Tagi
grób, Jezus, Matka, Pan, Pascha, przemiana, przygnębienie, radość, serca, smutek, spotkanie, wyzwolenie, Zmartwychwstanie
Dwa dni temu był pierwszy piątek wczoraj pierwsza sobota Maja. W te dni czcimy niezwykłe serca. Serce Jezusa i Serce Maryji. Serca przepełnione oceanem cierpienia ale też serca będące źrółem przeogromnej radosci paschalnej.
Radości paschalnej a nie radosci swiatowej. Radość świata jest intensywna, chwilowa. Płonie jak słoma. Wybucha intensywnie, na chwilę a niedługo potem zostaje po niej popiół. Radość paschalna jest jak węgiel – żaży się bardzo długo. Spokojnie. Daje ciepło i światło przez długie godziny. Radość paschalna ma swoje miejsce w głębinach serca, nieraz trudno zauważalna w zewnętrznych przejawach. Radość paschana pochodzi od Boga. Jak św Ignacy pisał – poruszenia od Boga potrafią przyjść nagle, poza długą modlitwą, czy też rozmyślaniem o Bogu. Duch wiele tam gdzie chce i tak jak chce. Radość paschalna może też zawierać paradoksy, bo Bóg nie jest obejmowalny pojęciami tego świata. Jest ponad światem namacalnym w którym życjemy. Wszystko co nie zawiera w sobie smaku paradoksu w świecie wiary – powinno być podejrzane.
Do żródeł radosci można się też dokopać swoją wolą. Gdy przychodzi przygnębienie czasem wystarczy prosty akt strzelisty. Bądź uwielbiony Panie! Przywróć mi radość Twej obecności!
Święty Ignacy w książce ćwiczeń zaraz po kontemplacji Zmartwychwstania prowadzi do rozważania którego nie opisuje Biblia. Do spotkania Jezusa z Matką. Spotkanie które trzeba przeżyć we wnętrzu serca. To spotkanie bardzo intymne. Ewangeliście nie opisali takiego wydarzenia, ale też trudno sobie wybrazić żeby do niego nie doszło. Może tak jak w przypadku Eucharystii nie opisanej przez św Jana ze względu na ogromny szacunek do jej intymnego charakteru, tak samo nie opisał spotkania z Matką. Może sama Maryja po tak intymnym spotkaniu z Synem na głebinach swego serca, rozważałą to spotkanie w sercu.
Cześć biblitów i teologó uważa że tego spotkania nie było – podkreślajac pokorę Maryji. Jednakże większosć świętych oraz przekazów starochrześcijańskich wskazuje, żę jednak się odbyło. Spisujacy Ewangelie owiali je jednak milczeniem szacunku. Świadkami byli tylko Maryja i Jezus. Spotkanie jeśli się odbyło musiało być niezwykłe i nie wyrażalne ludzkimi słowami. Maryja – kontemplująca – zachowała pewnie ogrom tego doświadczenia w sercu. Jak opowiedzieć słowami Miłość prostą, dyskretną, delikatną. Miłość serc przytłoczonych wcześniej tak ogromnym cierpieniem. Serca przeszytego mieczem i serca przygniecionego grzechami miliardów ludzi. To doświadceznie spotkania można przeżyć tylko na głębinach własnego serca. Kontemplując… Starajac się delikatnie towarzyszyć temu spotkaniu.
[ĆD 299]
O zmartwychwstaniu Chrystusa Pana naszego
O pierwszym jego objawieniu
Pierwszy. Ukazał się Dziewicy Maryi, choć nie mówi o tym Pismo Święte, ale należy to uważać za powiedziane wobec faktu, że opowiedziano o jego ukazaniach się tylu innym. Albowiem Pismo Św. suponuje, że mamy zrozumienie, jak napisane jest: „Jeszcze i wy jesteście bez zrozumienia?” [Mt 1,16].
[ĆD 218 – 225]
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna.
Wprowadzenie 1. Historia. Tutaj taka: Kiedy Chrystus oddał ducha na krzyżu, ciało jego zostało odłączone od duszy, lecz zawsze zjednoczone z Bóstwem, błogosławiona zaś dusza jego, też zjednoczona z Bóstwem, zstąpiła do piekieł; wyrwawszy stamtąd dusze sprawiedliwe przyszła do grobu; powstawszy więc z martwych ukazał się Chrystus Pan z duszą i z ciałem błogosławionej Matce swojej.
Wprowadzenie 2. Ustalenie miejsca jakby się je widziało. Tutaj widzieć urządzenie wewnętrzne świętego grobu i miejsce czyli dom Pani naszej, oglądając poszczególne jego części, pokój, miejsce modlitwy itd.
Wprowadzenie 3. Prosić o to, czego chcę. Tutaj prosić o łaskę wesela i silnej radości z powodu tak wielkiej chwały i radości Chrystusa, Pana naszego.
Prośba o SILNĄ radosć. Taką nieprzemijającą. Trwałą i na głębinach wnętrza. RADOŚĆ PASCHALNĄ. Pocieszeni duchowe – przeciwko wszelkim strapieniom i przeciwnościom. Pocieszenie które tak mocno jest dziś potrezbne w swiecie smaganym epidemią. Pocieszenie duchowe jest jak doświadczenie Toboru dla Apostołów – umacnijace ich przed doświadczeniem męki i śmierci Jezusa. Ukazanie im ciała uwielbioego – samego CELU TEGO WSZYTKIEGO CO MA SIĘ WYDARZYĆ. Pocieszenie duchowe jest ogromnie potrzebne, inaczej wszystko zacznie tracić sens. Zaczniemy się potykać, przewracać, obijać na drodze życia. Ale Duch wiele tak jak chce i tam gdzie chce. Gdy pocieszenie nie przychodzi a idę drogą krzyża, to powinienem trwać. posuwać się powoli milimetr po milimetrze ku szczytowi GOlgoty, wierząc że tam za jej wierzchołkiem jest pusty grób! Wtedy trzeba mi walczyć ze strapieniem i rpzeciwnosciami siłą woli, zamozparciem, wiarą i upartą modlitwą.Bóg da pocieszenie na swój sposób i w swoim czasie.
Punkt 1, 2 i 3. Te same zwyczajne [co do formy], które mieliśmy w kontemplacji o ostatniej wieczerzy Chrystusa Pana naszego [193-195].
Górb. Śmierć. Smutek. Doświadczenie śmierci. I na tym polu – obolałych przygniecionych cierpieniem serc pojawia się pierwszy promień radosci Zmartwychwstania. TO tak jak pierwszy promień slońca przebijajacy się przez grube i gęste chmury po wyniszczajacej burzy z piorunami i gradobiciem.
Wydawało się że Bóg milczał w czasie Paschy Jezusa. Wydawało się …! Teraz powstał z martwych i jest nie do powstrzymania. Kościół niedługo dotrze po krańce Ziemi!
Jezus będzie przychodził dyskretnie, niezauważalnie – jak do uczniów zdążających do Emaus.
Punkt 1. Widzieć osoby […], a wchodząc w siebie starać się pożytek jakiś [duchowny] z tego wyciągnąć.
Punkt 2. Słuchać, co mówią, i podobnie wyciągnąć z tego jakiś pożytek.
Punkt 3. Patrzeć, co czynią i też wyciągnąć jakiś pożytek.