Nic prócz deszczu nie skapuje z Nieba. Bóg jest Wszechmocny, może uczynić wszystko. Może dać człowiekowi wszystko czego zapragnie. Na szczęście Bóg jest też Miłością i nie da człowiekowi czegoś, co wprowadzi w pychę, wyniosłość, czy grzech.
Jezus dziś pokazuje, że wielkie cuda dzieją się z inicjatywy Boga. Bóg troszczy się o życie i wykarmienie tych, którzy karmią się Słowem Bożym. Robi to w niezwykły sposób. Gdy chodził po ziemi pytał uczniów – jak wykarmimy ten lud? Lud na pustyni – idący za Słowem Boga. Apostołowie – żydzi – znali historię Mojżesza – znali Exodus. Wiedzieli, że Bóg może dać mannę, przepiórki z nieba… Ale czy tak na prawdę wierzyli, że teraz, przy Jezusie, w tej chwili coś takiego może się wydarzyć. Ewangelista nawet zaznacza w pierwszych słowach, że tłum szedł za Jezusem ze względu na WIELKIE ZNAKI…! Czyżby ci, którzy byli najbliżej Jezusa ich nie widzieli!? Powątpiewali o nich?
Znali historię Elizeusza:
Pewien człowiek przyszedł z Baal-Szalisza, przynosząc mężowi Bożemu, Elizeuszowi, chleb z pierwocin, dwadzieścia chlebów jęczmiennych i świeże zboże w worku. On zaś rozkazał: „Podaj ludziom i niech jedzą!” Lecz sługa jego odrzekł: „Jakże to rozdzielę między stu ludzi?” A on odpowiedział: „Podaj ludziom i niech jedzą, bo tak mówi Pan: Nasycą się i pozostawią resztki”. Położył więc to przed nimi, a ci jedli i pozostawili resztki – według słowa Pańskiego. (2 Krl 4, 42-44)
Ich zachowanie. Szukanie rozwiązań ludzkich jest tak bardzo potrzebne nam. Wypełnili swoim zachowaniem Słowo Boga! Zachowali się i prowadzili dialog z Jezusem jak ten człowiek z Baal-Szalisaza.
Jezus wystawił ICH WIARĘ NA PRÓBĘ…. Chce ich nauczyć wiary, pogłębić ją. Chce by oni wzięli udział w tym cudzie, w tym niesamowitym dziele Boga. Pragnie by byli w pełni świadomi tego co mają. Co widzą, czego doświadczają zmysłami. Ale pragnie też by weszli na drogę wiary i spojrzeli poza to. Spojrzeli poza horyzont… Zobaczyli KOGO MAJĄ PRZY SOBIE.
Bóg i dziś pyta ludzi, budząc w nich pragnienia. Pragnienie nakarmienia ludzi Słowem prawdy. Dziś świat potrafi wyprodukować tyle jedzenia, by nikt na ziemi nie był głodny. A mimo to tysiące ludzi cierpi i umiera nadal z głodu…? Świat ma łączność na całym globie – a mimo to są miejsca i dzieci, które nie otrzymują edukacji. Są wciągane w konflikty zbrojne, albo muszą pracować, by rodzina miała co jeść… Bóg po dziś dzień stawia nas w obliczu pytania które otrzymali Apostołowie: „Jak ich nakarmić?” Jak nakarmić setki ludzi, którzy są zniesmaczeni Kościołem, którzy odchodzą od wiary, którzy są głodni Miłości, troski, Wspólnoty? Jak nakarmić te tłumy w Polsce, obok nas. W szczerej relacji z Jezusem, jest pewnie kilka, kilkanaście procent Polaków. Rzesze idą do kościoła z tradycji. Widać głód młodego pokolenia. Głód ideałów, przewodników, liderów którzy będą prowadzili ku Prawdzie…
Jezus nas pyta: „Jak ich nakarmić?” wystawiając nas na próbę, bo On wie co trzeba czynić. Pozwala nam na burze mózgów. Za 200PLN nie zdołam nic zrobić. Jest tu ktoś kto ma dwa egzemplarze biblii i mało poczytny blog… Nie nakarmimy tym milionów polaków… Jezus pokazuje mi że mam ręce puste. I zaczyna cud. Każcie im usiąść. Podążaj za moim natchnieniem, choć wydaje się absurdalne… Masz ręce puste – masz tego świadomość – wobec tego teraz Bóg może je napełnić. Bo znalazł cię POKORNYM.
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać”. Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?” Jezus zaś rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło”. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat”. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę. (J 6, 1-15)
Wielkim pragnieniem Boga jest powrót do JEDNOŚCI. Do zjednoczenia. Wiele znaków naszej rzeczywistości pokazuje, że Bóg wzbudza to pragnienie w ludziach kościoła. W Papieżu, który pragnie zjednoczenia form liturgii. W Biskupach zaangażowanych w procesy ekumeniczne. We wspólnotach budujących mosty. Wielkim głodem naszych czasów jest rozczłonkowanie, podzielenie, indywidualizm, który buduje coraz większe podziały i rysy na jedności. Zamiera WSPÓLNOTOWOŚĆ i JEDNOŚĆ…!
Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. (Ef 4, 1-6)
Drogą do odbudowy jest uznanie, że nic nie mam. Że wszystko co mam pochodzi od Boga. Zawierzenie Jemu…
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko to co mam i posiadam. Z ręki Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać przez Twe Matczyne dłonie jako wyraz mojej Miłości. Ty Mamo, która znasz wolę Boga, rozporządzaj tym wszystkim i przygotuj to jako dar doskonały na ołtarz Boga w Niebie. Zarządzaj Mamo wszystkim co mam i posiadam. Łącznie z moją wolą i wolnością.
Przynieś mi tylko, o Pośredniczko, Miłość i Łaskę a one w zupełności mi wystarczą.
Otwierasz rękę, karmisz nas do syta
Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła
i niech Cię błogosławią Twoi wyznawcy.
Niech mówią o chwale Twojego królestwa
i niech głoszą Twoją potęgę.Oczy wszystkich zwracają się ku Tobie,
a Ty ich karmisz we właściwym czasie.
Ty otwierasz swą rękę
i karmisz do syta wszystko, co żyje.Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.(Ps 145 (144), 10-11. 15-16. 17-18)