Tagi
Bóg, ciemność, droga, Exultet, Imię, miłość, mrok, nawrócenie, pokora, radość, serce, ubóstwo, wiara, źródło
Exultet – śpiew liturgii WIlekiej Soboty.
Zwiastowanie wielkiej radosci. Niegasnoącego Śłońca, które rozświetla mroki świata. Niezwykle wybrzmiewał w tym roku symbol PAschału wchodzącego w mrok świata i światła, które rozchodziło się po świątyni. Aż do szpiku kości rezonował dźwięk słów wyśpiewanych w Exultet.
Świat pogrążony w mroku pandemii usłyszał głos nadziei. Usłyszał obietnicę światła i radości. Świat dziś potrzebuje pocieszenia i radości, bo dziś szczególnie wydaje się że : radość opuściła ziemię i jej mieszkańców. Z mediów wylewa się co raz to nowa statystyka zarażonych, zgonów, ognisk, złych wieści…
Ludzie uciemiężeni domowymi aresztami potrzebują radosci. Rodziny które utraciły bliskich. Pracownicy służb idący ze strachem i drżeniem do pracy. Rodzice, którzy widują swe dzieci przez szybę, by ich nie narazić na zarażenie.
Na tym czarnym tle rozbłyskuje WIARA, NADZIEJA, PASCHA i BÓG…
Bóg ujawnia się właśnie w kontrastach. Daje się doświadczyć w ekstremach ducha. Albo w wielkich wyżynach ducha, albo też w najgłębszych dolinach i ciemnościach.
Potrzeba nam dziś tego o czym mówiła liturgia Wilekiej Nocy. Słowo o Izraelu uciekajacym przez gęstą NOC z Egiptu nad brzeg morza. Słowo o ludziach którzy dotarli do kresu, znaleźli sie w krytycznej sytuacji – czy ono nie mówi tak wiele o nas dziś. Bóg posłał Mojżesza – swojego proroka by stał się cud wyzwolenia. W sytuacji granicznej i krytycznej. Największej cemnośći i mroku w jakim mogli się znaleźć.
Radośc pełna pokoju. Radość pełna. Radość głęboka. Nie wesołkowatość, śmieszność. Radość głęboko Paschalna ma swe źródła w Bogu i jest DAREM Boga. Trzeba nam dziś prosić Boga o pocieszenie.
Bóg mówi w jednym z czytań o tej radosci: „to nie ze względu na was, lecz dla mego imienia”. Bóg nie daje człowiekowi się pysznić. To nie ze wzgledu na człowieka. Człowiek jest słaby. Xródła radości muszą być mocne i trwałe. Radość ze względu na IMIĘ BOGA. Ze wzgledu na MIŁOŚĆ.
Taka radość ma IMIĘ – MIŁOŚĆ, WIERNOŚĆ, NIEZMIENNOŚĆ, POKORA, SŁUŻBA.
On nie przeminie. Jest wierny sobie po wieki. Rozlewa Miłość. To jest dopiero źródło radości. Nie wyczerpujące się. Bóg daje radosć pewną, ale jest też wymagajacy – nie tak jak świat, który daje radość jak słomę. Bucha naraz wielkim płomieniem a potem zmienia się w odrobinę popiołu. Bóg daje Radość jak żar dębowego pnia. Spokojny dajacy stale swoje ciepło, płonący dzisiątki godzin. Slate żarzące się źródło ognia radości.
Jest to radosc przedziwna. Im bardziej ja staję się pokorny, nędzny, a moje serce puste i pojemne na Boga, tym bardziej Bóg może i chce to serce Sobą napełnić. Daje niezwykłą radość. Przepełnia serce człowieka swoją MIŁOŚCIĄ i POKOJEM.
Taka radosc wymaga nawrócenia. Wtedy serce oczyszcza się z niepotrzebnych gratów i staje się wreszcie na rpawdę pojemne.
Bóg daje siebie. Przychodzi i cierpliwie czeka na nas aż się na Niego otworzymy. Aż przyjmiemy dar ze wzgledu na Niego, na Jego imię a nie ze względu na siebie.
„Panie, TY JESTEŚ KTÓRY JESTEŚ, Spraw bym ja był tym, którego nie ma”
Pozwól mi się w Tobie całkowicie zatopić.