Droga krzyżowa dotyczy każdego z nas. Jezus chciał wziąć na siebie skutki grzechów – a poza Maryją nie było na tej ziemi człowieka bez grzechu. Każdy z nas grzeszy i każdy z nas jest narażony na skutki grzechu, które wiążą się także z cierpieniem. Bóg-Człowiek – Jezus – który nigdy nie zgrzeszył bierze na siebie całą ludzkosć i zabiera nas do Ojca, by otworzyć przed nami na nowo bramy Raju. By przynieść nam ZBAWIENIE!

W drodze krzyżowej to jest właśnie tło – oś – cel. Nie kaźń, krew, łzy, ale ten cel – pusty grób w Niedzielny poranek. Bez tego celu Droga Krzyżowa jest nie do przebycie, nie do przejscia po ludzku.

Droga krzyżowa to zwycięzki pochód Pana. Droga ma swój czas i miejsce i ma swoich bohateróm – w centrum jest Jezus, Maryja i Apostołowie, którzy stali się potem zalążkiem Kościoła. To się wydarzyło i ma ogromny sens. Sens na całe wieki. Powtarzamy te wydarzenia przez pamiątkę Eucharystii. Bezkrwawą pamiątkę, krwawej ofiary Pana.

Jest to też DROGA. Od punktu początkowego do końcowego. Tak jak drogą pielgrzymią jest życie każdego z nas. Z upadkami, spotkaniami, potknięciami, ranami, cierpieniami i wreszcie śmiercią. Celem tej drogi jest pusty grób – jest RAJ, jest Zbawienie. Raj jest utracony przez grzech, przez poszukiwanie przez człowieka małyh przyjemności, ułudy Raju. Daltego droga powrotu musi być drogą krzyżową – zaprzeczeniem. Pójściem pod prąd, do początku, do Raju, gdzie zostaliśmy stworzeni.

Jedyną DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM jest sam Jezus! Dlatego nikt nie przychodzi do Boga inaczej jak tylko przez JEZUSA! Droga z JEzusem jest pewna i ma sens. On ją przeszedł i to nam pokazał. Jasno i wyraźnie.

Krzyż można podjąć wziać na siebie to jarzmo i zobaczyć że jest słodkie, albo zaprzeczyć, zbuntować się i odrzucić… Ale na końcu życia krzyż to klucz do bram Raju. Bez niego nie uda się wejść…

Bez połączenia naszej drogi życia z Nim – przejdziemy od narodzin do śmierci jako żywe trupy. Bez prawdziwego życia… Bez spoglądania w przecudną wieczność.

Jedyne co grozi człowiekowi na drodze krzyżowej to ZNIECHĘCENIE i ZAWRÓCENIE.

Bo tylko ten kto wytrwa do końca, TEN BĘDZIE ZBAWIONY!

Gdyby nie grzech człowieka tej drogi krzyża by nei było. Dlatego Jezus mówi do niewiast – nie skupiajcie się na tym skutku – jakim jest moje cierpienie – ale na samym źródle. Na wszysch grzechach. Tam płaczcie, rozrywajcie szaty, tam walczcie o akżdy centymetr prawdy i miłości.

Obok Niego Matka. Gdyby nie widziała, gdyby dowiedziała się później. Ale Ona towarzyszy, przeżywa kązde uderzenie, pchnięcie, upokorzenie, każdy gwóźdź, oddech Syna…

Ona to wszystko wchłania swym Matczynym sercem.

Ocean bólu…