NIE MA dobrego drzewa, które dałoby złe owoce
NIE MA złego drzewa, które dawałoby dobre owoce.
Wszystko zaczyna się od serca, od intencji, od podejścia.
Święty Ignacy mówi w rozeznawaniu duchów o pozornych początkach. Świadomy chrześcijanin powinien być CAŁY CZAS czujny. Czasem początki wydają się być dobre. Ignazy podpowiada wówczas. Spokojnie. Idź ostrożnie dalej. Wchodzź w to, ale czujnie sprawdzaj jaki jest cel… Gdy zaczną się pojawiać pierwsze zalążki owoców możesz powoli wodzieć czy wyrosną z nich śliwki, czy gruszki, a może cierń czy oset.
To jak w drugiej części Ewangelii. Budowanie powoli od fundamentów. Najpierw wszystko jest w ziemi. Nie widać efektów. A ten kto budował dom wie, że to fundament potrafi pochłonąć najwięcej środków, sił i pracy. Przy dobrym fundemncie reszta budynku może się spokojnie piąć w górę.
Ale są i tacy, którzy daja się bezmyślnie porwać ideom. Pokażę się innym. Po co fundament. Buduję. Od razu widać pierwsze efekty. oszczędziłem czas siły i środki. idę w górę…
Ale przychodzi powódź i rzeka … i dom bez fundemntu runął.
Wszystko zaczyna się od intencji serca. W głębi ludzkiego serca… Kroki w świecie ducha powinny być robione spokojnie, sukcesywnie ale ze stałą czujnoscią i rozwagą. Z patrzeniem na to jakie rodzą się z nich owoce.
Owocowanie drzew to proces długi. Czasem bywa rok, gdy jest dziesiatki kwiatów, zawiązków owoców a na koniec nie zrywa się żądnego woocu z drzewa. A są lata, że drzewo jakoś pozornie mało kwitnie. Wegetacja się opóźnia… a na jesień zrywa się całe kosze. Owocowanie ot proces. I to co na początku wygląda obiecująco i dobrze może się okazać na koniec BEZOWOCNYM trudem.
Jeszcze inny aspekt tej ewangelii to rozpoznawanie z jakimi ludźmi ma się do czynienia. Czy z dobrymi, czy ze złymi. Jezus podpowiada, by rozpoznawać ich po owocach.
(Łk 6, 43-49)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. Czemu to wzywacie Mnie: „Panie, Panie!”, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, wezbrana rzeka uderzyła w ten dom, ale nie zdołała go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto usłyszał, a nie wypełnił, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. Gdy rzeka uderzyła w niego, od razu runął, a ruina owego domu była wielka”.
Dobre serca rodzą się z pokory.
Ja jestem pierwszy. Ja Pierwszy! Sposóród tych, którzy potrzebują Miłosierdzia!
(1 Tm 1, 15-17)
Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą na życie wieczne. A Królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu – cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
Uczyć się wydobywać ze skarbca serca dobro. Modlitwa, Eucharystia pomaga gromadzić w tym skarbcu zasoby dobra, które potem można rozdawać innym.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Wwź wszytko to co mam i posaidam. Z ręki Boga przez Twoje dłonie wszytko to otrzymałem i Bogu przez Twe ręce pragnę to oddać. Ty Mamo, która znasz wolę Ojca rozporządzaj tym wszytkim. Przynieś mi tylko Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.