Każdy z nas wychodzi z łona matki podobny. Każdy ma podobne możliwości. Nagi, bez środków do życia, zależny całkowicie od innych…
Tak też jest z drogą wiary. Nagie małe ziarnko. Żeby cokolwiek mogło się zadziać potrzebuje najpierw opieki. Zasiania. Troski ogrodnika o podlewanie. Osłaniania. POtem roślinka zaczyna wzrastać i nabierać duchowych sił. Już potrafi sobie poradzić, ma system korzeniowy – może jeszcze nieporadny. Wiotkie gałązki nad ziemią i może paść ofiarą zwierząt. Wciąż Ogrodnik jest potrzebny. I będzie potrzebny do końca życia rośliny. By opryskać gdy przyjdzie choroba. Odpiłować nadłamana gałęzie i zasklepić maścią ogrodniczą by nie wdałą się choroba. By prześwietlić i oczyścić koronę, by drzewo lepiej owocowało.
W świecie indywidualistów, gdzie kult jednostki – SAMEGO SIEBIE – przybrał niesamowite rozzmiary – zaczyna się odrzucać Ogrodnika. Boską troskę. Pewność tego, że On zawsze jest gotów pomóc. I zaczynają rosnąć zniekształcone, powyginane, drzewka. Część w młodym wieku sama podcina sobie korzenie przez samobójstwo nie wytrzymujac trudu codzienności…
Każdy z nas wzrasta w KRÓLESTWIE BOGA – OGRODNIKA. Najlepszego Taty, który tak mocno pragnie się nami opiekować. I to od nas zależy czy poddamy się pod jego troskliwą opiekę, czy będziemy próbowali zrobić wszystko usilnie sami – gubiąc z oczu świadomość, że jesteśmy ejdnymz wielu drzewek. Każde inne, ale tylko razem mogą utworzyć sad, mogą się wzajemnie osłaniać od wiatru. Mogą przyciągać owady, które bedą zapylały kwiaty i tylko razem możemy prawdziwie i obficie owocować…
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, większe jest od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki podniebne przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach”. Powiedział im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”. To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: „Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata”. (Mt 13, 31-35)
Kropla zaczynu. Odrobina dobroczynnych bakterii i całe ciasto zaczyna się zakwaszać… To neż niesamowita prawda o Królestwe Boga. Mówi, że każdy może ma niewiele. Mogłoby się wydawać że nic, ale jest to wystarczajaća ilosć miłości, by zarazić całą okolicę, a może i świat. By „zakwasić” Miłością tony ciasta. Zakwasy w wielu piekarniach są od dziesiatek lat. Ciągle się dzielą.
Zakwas ma też tą cechę, zę gdy się nie dzieli. Gdy bedzie trzymany w lodówce przez długi czas – TO UMRZE! Musi być regularnie mieszany ze świeżym ciastem by się nakarmił cukrem z mąki. Popracował duchowo. Potem znó można oderwać odrobinę z ciasta i schować na jakiś czas, by „ODPOCZĄŁ”.
Takie zwykłe i proste to się wydaje – ale tyle spokoju i pokoju jest w takim życiu. Poczucia sensu i celu. Poczucia spełnienia. Bo nasz Pan jest dobry i pragnie szczęścia człowieka:
Nasz Pan jest dobry, chwalcie Go na wieki
U stóp Horebu zrobili cielca
i pokłon oddawali bożkowi ulanemu ze złota.
Zamienili swą Chwałę
na podobieństwo cielca jedzącego siano.Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił,
który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie,
rzeczy przedziwnych w krainie Chamitów,
zdumiewających nad Morzem Czerwonym.Postanowił ich zatem wytracić,
gdyby nie Mojżesz, Jego wybraniec.
On wstawił się do Niego,
aby odwrócić Jego gniew niszczący.
(Ps 106 (105), 19-20. 21-22. 23)
Słuchać Boga a nie uciekać w bałwochwalstwo – to jest włąściwa droga. DROGA SZCZĘŚCIA…
Mojżesz zszedł z góry z dwiema tablicami Świadectwa w swym ręku, a tablice były zapisane po obu stronach, zapisane na jednej i na drugiej stronie. Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich było pismem Boga wyrytym na tablicach. A Jozue, usłyszawszy odgłos okrzyków ludu, powiedział do Mojżesza: „W obozie rozlegają się okrzyki wojenne”. On zaś odpowiedział: „To nie głos pieśni zwycięstwa ani głos klęski, lecz słyszę pieśni dwóch chórów”. A Mojżesz przybliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Zapłonął wówczas Mojżesz gniewem i rzucił z rąk swoich tablice, i potłukł je u podnóża góry. A porwawszy cielca, którego uczynili, spalił go w ogniu, starł na proch, rozsypał w wodzie i kazał ją pić Izraelitom. I powiedział Mojżesz do Aarona: „Cóż ci uczynił ten lud, że sprowadziłeś na niego tak wielki grzech?” Aaron odpowiedział: „Niech się mój pan nie unosi na mnie gniewem, bo wiesz sam, że ten lud jest skłonny do złego. Powiedzieli do mnie: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, z tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej. Wtedy rzekłem do nich: Kto ma złoto, niech je zdejmie z siebie. I złożyli mi je, i wrzuciłem je w ogień, i tak powstał cielec”. Nazajutrz zaś tak powiedział Mojżesz do ludu: „Popełniliście ciężki grzech; ale teraz wstąpię do Pana, może otrzymam przebaczenie waszego grzechu”. I poszedł Mojżesz do Pana, i powiedział: „Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu. Sporządzili sobie boga ze złota. Przebacz jednak im ten grzech! A jeśli nie, to wymaż mnie natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś”. Pan powiedział do Mojżesza: „Tylko tego, który zgrzeszył przeciw Mnie, wymażę z mojej księgi. Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie ci rozkazałem, a mój anioł pójdzie przed tobą. A w dniu mojej kary ukarzę ich za ich grzech”. (Wj 32, 15-24. 30-34)
Mamo, weź i pryjmij całą wolność moją, wole moją, pamieć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać jako wyraz mojej miłosći i pokory Ty Mamo, która znasz wolę Boga, rozporządzaj tym wszystkim i przygotuj jako dar doskonały na ołtarz Boga w Nebie. Przynieś mi tylko Miłość i Łąskę a one w zupełności mi wystarczą.