Tagi

, , , , , , , , , , , , , , , ,

Dzisiejsza Ewangelia opowiada historię dwóch niewidomych ludzi. Jezus przechodzi. Mógł przejść a oni nie widząc Go fizycznie mogli po prostu przesiedzieć i dać Mu pójśc dalej.

Oni jednak POSZLI ZA NIM! Mimo, że jeszcze ślepi, że zagubieni, potykajacy się. Ale to i tak jeszcze było za mało. Wylali przed Nim swe serce. Wypowiedzieli swe niezwykłe pragnienie. Nie zważali na otoczenie. Szli w ciemności. Nie widzieli Pana. Wierzyli, że On może to zrobić i wołali: „Ulituj się nad nami, Syny Dawida”.

Nie dają za wygraną, „zamęczają” Boga pośbą o łaskę! Wchodzą do domu, a JEzus pyta ich O WIARĘ!!! Oni odpowiadają twierdząco.

I wchodzą na kolejny etap. Fizyczny dotyk. Bóg ich dotyka swą dłonią. Dotyka ich ciemności. Ich chorego wzroku. I wypowiada niesamowite Słowa. Łaskę warunkowaną wiarą: „WEDŁUG wiary waszej niech wam się stanie”

I rzeczywiście wierzyli. Bo WEDŁUG ich wiary otworzyły się ich oczy. Zobaczyli. Ich wołanie nie było fałszywe, czy na pokaz. Ich starania płynęły z samej głębi ich serc.

Dalej jednak Jezus daje im wskazanie – „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”, Oni jednak lekceważą polecenie Pana i roznosza wieść o Nim po całej okolicy. To powoduje, że do Jezusa przychodzą ludzie szukajacy sensacji. Że gdzieś w tym tłumie giną ci, których prowadzi wiara i płomień serca. To powoduje, że ci szukający sensacji gaszą płomień w sercach szczerze szukających łaski.

Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy. (Mt 9,27-31)

Serca płonące pragnieniem wiary i Bożej łaski płoną także pragnienie Raju na ziemi. Tacy ludzi potrafią wołać za Izajaszem, wyrażać swe pragnienie jak prorok:

To mówi Pan Bóg: „Czyż nie w krótkim już czasie Liban zamieni się w ogród, a ogród za bór zostanie uznany? W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela, bo nie stanie ciemięzcy, z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią: którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i powodują odprawę sprawiedliwego z niczym. Dlatego tak mówi Bóg domu Jakuba, który odkupił Abrahama: „Odtąd Jakub nie będzie się rumienił ani oblicze jego już nie przyblednie, bo gdy ujrzy swe dzieci, dzieło mych rąk, wśród siebie, ogłosi imię moje jako święte. Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela». Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie”. (Iz 29,17-24)

Tak samo św. Ludwik w „Tajemnicy Maryi” zauważą różne temperatury serc, jeśli chodzi o relację do Maryi – Pośredniczki Łask. Od bardzo obojętnych po płonące żywym ogniem. Od pobieżnych, do w pełni i głęboko zaangażowanych:

24. Istnieją rzeczywiście różne prawdziwe nabożeństwa do Najświętszej Dziewicy i nie mówię tu bynajmniej o tych fałszywych.
25. Pierwsze polega na wypełnianiu obowiązków chrześcijańskich, unikaniu grzechu śmiertelnego, kierowaniu się w uczynkach bardziej miłością Boga aniżeli lękiem, na modlitwie od czasu do czasu do Najświętszej Dziewicy, czczeniu Jej jako Matki Boga, jednak bez szczególnego do Niej nabożeństwa.
26. Drugie nabożeństwo polega na tym, że żywi się dla Najświętszej Dziewicy największe uczucia czci i miłości oraz ufności. Nabożeństwo to prowadzi do włączenia się do Bractw Różańca Świętego i Szkaplerza, do odmawiania Koronki czy Różańca, do czczenia obrazów i ołtarzy Maryi, do oddawania Jej chwały publicznie i do wstępowania do Jej zgromadzeń. Także i ten rodzaj nabożeństwa, ponieważ wyklucza grzech, jest dobry, święty i godny pochwały. Jednak nie jest jeszcze ono tak doskonałe, by zdolne było oderwać dusze od przywiązania do stworzeń i do siebie samych, żeby zjednoczyć je z Jezusem Chrystusem…
27. Trzecie nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy, znane i praktykowane przez bardzo małą liczbę dusz, stanowi właśnie to nabożeństwo, które tutaj ukażę.
(„Tajemnica Maryi” św. Ludwik)

Wejść wgłąb. Postępować po stopniach pokory. Tak jak w trzech stopniach pokory w ćwiczeniach ignacjańskich zaczyna się od życia bez grzechu ciężkiego, potem wstępuje się na kolejny stopień życia bez grzechu lekkiego aż po najwyższy, który jest ogromną łaską – heroiczności cnót. Pełnej pokory, ubóstwa i oddania woli Bogu.

Św Ludwik pokazuje, że niezwykłą Przewodniczką po tych stopniach życia duchowego jest Maryja. Ona – pośredniczka łask – potrafi człowiekowi wyjednać takie łaski u Boga. Ona też potrafi człowieka do Boga zaprowadzić. Pomaga zrobić kolejny krok i wspiąć się na kolejny wyższy stopień. Ona – Mama – pragnie tego, co najlepsze dla dzieci. Pragnie dla każdego z nas wiecznej JEdnosci z Bogiem w Raju.

Weź Panie i przyjmij całą wolność moją, pamieć moją, wolę i rozum, weź moje uczucia i emocje, relacje i pracę, weź moje talenty, weź wszystko to, co mam i posiadam. Z Twojej ręki Panie to pochodzi i ja Tobie pragnę to oddać – Ty tym rozporządzaj według twego uznania. Daj mi tylko Miłość i Łaskę a to mi wystarczy. Przez wstawiennictwo Twej Matki, Jezu proszę – „Ulituj się nade mną! Ulituj się! Chcę wreszcie wyjśc z mroku i cieszyć się pełnią światła i Słońca w mym życiu” Wspinać się stopień po stopniu na szczyt, bliżej Ciebie – Słońca Sprawiedliwości.