZALOM! Pokój – czyli Zbawienie i pokazuje swoje uwielbione ciało. To jest nasz cel. Pokój! Raj! Więź z Bogiem na wieki. Harmonia przywrócona bo zniszczeniach wywołanych grzechem.

Jezus też UDOWADNIA im że żyje. Walczy z niedowiarstwem. Pokazuje ręce i nogi. Pokazuje, że nie ejst duchem. Spożywa z nimi kolację. Poakzuje swe RANY. Uwielbione Ciało niesie na sobie rany. Bóg przemienia morze cierpienia, pozorny triumf zła w symbol chwały, w dowód Zmartwychwstania. Poakzuje, że ma moc uświecić cierpienie. Że nie wymazuje przeszłości. Nie zabiera człowiekowi rozumu. On ma moc przemienić bagaż życia, z największego bagna i cierpienia wyprowadzić chwałę.

Jezus objawia się w niezwykły sposób budujac podwaliny Kościoła!

Jezu cichy i pokornego serca, Panie, który przychodzisz w uwielbionym chwalebnym ciele naznaczonym ranami, uczyń moje serce an wzór Twego, przemień moje rany w symbol Twojej Chwały.