Szukaj Pana, gdy się pozwala znaleźć.
Wzywaj Pana, póki jest blisko!
Tak woła Izajasz. Gdy Pan jest blisko Ciebie, gdy pozwala się odnaleźć, gdy odkrywa siebie przed poszukujacym to właśnie wtedy warto iść głębiej. Wchodzić jeszcze głębiej w poznanie Pana. Nie zmarnować tej łaski czasu i miejsca. To jest czas nawracania. Czas zawracania i zmiany dróg i myślenia człowieka. Bóg bardzo pragnie nawrócenia człowieka. Zawrócenia grezsznika z jego niewłaściwej drogi.
BÓG JEST HOJNY W PRZEBACZANIU. Chętnie przyjmie tego kto się do Niego zwróci.
Człowiek zaś ma problem z tą hojnością Boga. Z tym niesamowitym darem miłosierdzia, którym Bóg obdarza. Bo myśli człowieka są dalekie od myśli Boga. Drogi Boga są dalekie od dróg i zamysłów człowieka. Bóg widzi szerzej, dalej. Bóg potrafi spojrzeć w wieczność. Widzi perspektywę całego ludzkiego życia i zna potencjał talentów i darów którymi człowiek jest obsypany.
(Iz 55, 6-9)
Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.
Bóg jest HOJNY w przebaczaniu. Ale też szanuje ogromnie naszą wolną wolę. Dlatego przychodzi wtedy, gdy człowiek GO zaprosi. Gdy zostanie WEZWANY przez człowieka.
„Pan jest blisko tych, którzy Go wzywają”
Od tego wszystko się zaczyna. Bóg jest blisko każdego człowieka. Ale bez zaproszenia od człowieka nie będzie interweniował. Nie narusza ludzkiej wolności. Inny aspekt Jego działania jest takie, że On nas bezgranicznie kocha. I nie da nam czegoś co nam zaszkodzi. Jego drogi nieraz nie są spójne z naszymi. On nieraz – z MIŁOŚCI DO NAS – powstrzymuje część darów. Wie że by nam zaszkodziły – zna nas. Wychowuje i przygotowuje do czegoś więcej. On jest wolny i nieskończenie większy niż nasz umysł. Nie pojemiemy Jego dróg – nie pojmiemy ich nigdy do końca. Możemy wueirzyć, zawierzyć i Go wzywać!
Wołać za psalmistą:
(Ps 145 (144), 2-3. 8-9. 17-18)
REFREN: Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywająKażdego dnia będę błogosławił Ciebie
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały,
a wielkość Jego niezgłębiona.Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.
Ci którzy Go wzwaja i wchodzą na ścieżkę dialogu z Nim doznają swoistego rozdarcia. Wciąż odkrywają kolejny krok. Nieraz stoją w rozkroku – pragneliby odejsć z tego świata i zjednoczyć się z Bogiem na wieczność. Ale też odkrywaja cząstkę miłosiernego serca Boga w sobie i pragną by inni ludzie też dostąpili tego daru. Dlatego obok pragnienia jedności z Bogiem na wieki jest w nich pragnienei przyciągania ludzi do podobnej jedności. Człowiek idzie trochę jak po omacku, prowadzony przez Boga. BO grogi ludzkie nie są drogami Boga. To Bóg wie co jest najlepsze i gdzie nas poprowadzić.
(Flp 1, 20c-24. 27a)
Bracia: Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej.
Można się na to gniewać. Można szemrać, zę ci którzy są dłużej przy Bogu otrzymują mniej łask i darów niż ci którzy się dopiero co nawrócili. Można też spojrzeć tylko an to na co amm wpływ. Na moje życie i moją relację z Bogiem zamiast oglądać się za innymi.
Ta Ewangelia stawia też pytanie o różnicę między zarobieniem na Zbawienie a tym, że Zbawienie to łąska – dar. Dar na który człowiek nie potrafi zapracować. Nie stać człowieka samego z siebie.
Bóg udziela tego bezcennego daru tak jak zechce i temu komu zechce. Człowiek natomiast musi się na Boga otworzyć. Bóg pragnie dać ten dar każdemu. Nawet temu, komu ludzie nie chcieliby dać. Kogo ludzie by dawno potępili. Dla kogo w ludzkim spojrzeniu i ocenie nie ma już szans.
(Mt 20, 1-16a)
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.
Historia dobrego łotra pokazuje że ostatni moga być pierwszymi. Pierwsszy święty kościoła umiera na krzyżu za potworne przewinienia. Na śmierc nie skazywano za byle co. I Łotr nie zrobił prakycznie nic. Nie chodził przez 50 lat co niedziela do Kościoła. Nie założył zakonu, nie prowadził dzieł miłosierdzia, czy życia pełnego wyrzeczeń. Nie żył jakoś specjalnie wedug przykazań – skoro teraz śledztwo wykazało jego winę i został skazany na tak okrutną karę… A jednak. Dostał obietnicę bycia w Raju – jako jeden z pierwszych.
Wszytko co zrobił – to zwrócił się do JEZUSA w ostatnich chwili życia. Zrobił to z głębi swego serca. Uznał w Jezusie Pana.
Tak jest też z robotnikami. Pierwsi powołani przez Pana. Umawiają się na coś idą rpacować. Kolejni tekże powołani w kolejnych godzinach…
Ale Ci ostatni – są zapytani przez Pana. Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie…! „Bo nas nikt nie najął”…
Czekali an swój czas. Może za długo. Ale byli gotowi… Wtedy Pan daje im propozycję – „idźcie i wy do winnicy.
OTWARTOŚĆ SERCA i DIALOG Z PANEM – to ejst klucz.
Weź Mamo i przyjmij cała wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszytko to co mam i posiadam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez twe dłonie wszytko to pragnę oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.