Krzyż to znak sprzeciwu. Zarowno tego zewnętrznego ape chyba najwoększy sprzeci budzi we wnętrzu człowieka. Wtedy, gdy trzeba aię zaprzeć samego siebie. Postawić wszystko na Chrystusa. Pójść za Jego wezwanie miłując Go bardziej niż… syna, córkę, ojca czy matkę. Krzyż to narzędzie rozeznawanka. Tam gd,zie jest większa pokora, gdzie większe ubóstwo duchowe, gdzie większa zależność od Ojca, tam jest Bóg. Zły nie xiągnie w taką stronę.
Jezus powiedział do swoich apostołów: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody”. Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu swoim uczniom, odszedł stamtąd, aby nauczać i głosić Ewangelię w ich miastach. (Mt 10,34-11,1)