Jezus wszedł do Jerozolimy. Już nie mówi w sposób symboliczny w przenośniach w przypowieściach. Teraz zaczyna już wszystko mówić otwarcie. Jakby biorąc swych uczniów na wyższy poziom. Przygotowanych do przyjęcia stałego pokarmu.
Wielkim pragnieniem Jezusa jest przyciągnięcie wszystkich do siebie. Przyciągnięcie wszystkich ludzi. Centrum tego pragnienia jest Krzyż. A najgłębsze wołanie o Jedność wydobywa się z modlitwy Arcykapłańskiej Jezusa w Wieczerniku. Brak jedności to chyba największy grzech całego chrześcijaństwa. Wewnętrzne rozdarcie trwajace setki lat i koljene podziały, kolejne rodziały. Tak mozolny proces pojednania. Tak wielka nieustępliwość.
Jezus w modlitwie arcykapłańskeij prosi Ojca o jedność. Prosi za siebie, za swoja misję, ale także za swoich uczniów, którzy mają ją kontynuować w świecie, prosi też za kościół wszystkich czasów aż po Jego ponowne przyjście. Ta modlitwa ma miejsce zaraz obok Eucharystii. W tych zakątkach świata, gdzie brakuje Eucharystii, zaczyna się proces rozkłądu, rozłamów. W ludzkich sercach narasta poczucie bezsilnej samotności. Izolacji. Zagubienia.
Bóg pokazuje w Trójcy tajemnicę Jednosći. Tak wielka bliskosć trzech osób, że są nierozróżnialne. Tak spojone że są jednym Bogiem, ale w trzech osobach. Pałna harmonia, a spoiwem jest Miłość. OSoby Trójcy są jakby zrośnięte razem Miłością. Niepodzielne. Bóg też stwarzając nas na swój obraz i podobieństwo pragnie byśmy umieli pójśc drogą tej jednosci. Odbijać tą jedność w świecie. Grzech burzy bliskość i jedność. JEdnosć z Bogiem i między lidźmi – dlatego potrzeba procesu pojednania i powrotu. Krzyż i Pascha Pana otworzyły na nowo drogę do pojednania i zjednoczenia – do jedności człowieka z Bogiem i między ludźmi.
Po upadku człowieka, po wejsciu w grzech kolejne grzechy idą już lawinowo. Coraz głębiej i niżej. To doświadczenie wielu ludzi. To też doswiadczenie i obraz jaki pokazuje Biblia po grzechu pierwszych rodziców. Wygnanie z raju. I kawałek dalej zabójstwo brata. Wieża Babel. Złote Bożki – bałwochwalstwa. I kolejne i kolejne….
Jezus mówi, że nadeszła godzina. Jest już PEŁNIA CZASU. Pokazuje, że jedyna drogą jest droga przez Krzyż:
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: „Panie, chcemy ujrzeć Jezusa”. Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: „Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, uwielbij imię Twoje”. Wtem rozległ się głos z nieba: „I uwielbiłem, i znowu uwielbię”. Tłum stojący usłyszał to i mówił: „Zagrzmiało!” Inni mówili: „Anioł przemówił do Niego”. Na to rzekł Jezus: „Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”. To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć. (J 12,20-33)
Ja jak zostanę nad ziemię wywyższony przyciagnę wszystkich do siebie – jak magnes. Odbędzie się sąd nad swiatem. Ludzie zostaną napełnieni Duchem Świętym i poznają PRAWDĘ o Bogu i o sobie. Jezus zakróluje z krzyża. I kto uzna Go takim Królem – pokornym, ubogim, poranionym, skromnym, zależnym – ten wygra życie wieczne. Kto się zgorszy, odrzuci krzyż – ten straci ostatnią szansę.
Droga krzyżowa to droga KRÓLEWSKA, ku zjednoczeniu całej ludzkości. Zjednoczeniu w miłości. Miłosći tak wielkiej, że gotowej oddać swe życie!
Niedługo po Wieczerniku Kajfasz powie proroctwo: „Lepiej by jeden umarł za naród, niż cały anród miałby umrzeć” To właśnie dokona się na Golgocie! Jeden umrze za całą ludzkość! Za calutką LUDZKOŚĆ! By zjednoczyć wszystkich!
Jezus w swojej modlitwie Arcykapłańskiej wypowiada pierwszą w historii ludzkości modlitwę Eucharystyczną, przed jedyną w swoim rodzaju ofiarą Krzyża. Która potem będzie upamiętniana w Eucharystii. Jezus już nei ucieka. Nie chowa się. Nadeszła godzina by sie dokonało. Czas by ludzie wreszcie poznali całą głębię Boga – Miłości. Miłosci gotowej oddać życie za ludzi.
Jezus Objawia prawd o Bogu – O Ojcu – o Duchu! Jezus SŁUGA – poświęci siebie dobrowolnie. W PIątek wtedy gdy zabijano baranki paschalne na Paschę. On stanie się PRAWDZIWYM BARANKIEM Paschy. Jednośc będzie kryterium poznania, kryterium wiary. Po tym można poznać prawdziwe działo Boga. Po jedności. Jezus pragnie by przez jednosć chrześcijan świat poznał, że Jezus i Ojciec są JEDNO. Żeby świat poznał BOGA przez JEDNOŚĆ. JEDNOSĆ Ojca i Syna poprzez JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA. JEDNOŚĆ w MIŁOŚCI – to jest cel chrześcijan wszystkich wieków!
Zatem owocem głębokiego i prawdziwego uczestnictwa w Eucharystii jest JEDNOŚĆ. Bez EUCHARYSTII nie da się budować głębokiej wspólnoty! Jezus pokazuje to takżę czynem. Obmywajać uczniom nogi. Pokazuje, ze mamy sobie służyć – budujać JEDNOŚĆ. Przez modlitwę Arcykapłańską daje też wzór modlitwy o jedność.
Nie ma jednosći bez Eucahrystii, modlitwy i miłości czynnej. Trzeba się trudzić o JEDNOŚĆ. Zabiegać o JEDNOŚĆ. A to jest piękna dorga do ŚWIĘTOŚCI człowieka.
Weź Mamo i przyjmij całą wolność moją, wolę moją, pamięć i rozum. Weź wszystko ot co mam i posiadam. Z ręki Boga to wszystko pochodzi i Jemu to pragnę oddać przez Twoje ręce. Ty tym wwszystkim rozporządzaj. Ty która znasz wolę Boga.
Przynieś mi tylko Miłosć i Łaskę o one w zupęłnosći mi wsyatrczą.