Biblia opisuje wiele nocy – nieraz bardzo ciemnych i gęstych. W czasie tych nocy rozbłyska światło – bo Bóg jest światłością, która rozświetla wszeljie ciemności.
Pierwszy mrok panował przed aktem stworzenia. Kolejny to noc wiary Abrahama. Jeszcze inny pełen strachu o życie, popłochu i przerażenia to noc gdy Izrael stanął nad brzegiem morza czerwonego mając egipcjan za plecami. Inny mrok to ciemności wielkiej ryby, w których przebywał Jonasz. Ciemność nocy i sen Józefa, by nie bał się mroku przyszłości i przyjął Maryję. Noc narodzenia Jezusa rozświetlona blaskiem gwiazdy.
Przychodzi wreszcie noc, którą Kościół przeżywa dziś. Gdy judasz wyszedł z Wieczernika Ewangelista zaznaczy: „a była noc”. Noc modlitwy w Getsemani. Noc pojmania, bezprawnego sądu Annasza. I wreszcie Ciemnica – Ciemna noc więzienia aż do porannego procesu u Kajfasza.
Każda noc rozbłyska na końcu nieprawdopodobnym światłem. Światłem z wiary. „Nie bój się, wierz tylko”
To Triduum jest szczególne bo wszyscy trwamy w nocy pandemii – odczuwamy gorycz ciemnicy samotności. Jednak z nas chrześcijan powinna promieniować nadzieja i paschalna radość pełna pokoju.
My wiemy, że noc pandemii oczyści. Wiemy, że ta noc rozbłyśnie niezwykłym światłem. Przyjdzie Chrystus i rozświetli ten czas. Tak jak co roku obrazowała to procesja z Paschałem w Wielką Sobotę. Pan przyjdzie ze swym światłem – to jest pewne! Nie lękaj się!